Magiczne słowo na ,,A"

2017-01-06 19:57:49

Kamila Godyń
W najnowszym „Newsweek-u” przeczytałam ciekawy artykuł o kobietach popadających w depresję powodowaną ciągłym kupowaniem zabawek, ubrań czy butów dla swoich pociech. Negatywnym meritum owego artykułu było stwierdzenie „Sobie odmówisz, ale jak dziecku możesz odmówić?”. Aż ciarki przechodzą na samą myśl co wyrośnie z rozpieszczanych latorośli. Człowiek dla prawidłowego rozwoju psycho-społecznego musi znać słowo „NIE”, dzięki temu nie będzie przeżywał osobistych dramatów gdy w pracy projekt nie wyjdzie, kiedy będzie chciał stworzyć zdrowo funkcjonujący związek, którego podstawą powinny być kompromisy, czy po prostu nie będzie zniechęcał do siebie innych osób swoją ciągle roszczeniową postawą wobec życia.
Stawianie granic jest zdrowe, zarówno wobec innych jak i siebie samego. Od kilku lat treningi asertywności biją rekordy popularności, a sama asertywność jest cechą pożądaną w dzisiejszych czasach (chociaż u niektórych pracodawców jest to traktowane wybiórczo. Dobrze jak Manager jest asertywny wobec swoich podwładnych, ale już nie wobec szefostwa). Asertywność jest powiązana z szacunkiem wobec potrzeb swoich, oraz innych osób, a także uwzględnianiem praw każdego człowieka. Dlatego warto być asertywnym, aby lepiej czuć się z samym sobą.
Z psychologicznego punktu widzenia część osób ma całkowicie otwarte granice, boją się powiedzieć komuś „nie” ze względu na strach przed odrzuceniem, negatywną oceną, bądź nie chcą zrobić innej osobie (w ich pojęciu) przykrości. Na drugim biegunie są osoby z całkowicie zamkniętymi granicami. Co prawda takie osoby rzadko mówią słowo „nie”, częściej uciekają się do kłamstw i manipulacji, ponieważ lubią czuć, że kontrolują sytuacje, w której się znajdują. Są to osoby całkowicie zamknięte na otoczenie i trudno nawiązać z nimi kontakt. Jak mówi przysłowie „co za dużo to niezdrowo”, dlatego warto walczyć z nadmiernym, bądź znikomym stawianiem granic.
Umiejętności asertywne można określić jako wyrażanie pełni siebie w kontakcie z drugą osobą. Jednak część społeczeństwa błędnie utożsamia asertywność z agresją, ponieważ pojęcie asertywności zakłada istnienie osobistego „terytorium psychologicznego” i ochranianie go przed negatywnym wpływem z otoczenia. Wykazując zachowania agresywne wobec niechcianych przez nas sytuacji wcale nie staniemy się bardziej asertywni, wręcz możemy trafić do puli osób z zamkniętymi granicami, których często agresja w interakcjach charakteryzuje. Aby nauczyć się ochraniać nasze „terytorium” powinniśmy sobie najpierw zdać sprawę z tego, że w codziennych kontaktach z różnymi osobami powinniśmy je redefiniować. Inne granice powinny być stawiane wobec osób nam najbliższych, inne wobec kolegów z pracy, a jeszcze inne w kontaktach z nieznajomymi. Warto zapamiętać jeden fakt: jeśli my w kontaktach interpersonalnych nie będziemy stawiać i definiować własnych granic, inni nas w tym wyręczą. Innymi słowy nie bój się szefowi powiedzieć „nie”, kiedy wymusza kolejne nadgodziny, bo stanie się to dla niego oczywiste, że możesz pracować po 10 godzin dziennie, żeby on mógł wychodzić do domu wcześniej.
Herbert Fensterheim w swojej książce napisanej wraz z Jean Baer pod tytułem „Jak nauczyć asertywności: nie mów Tak, gdy chcesz powiedzieć Nie” (1999) określił 5 praw asertywnej komunikacji:
„1. Masz prawo do robienia tego, co chcesz – dopóty, dopóki nie rani to kogoś innego.
2. Masz prawo do zachowania swojej godności poprzez asertywne zachowanie – nawet jeśli rani to kogoś innego – dopóty, dopóki Twoje intencje nie są agresywne, lecz asertywne.
3. Masz prawo do przedstawiania innym swoich próśb – dopóty, dopóki uznajesz, że druga osoba ma prawo odmówić.
4. Istnieją takie sytuacje między ludźmi, w których prawa nie są oczywiste. Zawsze jednak masz prawo do przedyskutowania tej sprawy z drugą osobą i wyjaśnienia jej.
5. Masz prawo do korzystania ze swoich praw.”
