Czy zdarza Wam się nie dokańczać projektów na samym finale?

2023-06-26 16:53:05

Slawomir Mrugowski
Skuteczność jest konieczna w budowaniu samooceny. Dlatego istotne jest przygotowanie do wędrówki ku celom.

Pierwszą bazą we wspinaczce jest ustalenie poziomu zależności celu. Często ulegamy pozorom i nie dość wnikliwie analizujemy wpływ znajomych, rodziny, współpracowników, zdrowia, czy przełożonych. W praktyce coachingowej zbyt często na pytanie o wpływ, klienci odpowiadają; cel jest zależny ode mnie w 100%. Hm...

Druga baza to wyobrażenie celu. Bez wiedzy, co będzie wyznacznikiem realizacji i jak będziemy się z nim czuli, trudno o skuteczność. Droga do realizacji będzie kręta, ale przy braku opisu, będziemy jak poszukiwacze Świętego Grala. Warto więc doprecyzować, czego oczekujemy, z wizualizacją włącznie.

Kolejny jest termin. To krok milowy i data powinna być w kamieniu wykuta! Zaryzykuję, że takie ostre wytyczanie nie leży w naturze większości z nas. Mamy skłonności do planowania; "za kilka tygodni”, „jak poczuję, że nadeszła ta chwila”. Potem mijają dni i tygodnie, a miesiące zmieniają się w lata. Trafiłem? To jednak tylko początek zabawy.

Nie dość, że cel musi być osadzony w dacie, to musi to być realna data. Jak do tego dojść? Trochę żartobliwie; są cele, które mają znaną datę; „będę się odchudzał od 1 stycznia!”, „odbuduje formę do 1 czerwca” - na wakacje. To 5 miesięcy, więc schudnięcie z "zimowego standardu" do np. 80 kg będzie trudne, jeśli nie niemożliwe. Warto zacząć od końca, planując kolejne kroki wstecz. Może tutaj kryje się odpowiedź, co jest realne, ale też i atrakcyjne.

No i te koszty… Pomijany aspekt. A zwykle one decydują o powodzeniu zamierzenia. Jaki wpływ będzie miała realizacja projektu i osiągnięcie celu na najważniejsze aspekty życia jest trudne, ale potem już będzie tylko praca. A to przecież lubimy najbardziej.

I wisienka na torcie; wartość celu. Już wcześniejsze wyobrażenie i dokładne opisanie ułatwi ocenę, czy warto. Najpiękniej, kiedy cele pomniejsze wpisują się w plan życiowy. Podziwiam tych, którzy taki mają. Kto często zmienia kierunki w podróży ku szczęściu, wystarczy, że pomyśli, czy ten cel wzniesie go o 1 poziom wyżej w rozwoju.

Pozwoliłem sobie na powyższe rozważania, byśmy planując, przy końcu nie byli rozczarowani, nie porzucali zamierzeń przed finiszem, nie tracili czasu i budowali samoocenę w oparciu o zdobyte „ośmiotysięczniki”.

Jeśli jednak, pomimo starań, nie udaje się Wam zrealizować ważnych celów, zwróćcie się o wsparcie do Coacha. Jeśli marzycie o osiągnięciu czegoś, a wciąż pozostaje to marzeniem, przepracujcie ten temat z Coachem.
Popularność: 94    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj