O sukcesie , ludziach którzy osiągnęli wyżyny , napisane jest wiele...Jednakże są pewne prawidłowości , cel który zostaje założony i możliwy do zrealizowania...
Jeśli coś się nie wyłania i ku naszym oczekiwaniom nie przybliża...potrzebny jest tryb zmian...więc jest to początek , skomasowanie świadomości co należy dalej robić a czego bezwzględnie unikać..
Tu wyłania się sprawa nawyków i codziennego postępowania, oczywistym jest przebudowanie zawartości naszego charakteru, najczęściej dotyczy to zmiany podejścia do słowa działanie, otwarcia się zarówno na możliwości jak i relacje ze światem i z ludźmi..Empatia szeroko rozumiana że to co czynię , nie jest w sobie czymś niedoskonałym tylko to pomaga budować , podnosić, że ważnym wstępowanie we mnie WIARY w samego siebie...
Ta wiara rośnie jak widzisz postępy, jak dane sobie przyrzeczenie rodzi małe ogniwka zwycięstw.. Nie potrafiłeś ogarnąć problemu oszczędzania, bo wiecznie brakowało..i stałeś w kolejce po następną wypłatę.. pytanie to dlaczego TERAZ nie stoisz dalej???....nie potrafiłeś skupić się i skoncentrować..pytanie to dlaczego TERAZ bez problemu siedzisz godzinę i słuchasz uważnie webinaru...?? albo TU zaglądasz i czytasz ten artykuł??
To są przykłady jak dużo można przezwyciężyć w sobie, uporać się z własną niedoskonałością, balastem który tylko jest wleczony lecz efektywnie to on nic nie wytwarza...znaleźć i czas na to co najważniejsze i kluczowe.....i znaleźć sobie czas na to co duchowe i rozwija...
Tak zgrabnie sobie poukładać i porządnie poselekcjonować....
Dlatego jeśli ktoś wkracza , to powiem tak że z początku sobie nie zdaje sprawy z doniosłości właśnie tych małych kroczków....są one bowiem nikłe i w przedziale przeciętności no jeszcze mocno nie szybują w górę i kwitną..ale ..ale jest jeszcze coś takiego jak CZAS....
To właśnie CZAS przynosi najważniejsze roztrzygnięcia.....bowiem wbrew utartemu że potrzeba przebojowości, żywej akcji …,,cicha woda brzegi rwie,,i w rozumowaniu oczywistym ciągłe i ustawiczne ćwiczenie , można tak rzec poprawianie się na lepiej....efekty przynosi....
To jest właśnie to, utrwalanie uporu i wytrwałości , to nie jest widoczne tak na pierwszy rzut...to jest tak głęboko w determinacji że o tej wewnętrznej walce wie tylko sam biorący czynny udział..
Co zmienia się z początkowego na to późniejsze....mówią..to nie ten człowiek którego znałem wcześniej.Są to oblicza że konsekwentne wytwarzanie w pewnym kierunku, ruch i rytm dalszego wydatnie czyni lżejszym....ciężki początek bywa i czasem chwilowego zwątpienia....pryska jak bańka mydlana...pozostaje tylko dopilnowanie by Twój system nie ulegał uwstecznianiu...ciągłe ,,szukanie,,nowinek jak szkolenia, bycie na grupach i cały mariaż zajęć..o których wcześniej nikt serio by nie pomyślał , staje się tak oczywistym...jak przysłowiowe zjedzenie bułki z masłem....to jest potrzebne....
To oczekiwanie sukcesu w nas musi wtrącić w tą rachubę pojmowania to co napisałem..że to potrzebne...że są to jednak jakieś prawidłowości i co tu dużo mówić...jak masz wyznaczony cel, to on rozjaśnia drogę realizowania.....Ludzie dlatego miotają się w jakieś matni niemożności wychodzenia na prostą, bo kompletnie nie uwzględniają faktu sharmonizowania myślenia o tym jak cel przybliżać, z tym co dokonują szybko i pośpiesznie,bezwiędnie....Pozdrawiam.
Komentarze