Osiąganie Sukcesu wiąże się z wieloma zdarzeniami.Różnorakość tego co kształtuje ten tryb codzienny życia jest taka , że powstają sytuacje nieprzewidziane.
Oględnie możemy podzielić przyczynowość że coś nie rozwija się na kilka kategorii:
na wpływ spraw zewnętrznych na które nie mamy żadnego wpływu
na wpływ spraw które bezpośrednio nas nie dotyczą , ale pośrednio oddziaływują
na wpływ czynników natury osobistej np: nie należytego kształtowania własnej postawy ..
Jest to zatem szeroki zasięg że powstaje tzw.sytuacja kryzysowa i teraz przypatrzmy się jak można sobie pomagać tzn.ustosunkowywać się, reagować tak by mimo wszystko odnosić zyski, wygrane , jeśli już idzie źle to tworzyć bilans najmniejszych strat...
Nadrzędna spowodowalność stanu to załamanie się wartości, należy pamiętać że rozwój w sensie pozytywnym to dążenie do funkcjonowania tego co wartościowe, co ma sens i w postrzeganiu człowieka jest chwalebne, zaszczytne.Wszystko inne jeśli jest nie akceptowane, musi siłą rzeczy ustąpić temu co doskonalsze..
Sprawa wychodzenia z czegoś co nie napawa optymizmem, to kwestia podejścia do tego i tak naprawdę to głębsze zastanowienie jakie znaleźć rozwiązania i antidotum..
Jak reaguje się w obszarze zbiorowości, otóż zgubnym jest jak wybucha panika, tzn.wszystko szło dobrze i spokojnie , jednakże jedna ujemna informacja zburzyła równowagę zaufania...
Częstym wtórnym czynnikiem który powoduje narastanie niepewności jest to że w chwili minusu, nagle łamią się podstawy konsolidacji, ludzie odruchowo znajdują przyczyny złego, wyolbrzymiają negatyw, innym jest to że zwyczajnie nie słuchają się Lidera i przywódcy i nie spełniajaą jego zaleceń...społecznie wynika to na nieakceptowaniu zarządzeń, łamie się płynność zarządzania, ponieważ każdy chce rządzić po swojemu i na swoją modłę..co naturalnie nie wspomaga wyjścia z impasu..
Jak można to ująć od strony osobowej, takie dostrzeganie , jak powinienem postępować, co może mi pomóc by żyć normalnym tokiem??
Jest to stanowisko zachowania spokoju, opanowania, nie ulegania emocjonalnie i nie kierowania się odruchem chwili..Kryzysów jako takich w ciągu ksztłtowania procesu dochodzenia do Celu, więc w wymiarze czasu długiego, jest zwyczajnie sporo..można przyjąć że zawsze coś jednak się dzieje.To nie jest tak że wszystko idzie jak z płatka, ponieważ wyskakują niespodzianki.I teraz z tego wszystkiego najważniejszą opcją jest wybieranie najmniejszych strat by zapanowały..
Jaką dobrą metodą jest przechodzenie względnie umiejętnie koło takich napięć?
To droga planowania np.w obszarze 5 lat, ostatnio taką stosuję, głównym założeniem jest nie koncentrowanie się na problemie który jest w zasięgu ręki, ponieważ ten z czasem i tak zostanie rozwiązany,.Natomiast całe myślenie powinno widzieć i dostrzegać ten Cel dalekosiężny, to wspomaga , nie może funkcjonować tak że rok 2016 jest rokiem wpadek i potem względem tego kryzys musi się pogłębiać.Tak to nie funkcjonuje, należy wziąć pod uwagę lata ubiegłe, także że następuje znowu nowy czas,więc on będzie dyktował warunki. Uważam że podchodzenie do kryzysów nie jest w pełni zrozumiane przez ludzi, odnoszą się zbyt impulsywnie i mnoży się cała gama hejterowania, szukania winnych..
To nie jest rozwiązanie problemu, albo że to pomoże skupić się nad działaniem dalej, po prostu należy dostrzegać że istnieje coś takiego jak czas chudy i czas zwyżkowania.
Mnie np.w ostatnim czasie pomogło to że pewna sytuacja jakby mnie ,,ochrzciła,,to dało mi do myślenia co to jest w ogóle kryzysowość, że to należy ujmować w kontekście postępowania z innej pozycji patrzenia na rzecz jak się ma.
Należy znajdować pozytywy, patrzeć trzeźwo, tak jak zawsze jeśli konieczne funkcjonować na mniejszym potencjale, ponieważ ważnym nie załamanie się i nie popuszczenie z działania systemu jaki obraliśmy..W tym też i Celu.
Jest więc to obycie w pewnych bojach z konkretnymi sytuacjami i tu naprawdę zwycięża ,,robienie swojego,,upartość.
Sukces nie znosi chwiejnych postaw, z kryzysu silną wolą i zdecydowaniem działania zawsze wychodzisz.I jeśli masz wsparcie, to nie marnuj szansy by realizować to co zaplanowałeś..
Witam. Również poruszałem ten temat. Myślę, że co osoba to spojrzenie. W przezwyciężeniu kryzysu ważne jest wpierw ustalenie Swoich potrzeb i wartości a potem likwidacja złych nawyków. Odpowiednie działania, zmierzające do realizacji celów sprawiają, że przybliżamy się do Swojego punktu optimum. Pozdrawiam
Kryzysy bywają wyimaginowane, tzn.w powiązaniu do pojęcia przybierają różnoraką formą interpretacyjną.Aby podwyższyć efektywność mówi się już o kryzysie, czyli spiętrza to co jest w normie, do tego co przeszłe bowiem może to być całkiem doskonałe.Dla Europejczyka kryzysem może być brak dobrego samochodu, dla kogoś kto z Arabii i ma luksusową limuzynę to że panuje apartheid płci.Są oddzielne sklepy dla kobiet i męższczyzn..Kryzys to mniemanie niedoskonałości , coś co obniża , cofa.Kryzysy są interpretacją ludzką, Natura nie mówi nam czy ona ma kryzysy..Pozdrawiam!
Komentarze