Rób to, czego nie potrafisz. Jakimi drogami dochodzić do celu?

2016-09-01 17:32:09

Anna Gaworska
Zawsze robię to czego nie potrafię, bo w ten sposób się uczę
Powyższe słowa wyłowiłam gdzieś i kiedyś w czeluściach Internetu. Zainspirowały mnie one do napisania o jednej, z najważniejszych moim zdaniem metod uczenia się i wpływania na swój własny rozwój osobisty. Pracując w procesie coachingowym z klientami dość często wykorzystuję tą wiedzę do tworzenia różnych zadań lub narzędzi, które mają wesprzeć proces zmian.

Kiedyś często i bezrefleksyjnie powtarzałam sobie, że „nie chce mi się”, „nie umiem”, „nie wiem jak”, „nie mam czasu”. To były piękne wymówki. Przekonania te wymyślała głowa, której się nie chciało zmobilizować do działania reszty swojego ciała.

Każdego z nas – nie tylko mnie – prędzej czy później takie wymówki wprowadzają w stan komfortu. W stan ciepły, przyjazny i bez zobowiązań. W stan, który obedrze mnie z poczucia odpowiedzialności za siebie, sponiewiera i porzuci w wygodnym fotelu, żebym sobie…siedziała.

Wszystko jest w jak najlepszym porządku, jeśli nie marudzę do samej siebie i innych, że chcę ale nie mogę. Uwielbiam to powiedzenie „Chcę ale nie mogę”. Prawda jest taka, że mi się po prostu nie chce. Jeśli akceptuję ten stan to OK, ale jeśli nie – to najwyższa pora na zmianę. Bo oczywiście mogę uznać, że czegoś nie potrafię. Tylko co z tego? Czy zależy mi na wypowiadaniu tych słów, czy też zrobieniu tego, co chcę zrobić? Przykładów mam całe mnóstwo. Podzielę się tym, który jest najnowszy. Niedawno rozpoczęłam warsztaty retoryczne. Po co na nie poszłam? Żeby przełamywać swoje bariery. Żeby nie panikować kiedy występuję przed ludźmi. Żeby syntetyzować swoje wypowiedzi. Żeby wzmacniać swoją pewność siebie i bez obaw wyrażać swoje zdanie. Łatwo jest? Nie. I długo nie będzie. Ale oswajam się. Każda następna lekcja idzie mi coraz lepiej. Świadomie wprowadziłam się w dyskomfort, po to, żeby nauczyć się czegoś nowego. Bo mi zależy. Żeby poczuć komfort, najpierw potrzebuję poczuć dyskomfort. Prawda warta milion dolarów.

Jest kilka mechanizmów, które wyjątkowo silnie determinują efekty jakie uzyskujemy. Szczególnie na początku ważna jest:

DECYZJA - każda decyzja zaczyna się w głowie.
Właśnie stamtąd zacznij. Pogadaj szczerze ze sobą. Podejmij wewnętrzną decyzję, że zrobisz to lub chociaż będziesz próbować. Pamiętaj również o tym, żeby podjąć decyzję, że będziesz upadać i podnosić się. Podnosić się i upadać. Zrób to tyle razy ile będzie trzeba. Daj sobie na to zgodę. Przyjdzie taki moment, kiedy zaczniesz wstawać szybciej ;) Obiecuję.

MOTYWACJA DO DZIAŁANIA - motywacja do działania zaczyna się w głowie.
Tak jak wszystko zresztą! Jeśli bardzo chcesz i Ci zależy, znajdziesz sposób. Zadaj sobie pytanie "Czego naprawdę chcę?" Nie znajdziesz odpowiedzi od razu ale pytaj do skutku. Głowa w końcu ujawni przed Tobą ten długo skrywany sekret. Tutaj mam uwagę płynącą wprost z mojego doświadczenia! Musisz mieć totalny fokus na cel. Nie daj się wciągnąć w wymówki typu "Ja się do tego nie nadaję". Zaniżanie swojego poczucia wartości nic nie daje. No... może oprócz frustracji i niezadowolenia z siebie. I wtedy znów robi się wygodnie bo taka sytuacja powoduje, że usprawiedliwiam swoje niedziałanie.

DROGA - wejdź na drogę.
Zacznij. Po prostu. Pozyskuj wiedzę, która jest Ci potrzebna do tego, żeby nauczyć się nowej umiejętności, zachowania itd. Pytaj ludzi, którzy już to robili lub mają wiedzę, która Tobie może pomóc. Zacznij robić to co Ci nie wychodzi. Ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. Dochodź do celu różnymi drogami, które na początku mogą nie mieć ze sobą nic wspólnego. One i tak znajdą sobie punkt wspólny. Wtedy zobaczysz, że coś co wydawało Ci się kompletnie odjechane od tego co robisz, będzie miało swój sens. Potem odkryjesz, że już umiesz.

Rób to, czego nie potrafisz.

Popularność: 86    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj