Ogromna rzesza osób formułuje swe założenia życiowe.Powszechnym że dąży się do osiągania.Spełnianie potrzeb jest nadto jak oczywiste.Powstaje pytanie co zbiega się do tego wszystkiego, lub też inaczej :co na to się składa??
Patrząc z przestrzeni czasowej jest to realizowanie parametrów sukcesu.Są one bardzo twarde w sobie , bo łączą nie jakąś rzecz błahostkową i podrzędną, lecz bardzo mocne i silne zasady.
Przyjmuje się że wartości, czym jest kierowane , że chcemy dokonać.Następnie że do tego wszystkiego potrzebne także i ,,przeistoczenie,,charakteru osoby która pragnie zwyciężać...
Każdy powie :przecież uczą w szkołach, są programy oświatowe, cała gama zjawisk o charakterze popularyzowania ...to dlaczego mało komu prawdziwie się coś udaje??
Odpowiedź na to daje poznanie innych gałązi wiedzy i szczerze, wychodzi to tak , że tu nikt i nic za nas nie pomoże..bo jesteśmy skonstruowani indywidualnie...więc i sami musimy dochodzić..
Potwierdzeniem pewnego pułapu , można nazwać uformowanego potencjału, jest długotrwałe ćwiczenie..nie ulegajmy że to ,,zrobi się ,, szybko albo wręcz cudownie i samo...
To działanie naprawdę wytrwałe..wiem, każdy unika , łatwo i przyjemnie bardziej raduje , zwłaszcza że lubimy ulegać pokusom..cieszy też każde ominięcie..Tylko że znów wychodzi następna prawda::w końcu spotykasz się twarzą w twarz, okiem w oko..z samym sobą..
Jaką dasz wtedy odpowiedź?? że całe Twoje życie to było jedno wielkie oszukiwanie, łudzenie się albo zdawanie na łaskę??
Jakoś będzie to nieprzystojnie, już nie dodaję że niezbyt godnie i honorowo...no wobec przekroju życia..
Więc praca , trud , wysiłek, są przełożeniem wzrastania, tak jest to po ziemskiemu, być bogatym nie wystarcza by marzyć, bo efektywnym jest zmaterializowanie , czyli pokonanie przeszkód, dzielne stawienie czoła wyzwaniom..nie uciekanie w pułapkę że to ma czas, że może jutro, ,,jakoś to będzie,,i tysiące innych wymówkowatych bronień by prawdziwie podwinąć rękawy..w końcu ruszyć.. do przodu...
Urodzić ten ,,własny produkt,,bo nie tylko kobieta rodzi dziecko, ale każdy człowiek to rodzenie ma w sobie..Ze zwyczajnych prawideł, rośniesz, dojrzewasz, by żyć i przetrwać , nawet i pozostawić innym.Należy to pojąć.Jeśli często się słyszy że cel mi się oddala, to nie jest to że on ucieka, sprytniejszy jest i nas zostawia....
To kwestia naszego przyłożenia, ,,kijem tego co nie pilnuje swego,,drakońsko ale ekwiwaletnie że tak jest..
Jak przybliżam??
Skupiam energie, prowadzę ,,ciągłość,, jest to wryte w mechanizm codzienny, rytuał ustawicznego ,,podciągania,,solidne i mocne podstawy.To się czuje że jesteś tuż , tuż...Pozdrawiam.
Komentarze