Prawem szczególnym jest prawo wybaczania, większość chorób psychosomatycznych bierze się z nie darowania komuś czegoś co złe... Określa się mianem odpuszczania winy, wyzbywamy się żalu. gniewu i urazy.Wybaczać należy rodzicom, pozostałym i sobie samemu..Można to uczynić wysyłając komuś list...także życząc wszystkiego co najlepsze.Poprzez przepraszanie , mówieniu że jest przykro, przechodzimy na stronę Aniołów..
Sekretem wieku jest nadświadomość, ona powoduje inspirację , motywację, olśnienie.Posiadanie zaufania do siebie wyzwala inspirację wolną i swobodną, dokonują się pozytywne afirmacje, jesteśmy ZDECYDOWANI i odrzucamy lęki,porażki, niepowodzenia.Nie dajemy się zdenerwować, wburzyć spokój wnętrza..
Ludzie żyjąc mają problemy i tu korzystnym jest określenie tego na piśmie, należy to zapisać co nas trapi i następnie przejść do poszukiwań i odpowiedzi na pytanie :dlaczego tak jest i jak można to rozwiązać?? Szukamy aktywnie danych i informacji, staramy się problem przezwyciężyć, w razie niemożności rozwikłania przekazujemy nadświadomości a jeśli i to nie pomaga zwyczajnie zajmujemy naszą świadomość czym innym...
Przyczyną powstawania problemu może być brak zdefiniowanego Celu...tzn.nie mając głębszych uzasadnień co do perspektyw przyszłości , wydaje się mało prawdopodobne by nie popadać w stan odrętwienia i stagnacji, bywa apatii i przygnębienia. Są też takie rzeczy jak wbudowany mechanizm pesymizmu , widzenie świata źle i naturalnie objawy depresji. Określenie słowa CEL daje to przełożenie napędowe, rozpoczyna się reakcja na bodźce , kreowanie wysiłku.
Można dodać że Cel jakby wzmaga siłę woli i dyscyplinę, pozytywnym jest odnoszenie wygranej a doskonaleniem to że każde negatywne uczy. Porażki są rekwizytem sukcesu i sprzężone są z naszą strefą komfortu. Gdy zagnieżdżamy się w niekorzystnej koleinie , zmianą na lepsze jest przeobrażanie siebie , znajdowanie SWOJEGO Celu . Inaczej jesteśmy wciąż podporządkowani trybowi realizacji celów dla innych..
Niektóre rzeczy są tak paradoksalne że chciałoby się krzyczeć że to absurdy....a jednak....wg.badań tylko mniej jak 3% ludzi spisuje swe Cele na papierze, mniej jak 1% swe cele odczytuje i o nich wciąż myśli..Swobodna większość bo aż ponad 80% ludzi dąży tak naprawdę do nikąd....
Przeciętnie bardzo dużo jest mówione natomiast zgoła inaczej jest z realizacjami czyli przechodzeniem do czynów...Jeli masz własny Cel to można uwierzyć że też pomożesz innym..
Podstawowym co wyskakuje w tym że tak jest ,to brak odpowiedzialności, brak wartości i czekanie na prawdziwe życie..
Efekt?? Ukrywanie się w tłumie, modele asekuracyjne społeczeństwa, braki akceptacji środowiska i lęk przed odrzuceniem....nagroda za komformizm stałego krytykowania od dzieciństwa..Brak myślenia i znajdowania pomysłu jest niespełnianiem się..Powstaje ,,nie dam rady,, patrzenie pod nogi. Nie potrafimy przemyśleć tego co negatywne.. Zwiastunem jest wyjawienie Celu partnerowi, dzielenie się z ludźmi którzy są proaktywni i zachęcają..Pamiętaj , nie przegrywasz..bywa że kończy się tylko czas....i należy walczyć dalej,,,,Pozdrawiam.
Komentarze