Powszechne zarzucanie informacjami powoduje że musimy uzbroić nasze postępowanie w działanie selektywne, wybierać to co ważne, kluczowe i decydujące , jeśli mamy ustawiony konkretny plan, nastawienie na taki a nie inny cel...
To jest tylko pozór że być może coś nam się przyda i bezwolnie gromadzimy treści , które może raz na kilka lat..zostaną spożytkowane.Z praktyki wiem że zanadtość po prostu przeszkadza, dekocentruje, mało tego nie skupia, nie potrafisz należycie kroczyć we właściwym kierunku...I jak to mówią następuje rozpraszanie..
A o to nie chodzi, czas naszej dyspozycji realizacyjnej jest ściśle określony, najpierw trzeba poświęcić się zdobywaniu wiedzy, potem nabywać kolejne doświadczenia i w końcu z tego potencjału który się nagromadziło funkcjonować , mieć to zanadrze dyspozycyjne i zabezpieczenia..
Tak więc świadomość tego co tak naprawdę chcemy w naszym życiu dokonywać, jest istotna.Nie jest bezpodstawnym że czas nie może płynąć jałowo, że właśnie dobrze określony cel sprzyja tak bardzo szukanemu osiąganiu sukcesu..
Pewne sprawy są w warunkach tego co pisze życie być albo nie być, już od strony fizjologicznej jest to zaspokajanie potrzeb w pożywienie, schronienie,wydanie potomstwa no i zabezpieczanie na potem, tak kształtuje ziemski materializm i prawa, to nie jest zmyślone nieudolnie przez naturę tylko tak autentycznie jest, w kodzie informacji DNA.Inaczej byłoby w istnieniu duchowym, bezcielesnym i nie związanym z koniecznością wprowadzania opcji tzw.bytu doczesnego.
Ludzie różnorako podchodzą do pewnych zagadnień, umysły chcą pewne etapy omijać,następują rozgrzeszania niedołęstwa, jakoś to będzie, po co mam myśleś przyszłościowo, do tego o własnej przyszłości i to jeszcze pozytywnie..
Wiecie co cechuje radosny charakter człowieka?, że mu się wiedzie, kroczy pewnie i osiąga wyniki?? To jest przeświadczenie jego wnętrza, on wie czego chce,dąży do tego i może stać tysiące barykad...pokonuje przeszkody jedną za drugą, uparcie, wytrwale i niezmordowanie..i jeśli sądzicie że nie ma zwątpień , to powiem że te są.Ale on ma wielką wiarę , tak , wierzy w siebie, bywa że to wygląda jak całkowite przygniecenie przez pewne sytuacje...Tylko jest jeden szkopuł, ten który nie oddaje ducha walki i poświęcenia...ON się nie poddaje..rozumiecie w czym rzecz??
To jest ta niby złota kompozycja osiągania, wiedzieć czego się chce, uparcie realizować i NIGDY się nie poddawać..
No innych NIE wymyślisz, możesz więc czytać bajki o ukrytych skarbach, o mannach z nieba, tak tych co to niby mają wielkie szczęście bo przytrafiła im się znakomita okazja...pytam , czy to jest to co powoduje Twoje spełnianie??będziesz zadowolony i nastąpi pełna satysfakcja??
NIE, do celu musisz dojść sam, przynajmniej do zrozumienia pewnych rzeczy, dlaczego tak jest , po co ten trud, poświęcenie, bywa i cierpienie..
TAK, to wszystko musisz przejść, żeby odnaleźć ten Sens, to ukojenie, czuć w sobie że wypełniłeś się...i to jest ten szczyt, wcale na obkoło nie muszą krzyczeć że jesteś Zwycięzcą. Po prostu to już TERAZ wiesz...Pozdrawiam
Komentarze