W psychologii zakładane jest, że osoba asertywna posiada umiejętność komunikowania się w otwarty i jasny sposób. W taki sposób można uniknąć „gorzknienia” osoby, która boi się jasno mówić o swoich uczuciach. Kiedy jednostka przez dłuższy czas tkwi w relacji z osobą, której nie chce zranić czy stracić jej sympatii i dlatego nie potrafi odmówić prośbom, które nie są z nią w zgodzie może to skutkować narastającą frustracją. Łatwo można sobie wyobrazić co dalej. Frustracja przeradza się we wrogość, może nawet w nienawiść, a mały czynnik może prowadzić do wybuchu emocji. Druga strona zostaje obarczona winą za obecny stan, jednak jedyną winną temu osobą jesteśmy my sami, ponieważ nie dawaliśmy jasnych komunikatów, kiedy był jeszcze na to czas. To my sami jesteśmy odpowiedzialni za nasz stan psychiczny (nie licząc chorób) i im wcześniej człowiek zda sobie z tego sprawę tym lepiej dla niego.
Wbrew pozorom asertywność nie jest cechą wrodzoną, jednostka jest jej uczona w trakcie socjalizacji (okres 2 – 3 roku życia). Wtedy to dziecko zaczyna ustalać swoje granice „terytorium psychologicznego” i uczy się słowa „nie”. Jest to dobra wiadomość dla wszystkich tych, którzy obarczają swoje geny za brak asertywności. Braki w socjalizacji można nadrabiać całe życie. Owszem jest to trudne i czasochłonne, ale „dla chcącego nic trudnego”. Osoby asertywne charakteryzują się braniem odpowiedzialności za swoje kontakty z otoczeniem. Zmiana nastawienia z „mam pecha” na „to ja mam kontrolę nad swoim życiem” jest dużym krokiem na przód w ćwiczeniu postaw asertywnych. W swoim życiu naucz się stawiać warunki, pozwalać, decydować i wybierać, a jeśli chcesz komuś odmówić niech twój przekaz będzie czytelny, uczciwy i bezpośredni, ale stanowczy. Nie usprawiedliwiaj się, ani nie miej pretensji bo to może prowadzić do namawiania cię, a pretensja rodzi pretensję. Nie musisz się tłumaczyć ze swoich decyzji, bo nikt nie ma prawa cię przymuszać do czynności, których nie chcesz. A jeśli nie jesteś pewny odpowiedzi, poproś o czas do namysłu. Masz do tego pełne prawo.
Jeśli chcesz być asertywny naucz się przyjmować zarówno krytykę, jak i pochwały w sposób dojrzały. Nikt nie lubi być krytykowany, jest to zazwyczaj sytuacja dla nas nieprzyjemna i wzbudzająca w nas negatywne odczucia. Najczęściej osoba krytykowana zaczyna się bronić zbierając kontrargumenty, bądź, co gorsza, zaczyna wykazywać zachowania agresywne. Asertywne rozwiązanie takiej sytuacji jest banalnie proste. Można się z krytyką zgodzić, bądź nie. Podstawą jest tutaj przekonanie, że każdy ma prawo do własnego zdania. Nie warto wszystkiego brać do siebie, bo każdy ma swój punkt widzenia i warto to uszanować, co pozwoli na uniknięcie wielu konfliktów. Dla wielu osób przyjmowanie pochwał jest równie nieprzyjemne co usłyszenie krytyki. Często takie osoby w kontakcie z pochwałą, wręcz obniżają swoją wartość w oczach innych, twierdząc, że na pochwałę nie zasługują, porównują swoje osiągnięcia do innych (w ich mniemaniu większych), bądź po prostu zaprzeczają. Tutaj dwa czynniki wpływają na asertywne podejście do pochwały: tak jak w przypadku krytyki każdy ma prawo do własnego zdania, oraz poczucie, że jestem osobą wartościową i zasługuje na pochwałę jeśli zrobiłem coś dobrze. Ćwiczenie asertywności ma związek z poczuciem własnej wartości, dlatego warto ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, żeby się czuć ze sobą dobrze.
Mamy prawo kierować swoim życiem. Nawet jeśli ćwiczysz asertywność możesz zrobić wyjątek i postąpić w sposób nieasertywny wobec kogoś bliskiego, kiedy prosi cię o przysługę, na którą nie masz ochoty. To także jest cecha osób asertywnych, definiować sytuację w sposób najlepszy dla własnego samopoczucia. Przecież miło jest widzieć uśmiech dziecka bo poszliście na plac zabaw, chociaż najchętniej zaszyłbyś się z książką w łóżku.

Bibliografia:


Fensterheim H., Baer J., Jak nauczyć asertywności: nie mów „Tak”, gdy chcesz powiedzieć „Nie”, „Książka i Wiedza”, Warszawa 1999.

Król– Fijewska M., Trening asertywności, Instytut Psychologii Zdrowia i Trzeźwości, Warszawa 1993.

Nöllke M., Asertywność i sztuka celnej riposty, Wydaw. BC.edu, Warszawa 2010.
Popularność: 86    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj