Jest w roku taki dzień, który przypomina o czymś szczególnie ważnym dla życia i funkcjonowania człowieka. 14 luty to dzień miłości.
Czym jest miłość?
To uczucie wyższe, które jest wynikową relacji jaką tworzymy z bliską Ci osobą.
Kto jest najważniejszą osobą w Twoim życiu? Z kim tworzysz wyjątkową i niepowtarzalną relację? Kogo kochasz?
Pewnie powiesz, że jest nią Twój chłopak/dziewczyna, mąż/żona, dziecko, rodzice, przyjaciele. Ja powiem – JA. Ja dla siebie jestem najważniejszą osobą na tym świecie, którą kocham i uwielbiam. Możesz pomyśleć o mnie, że jestem egoistką, bo to fakt. Zgadzam się z tym stwierdzeniem w 100%. Mimo to nasuwa mi się pytanie czym jest egoizm? Ciekawa jestem, czy jesteś świadomy czym on w ogóle jest i na czym polega? Pytam Ciebie o to, ponieważ obserwując świat, innych ludzi zauważyłam, że to słowo jest źle odbierane. Ludzie odczuwają dysonans kiedy słyszą to słowo, z uwagi na fakt iż mówca wypowiadając je ma na myśli całkowicie coś innego niż słuchacz. Pomiędzy mówcą i słuchaczem dochodzi do nieporozumienia, co w konsekwencji może prowadzić do konfliktu.
O co chodzi w tym egoizmie? Czym jest egoizm?
Egoizm jest poszukiwaniem siebie. Myślę o sobie, stawiam siebie na pierwszym miejscu, nie dlatego że to mój kaprys, widzimisię tylko dlatego, że jeśli ja tego nie zrobię, to nikt inny tego nie zrobi. W tym momencie biorę odpowiedzialność za siebie, dlatego iż nikt nie zna mnie w takim samym stopniu, jak ja siebie, nikt nie wie czego chcę dla siebie i od siebie. To mój obowiązek. Muszę szukać siebie w sobie. Pragnienie zrozumienia siebie, pcha mnie do tego i chcę poznać siebie. Potrzebne są mi do tego informacje na swój temat, dzięki którym będę potrafiła odpowiedzieć na pytanie – KIM Jestem?
Rodzice sobie wymyślili dziecko, ale żaden z rodziców nie wymyślił Ciebie. Przez lata stawałeś się kimś, i dzisiaj mając lat X, będąc w miejscu Y, zastanów się czy jesteś sobą. Odpowiedz sobie na pytanie czy jesteś tym, kim chcesz być? Czy jesteś w miejscu, w którym chcesz być? Czy osoby, które są wokół Ciebie są szczere wobec Ciebie, darzą Cię prawdziwym i czystym uczuciem miłości?
Walentynki są symbolem święta zakochanych. Ten dzień w stosunku do innych dni w ciągu roku nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ten dzień nie jest nic lepszy, ani gorszy od innego dnia w ciągu roku kalendarzowego, a jego celem jest przypomnienie jak ważne jest mówienie i pokazywanie innym, że się ich kocha. Ten dzień ma w sobie potencjał, ma też cień. Potencjałem tego dnia jest fakt, że przypomina nam śmiertelnikom, że obok nas jest ktoś komu warto coś powiedzieć, dla kogo warto coś zrobić. Tego dnia możemy choć na chwilę się zatrzymać i zastanowić się nad sobą, nad swoim życiem. Biegnąc ślepo przed siebie nie zauważamy piękna świata jaki nas otacza. Jesteśmy ślepi i zagubieni. Żyjemy w przekonaniu, że to takie normalne, że nasze życie takie właśnie jest i nie jesteśmy w stanie zobaczyć nic innego. Cieszę się, że ten dzień pozwala to dostrzec. Szkoda jednak, że tak mało osób to rozumie i odbiera ten dzień w ten sposób – większość ludzi wpadła w sidła komercjalizacji tego dnia. To typowe zachowanie nacji, która żyje w świecie iluzji i zakłamania. Nazywam to po imieniu. Ludzie na siłę robią coś, bo tak wypada, bo inni tego ode mnie oczekują. Przestajesz myśleć o sobie, a zaczynasz myśleć o innych. O co tu chodzi? Robisz coś na pokaz, coś czego nie czujesz, do czego nie jesteś przekonany. Został zatracony sens i ideatego dnia, ponieważ Twoje zachowanie nie jest Twoje. Zostałeś wkręcony i działasz na zasadzie marionetki, która tańczy jak świat mu zagra. Świat zarządza Tobą, a nie Ty światem. Wynika to z tego, że nie dałeś sobie szansy na to byś mógł być sobą. Tak bardzo uzależniłeś się od opinii innych ludzi, że nie potrafisz funkcjonować inaczej. Jak się z tym czujesz? Pewnie okropnie. Znam to uczucie, kiedyś odczuwałam to samo. Kiedyś było całkiem niedawno, ale to już za mną. Dziś jest inaczej, dziś to ja sama wyznaczam własny kierunek mojej drogi i nie pozwalam, by ktoś sterował moim życiem, czyli mną.
Pewnego dnia zostawiłam innych i pomyślałam o sobie. Tylko tyle, a może aż tyle. Postawiłam siebie na pierwszym miejscu, polubiłam siebie i zaczęłam siebie zmieniać, po to, by w końcu pokochać siebie. Zaczęło się od randki samej ze sobą, na którą porwałam sama SIEBIE. Byłam Ja i Ja, nikt inny, tylko JA. Strasznie być samemu, samotność nas przeraża, stąd wolimy być w grupie z innymi ludźmi. Doszłam do wniosku, że w tej grupie jestem większym samotnikiem, niż kiedy jestem sama. To było jak olśnienie, objawienie, kiedy poczułam sens i potrzebę bycia samej ze sobą. Na początku było mi źle, ale z czasem widziałam coraz większą potrzebę i cel. Moje problemy przestały być problemami. Zaczęłam widzieć siebie, to co jest dla mnie ważne. Na mojej drodze zaświeciło słońce, które zaczęło mi rozświetlać kierunek, za którym zaczęłam podążać.
„Jasność ciemności świeci, ale ciemność jej nie ogarnia” – mamy wszystko czego potrzebujemy, ale nie potrafimy tego dostrzec i docenić. Szukamy gdzieś daleko, a mamy to tak blisko. Nie szukaj siebie u innych, poszukaj siebie w sobie. Zrób ze sobą porządek, opróżnij śmietnik który nosisz. Kiedy to zrobisz poczujesz się lżejszy i zaczniesz skupiać się na rzeczach najważniejszych. Pierdoły przestaną mieć dla Ciebie znaczenie, bo będziesz wiedział, że życie jest zbyt krótkie by marnować swój cenny czas na takie rzeczy. Nie czekaj na kolejny 14 lutego – dziś jest ten dzień, w którym warto zabrać siebie na randkę w ciemno. Niech ciemność zamieni się w jasność. Niech znikną ograniczenia, a na ich miejscu pojawią się możliwości. Niech inni w końcu zobaczą prawdziwego TY. Bądź sobą, wszyscy inni są zajęci i nie mają czasu być Tobą.
Komentarze