Biorąc pod uwagę wiedzę i doświadczenie, można zarysować pewne stwierdzenia że co do rozwoju w zasadzie czas zawsze jest najlepszy i tu najważniejszym by po prostu rozpocząć..
Wiele osób się łamie, bojaźliwie podchodzi do tematu wkraczania w akcję, sądząc nie wiadomo dlaczego że to chyba już nie czas dla nich , albo że pewne wymiary dochodzenia są przypisane określonenu etapowi w życiu, głównie dotyczą rozwjijania się młodych...
Tak do końca nie jest to prawdą bowiem są atrybuty zarówno dla okresu młodości i pełni sił , jak również są domeny pozytywne kiedy masz dużo za sobą i nadal poszukujesz rozwiązania przyszłościowego dla siebie..
Do takich dodatnich należy że jeśli życie pędzi i musimy mu dorównywać wyzwaniom i często brakuje na rzetelniejszy rozwój osobisty i pasje.. gdy potrzeby stopnia podstawowego spełnione...czas do dyspozycji na inne, on się wyłania...
Jednym z kluczowych jest nieprzerwanie kontaktu pomiędzy tym co potrafimy, na pewno coś zaczynaliśmy szczególnie w internecie , wypada to wszystko odświeżyć, bowiem takie wartości jak biegłe posługiwanie się nośnikami informacji i umiejętność pisania potrzebne są zawsze i dodam to czynności wielce praktyczne..
Co daje powrót w wir dawnej aktywności ???
Daje przede wszystkim to że masz doskonałe zajęcie, to bardzo ważne by nie umykało założenie celu, lub zanikał sens dalszego..to bardzo ważne dla naszej psychiki by mieć przestrzeń wyzwalania i dalszego spełniania, samorealizacji....
Czym tak naprawdę się wygrywa , zbierając drobne punkty i powoli odradzając.. do czegoś co bardzo dawno zagubione ..leżało w Twoich marzeniach??Otóż to jest sprawa doświadczenia, tak, przerabiałeś niektórze rzeczy i ćwiczyłeś te same melodie setki tysięcy razy...stąd wiesz....jaka jest prawidłowość ….nie należy ulegać że coś pędzi to już nie dogonimy...pędzące wbrew pozorom też zwalnia, gdy sami rozpoczynamy pościg.... czym wyprzedzamy??..wytrwałością i konsekwencją....to są tak żelazne stemple, że tu nie ma prawa się nic zawalić...a wpojone przecież są....
Czy można zmienić rozumowanie i podejście...mimo bywa zgorzkniałych przebytości??
Można....trzeba chcieć tylko dostrzec że to co teraz rozpoczynasz..to wciąż i nadal jest dla Twego dobra....to że coś czasem boli, strzyka...szczerze to się zapomina w ferworze działania i tak jest dobrze..to ruch wnosi i przynosi zmiany na lepsze a nie ospałe stygnięcie w bezwładzie..
Wielu próbuje przekłamać rzeczywistość i prawa dochodzenia, omamić , błyskotliwie zaprzeczyć temu co od tysięcy lat...po czasie stwierdzasz że w tych,,nowoczesnych ,,metodach , nie jest nic nowego....spodziewałeś się że byś może to będzie inne w sobie....nie jest....nadal to przyłożenie , trud i wysiłek są kompozycją do przebrnięcia i wkroczenia w stopień doskonalszy i mistrzowski.
Satysfakcja przychodzi w każdym czasie, nie odmawiaj jej zaprzyjaźnienia w tym co dokonujesz, trzymasz się silnie i dobrze jak nosisz w sobie poczucie godnie wypracowanej wartości, jak osiągnięcia cieszą, pochwała zupełnie kogoś obcego..Tak to jest z kroczeniem wprzód, nie marnuj szans.Późno to wymówkowe pojęcie że nie warto zaczynać...lepiej pomyśl ile możesz jeszcze dokonać.Przy odrobinie silniejszej woli, powiewie impulsu bardziej optymistycznej motywacji. Przyjaznego gestu ku każdemu bardziej radosnemu dniu...Pozdrawiam.
Komentarze