Prawda jest taka, że szkoła nie nauczyła nas jeszcze komunikacji. Przez ostatnie naście lat należało być posłusznym, robić wszystko co nauczyciel mówił, a nawet jak nie miał racji, albo jego działania były irracjonalne obowiązkiem ucznia było wykonywać jego polecenia. Taki obraz szkoły mają również niektórzy nauczyciele, którzy żyli i byli wychowywani w takich czasach i w takiej kulturze i takimi zasadami posługują się do dziś w komunikacji z uczniem. Powiem z ulgą i premedytacją, że na szczęście, to już nie te czasy.
Bywały momenty, gdy wchodziłam do pokoju nauczycielskiego i dało się słyszeć słowa: „Ja od tylu lat uczę tak samo i nie rozumiem, dlaczego teraz oni tego nie rozumieją, a wcześniej było inaczej. Dzieci były inne, lepsze, a teraz, to już coraz gorzej…” No niestety, albo stety dzieci naturalnie dostosowują się do realiów współczesnego świata. Jednak nadchodzi moment, gdy w szkole nauczyciel im uświadamia, że są w błędzie, bo w szkole zawsze było inaczej.
Jak zatem nawiązać dobrą relację z uczniem? Jest na to sposób. Wymaga on jednak zaangażowania zarówno od strony ucznia, jak i nauczyciela. Dlatego coraz częściej mówimy o partnerskiej, równej relacji w komunikacji między uczniem a nauczycielem.
Jak tego dokonać? Po pierwsze traktuj ucznia, jak równego sobie w rozmowie. On tak samo, jak Ty ma swoje zdanie i zależy mu na tym, aby zostać wysłuchanym. Podczas rozmowy i odpowiedzi ucznia staraj się unikać słów „tak, ale”. To blokuje kontakt. Spróbuj rozmawiać używając słów: „Tak, i”. Uczeń wtedy wie, że akceptujesz jego wypowiedź i wystarczy dodać jeszcze kilka informacji lub rozwinąć temat. Ważne, aby nauczyciel przyjął, że nawet jeśli uważa, że jego przedmiot jest najważniejszy, to grono uczniów może się z tym nie zgadzać i mają do tego prawo. Nie każdy jest urodzonym matematykiem lub geografem. Ważne, aby nauczyciel potrafił przedstawić uczniowi, że posiada na tyle zdolności poznawczych i jest na tyle zdolny i kreatywny, że dzięki metodom i narzędziom pracy, które nauczyciel ma OBOWIĄZEK przedstawić danemu uczniowi on posiądzie podstawową wiedzę na temat danego zagadnienia. I wcale nie mam na myśli przedstawienie uczniowi kartki z wypunktowanymi zagadnieniami do nauki. Nauczyciel powinien dopytać ucznia, jak się uczy, czy w ogóle potrafi się uczyć i nakierować go na odpowiednie materiały dotyczące takiej pracy. Uczeń zaczyna ufać wtedy nauczycielowi i czuje się dowartościowany i doceniony. Gdy uczeń zaczyna komunikować się z nauczycielem na zasadzie partnerstwa i wzajemnego zrozumienia i zauważa, że nauczyciel jest obecny w jego sukcesach i porażkach, odkrywa wartość z uczenia się i nabywa pragnienia kierowania swoim życiem i zdobywania wiedzy. W komunikacji między uczniem i nauczycielem nie chodzi o pouczanie, a pomoc w odkrywaniu i działaniu zgodnie z wartościami i zasadami ucznia. Dziś jego spojrzenie na świat jest jego spojrzeniem i ma do tego prawo (oczywiście jeśli nie wychodzi poza normy społeczne). Nauczyciel też ma prawo do własnego zdania i ma prawo przedstawić uczniowi swój punkt widzenia, jednak nie oznacza to, że mamy wywierać presję na uczniu, bo ma być tak jak chce nauczyciel. Dzisiejsze firmy cenią sobie pracowników, którzy posiadają na tyle rozwinięte zdolności komunikacyjne, że potrafią w sposób nie szkodliwy dla nikogo przedstawić swoje racje i tego powinni nauczyciele nauczyć swoich uczniów.
