Zaakceptuj zmianę

2015-02-02 20:57:12

Anna Węgrzyn
Kiedy pracujemy na komputerze albo dostajemy nową kartę do bankomatu i chcemy zmienić PIN pojawiają się komunikaty lub pytania: „zapisać zmianę?”, „zaakceptuj zmianę”. Szybko klikamy i jest. Ale co jest? Nowy kod PIN, nowy dokument Word lub Excel lub inny, w zależności od programu, na którym pracujemy. Jeśli nie zatwierdzimy lub omyłkowo wyjdziemy z programu bez zapisania zmiany, pojawia się złość, bo na przykład utraciliśmy kilka godzin pracy.

Spróbujmy przełożyć ten mechanizm na inne elementy życia i przyjrzeć się temu bliżej. Istnieje potoczne stwierdzenie, że nie jest łatwo dokonywać zmian w życiu. W Polsce nie ma tradycji, aby zmieniać kilka razy mieszkanie, dom czy pracę. Kupujemy mieszkanie na 30-letni kredyt i w zasadzie zakładamy, że to pierwsze i ostanie lokum w naszym życiu. Jeśli mamy pracę, która pozwala nam spłacić zaciągnięty kredyt, to nie wnikamy, czy praca jest wystarczająco atrakcyjna albo czy szef i współpracownicy okazują nam szacunek. Najważniejsze by spłacić kredyt, a przecież w każdej pracy jest tak samo albo nie ma jej w ogóle. Podobnie jest w związkach. Jak często budzisz się i patrząc na osobnika na drugiej poduszce, uśmiechasz się do siebie i myślisz – „to ten jedyny” lub „ta jedyna”? Jeżeli taka sytuacja jest przez nas w pełni akceptowana, to nie ma co szukać dziury w całym. Gorzej, jeśli narzekamy na ten stan rzeczy, ale go nie zmieniamy uznając, że tak już musi być.

Dlaczego tak musi być? Mamy jedno życie i poniekąd obowiązek zadbania o nie w najlepszy możliwy sposób. Potrafimy siedzieć wiele godzin w pracy aby zadowolić szefa i spełniać oczekiwania innych, ale nie mamy wystarczająco dużo czasu, by stworzyć plan na nasze własne życie i pieczołowicie go pielęgnować.

Wróćmy do komunikatu „zaakceptuj zmianę”. Co było wcześniej? Decyzja, że podejmiemy działanie w danej sprawie, następnie krókie działanie, jeśli chodzi o zmianę PIN, lub długie, jeśli tworzymy coś nowego. Na końcu akceptacja, bo wiemy, że to co wydarzyło się przed komunikatem było nasze, przemyślane i kosztowało nas pracę i było dla nas ważne. Dlaczego więc pojawia się opór, kiedy mamy zaakceptować zmianę chociażby nowego oprogramowania w pracy lub pokoju, w którym siedzimy? Może dlatego, że nie my podjęliśmy decyzję, może dlatego, że uznajemy, że nowy program nie jest nam do niczego potrzebny, skoro stary działał dobrze? W rezultacie i tak poddajemy się narzuconym regułom, a nasze biurko ląduje w drugim kącie lub pokoju. Towarzyszy temu mnóstwo gadania, narzekania i utraty energii, ale niestety nic więcej.

dalsza część tekstu na http://kariera.goldenline.pl/zaakceptuj-zmiane/

Popularność: 86    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj