W ostatnim czasie w ramach dyskusji na grupach tematycznych jest poruszane o roli świadomości w trakcie realizacji przedsięwzięcia.Ma to szczególne znaczenie żeby sobie uzmysłowić o co tak naprawdę chodzi...
Przystępując do realizacji pewnych zamierzeń , często ..z marszu,,w czym innym, jesteśmy do roli dokonywania niezbyt dobrze przygotowani .Nie mamy pojęcia o danym nowym obszarze w związku z czym narażeni jesteśmy na popełnianie błędów , bywa że też początkowo przegrywamy..
Zagadnienie jest o tyle ciekawe że rozpatruje wypozycjonowanie naszego ja w tym dotychczasowym co jesteśmy a tu przecież przychodzą zmiany, trzeba wkraczać w akcję, nie ma zmiłuj się.Jeśli chcesz coś osiągać musisz się podporządkować trybowi który to wszystko umożliwia.Czyli dokładnie patrząc wziąć sią w garść i za działanie...nikt inny tego za Ciebie nie
zrobi..
Nasze,,przygotowanie,,w tej sferze jest często skąpe , ponieważ jesteśmy ustawieni że np.trzeba tylko zaliczyć 8 godzin etatu i potem jest luz...W działaniu gdzie prowadzisz własną firmę i jesteś samodzielny nierzadko bywa że w początkowej fazie praca i to wszystko co skupia czynniki wzrostu, trwa o wiele dłużej. Trzeba wszystkiego samemu dopilnować , zatroszczyć się , sprawdzić i zrealizować..By jak to mówią być autentycznie sobie sterem i żeglarzem...
Wiele jak stanowią statystyki przegrywa taki pojedynek bo nie są należycie uświadomieni , poza tym panują pewne przekonania stereotypowe, że jak było dobrze dotychczas , no to teraz i także ,,jakoś,,to pójdzie..Nie , nie pójdzie bo co innego praca w przykładowej korporacji a co innego działanie o całkowicie innej specyfice, gdzie po prostu w głównej mierze wszystko zależy od nas.Więc siłą rzeczy musimy temu się solidnie przyporządkować , wychodzi na jaw stopień przyłożenia i solidności, już nie wspominam że wytrwałego postępowania i konsekwencji...
Taka to melodia, osiąganie nie jest procesem łatwym , wymaga wyrzeczeń, w fazie wstępnej mogą występować peturbacje, ba nawet zwątpienia.Przemęczenie i zapomnienie o przyjemnościach.Jest to trudny okres i to wymaga mobilizacji , wiary w to co się dokonuje..częstym też jest że po przyjacielsku jeden drugiego wspiera....by ten się zwyczajnie nie poddał...
Co przychodzi potem, powiem że rozpatrując to z pozycji czasu, przychodzi pewne opanowanie sztuki wychodzenia na prostą, jest to związane z tym że działanie wzmogło poziomy podniesienia umiejętności, nabrałeś doświadczenia i wdrożyłeś to tak , że przychodzi z mniejszym wysiłkiem i praktycznie jest rzeczą oczywistą że się tak dzieje...bo jesteś zdyscyplinowany i systematyczny..nastąpiły korzystne zmiany, wiesz do czego dążysz i potrafisz mądrze podejmować decyzje.Nie kusi cokolwiek łatwo i ta chęć uczestniczenia w samorealizowaniu jest wysoka, tak wysoka że w końcowym dokonujesz.....staje się.Bardzo efektywnie CEL się przybliża a to przecież przynosi satysfakcję i rysuje ten poziom wewnętrznego uszczęśliwiania..Przychodzą związane z takim toczeniem się spraw oczekiwane zyski , spełnianie i wygrane...
Nagroda jest zasłużona bo solennie wypracowana...takie są wymiary jeśli się o tym wszystkim myśli poważnie i serio, wkłada zaangażowanie i temu poświęca..Inaczej nie rodzi się nic, w tym wszystkim co przeciętne.Wyrastanie ponad to krzywa pnąca się czasem bardzo ostro w górę z wymaganiami .Trzeba zmienić nie tylko podejście fizyczne ale i też myślenia.Jeśli jesteś świadomy praw jakie tym rządzą to łatwiej jest zrozumieć przyczyny niepowodzeń, porażka nie jest końcem tylko swoistą próbą nas, jest początkiem by wciąż tworzyć na nowo ...Pozdrawiam.
Komentarze