Bardzo ważne, aby wsłuchać się w emocje ucznia, bo to właśnie emocje tworzą nasze myśli i wyobrażenia o nas samych. Ważne, by nauczyciel nie bał się zadawać pytań uczniowi na temat jego zdrowia, zachowania i umiał przyjmować odpowiedzi, które nie zawsze są takie, jakie on sobie wyobraził. Wielu nauczycieli ma problem z komunikacją ze względu na brak dystansu do swojej osoby. Tak bardzo boi się popełnić błąd, albo przyznać się do błędu, gdyż ma wkodowane przez lata, że jest to doświadczenie upokarzające lub powodujące spadek autorytetu wśród uczniów. Nic bardziej mylnego. Gdy uczniowie widzą w nauczycielu osobę, która nie boi się popełniać błędów (oczywiście nie mam na myśli ciągłych błędów merytorycznych), to sami również dają sobie przyzwolenie na popełnianie błędów i wtedy zaczyna się kreatywność i fascynacja przedmiotem. Bardzo ważne, aby w takich momentach nie krytykować ucznia. Krytyka dla ucznia ze strony nauczyciela na forum klasy zostawia większe rany w duszy ucznia niż katowanie ciała. Dobra komunikacja, to przede wszystkim ciągłe wspieranie ucznia. Okazywanie entuzjazmu z przyrostu jego wiedzy, ciągłe nagradzanie (aż trudno uwierzyć jakie to przynosi efekty!), dodawanie odwagi, oferowanie pomocy samemu lub skierowanie do osoby, która może pomóc, wyrażanie uznania dla ucznia za konkretnie zrobioną rzecz (ważne, aby to uznanie było poparte konkretnym i prawdziwym zdarzeniem). W komunikacji ważne jest uświadomienie uczniowi, że jego zachowania albo stany emocjonalne w danej sytuacji są czymś normalnym.
W komunikacji szkolnej bardzo ważne są słowa. Tendencją zarówno uczniów jak i nauczycieli jest używanie słów typu: wszyscy, zawsze, nigdy, każdy, żaden. Uogólnianie jest szczególnie polską cechą narodową. Ile razy słyszałam: Wy zawsze hałasujecie, nigdy nie odrabiacie zadań domowych. Pani nigdy nas nie słucha, każdy dostał jedynkę. Łatwo w takich sytuacjach o uprzedzenia oraz niechęć i trudności komunikacyjne zaczynają rozkwitać. A przecież wystarczy, aby ktoś zapytał: czyli kto konkretnie hałasuje?, kiedy dokładnie nie odrobiliśmy zadania domowego? Kiedy Pani Was nie słuchała?, Kto dokładnie dostał jedynkę? Itd. Warto pytać, kto tak twierdzi?
Ważne, by inspirować uczniów do samodzielnego konstruktywnego rozwiązywania problemów dzięki komunikacji i odpowiednio zadawanym pytaniom. „Co by się stało, gdybyś to zrobił?”, „Co Cię powstrzymuje?” Warto słuchać uczniów i używać języka, który prowokuje uczniów do samodzielnego i kreatywnego myślenia. Gdy my nauczyciele zaczniemy sami operować językiem inspirującym dla ucznia, on sam przez te dwanaście lat chodzenia do szkoły zostanie Mistrzem Komunikacji. Należy pamiętać, że miejscem pracy nauczyciela jest mózg ucznia. Ciągłe powtarzanie tych samych rzeczy tworzy nawyki. Zadbajmy jako nauczyciele o nawyki komunikacyjne własne, a uczniów już nie będzie trzeba tego uczyć. Oni po prostu sami nabędą od nas tego doświadczenia.
W ramach ćwiczenia proponuję w ciągu jednego dnia zadbać o komunikacje umożliwiającą zrozumienie ucznia i nauczyciela. Spróbuj przez jeden dzień zastosować się do zasad opisanych powyżej. Jestem przekonana, że efekty będą oszałamiające. Zachęcam gorąco do dzielenia się spostrzeżeniami w komentarzach poniżej. Jeśli te zasady nie sprawdziły się w Twoim przypadku, proszę opisz je, gdyż będzie to kolejna dawka wiedzy dla innych nauczycieli, rodziców i uczniów. Tylko wiedza przekazywana jest coś warta, dlatego z zaciekawieniem czekam na Wasze doświadczenia zawodowe związane z komunikacją w Waszym środowisku.
Pamiętaj! Możesz być kim zechcesz…
Komentarze