Uśmiechnęłaś się, przytaknęłaś, wcisnęłaś coś w grafik.
Zrobiłaś to, mimo że wiedziałaś, że to nie Twoje.
Nie chciałaś. Nie mogłaś. Nie teraz.
A jednak... powiedziałaś „tak”.
Dlaczego?
Bo bałaś się, że jeśli odmówisz — przestaniesz być „dobra”, „życzliwa”, „potrzebna”.
Ale potem, kiedy zostałaś sama…
Przyszło zmęczenie.
I ten cichy, znajomy smutek.
Bo znowu zgodziłaś się kosztem siebie.
Wiesz, dlaczego tak trudno Ci powiedzieć „nie”?
- Bo być może mylisz odmowę z odrzuceniem.
- Bo boisz się zranić.
- Bo bardzo chcesz być lubiana.
- Bo od lat uczono Cię, że „nie” to egoizm.
A przecież „nie” — to też troska.
Tylko skierowana do wewnątrz.
Do Ciebie.
Jakie są konsekwencje ciągłego mówienia „tak”?
Przeładowany grafik.
* Przemęczenie.
* Frustracja — wobec siebie i innych.
* Cichy żal, że znów nie postawiłaś granicy.
* A w końcu… zanik zaufania do siebie.
A gdyby tak nauczyć się mówić „nie”?
Z łagodnością.
Bez złości.
Bez długich tłumaczeń.
Po prostu:
„Dziękuję, ale nie.”
„Teraz nie mogę.”
„To nie jest dla mnie.”
„Potrzebuję czegoś innego.”
Bo mówienie „nie” — to nie brak miłości.
To często najgłębszy jej przejaw.
Wobec siebie.
To zaufanie, że jeśli coś jest nie Twoje — możesz to puścić.
Bez winy. Bez lęku.
Uczysz się tego. Codziennie.
I za każdym razem, gdy mówisz „nie” — odzyskujesz siebie.
Swoją przestrzeń. Spokój. Godność.
Jeśli jesteś w tym procesie — jesteś we właściwym miejscu.
Nie musisz się tłumaczyć.
Nie musisz zasługiwać.
Wystarczy, że czujesz.
Komentarze