W codziennej praktyce jest tak że stawiamy pewne zapytania, najczęściej dotyczą one prób znalezienia odpowiedzi jak poprawić tok postępowania.Jest to powiązane z niedosytem osiągania, to co dotychczasowe nie zadawala...
Aby znaleźć prawidłowe rozwiązanie potrzeba na dwu szalach przedstawić: to co jest w normie i nie budzi zastrzeżeń na jednej, na drugiej zaś to w czym kulejemy i mamy z tym kłopoty...
Możemy naturalnie dokonać to w formie zapisu, gdzieś zawiesić w szczególnym miejscu , nawet nosić przy sobie...by mieć taki wewnętrzny plan potrzeby konsolidacji i poprawy..
Na czym polega udoskonalanie do bardziej korzystnego ??
Najogólniej na dostrzeżeniu przyczyny że coś nam nie wychodzi, w związku z tym staramy się w tych punktach skupić, kontrolować przebieg działania, przyłożyć solidniej...tym może być ćwiczenie punktualności, odrzucanie wymijanki że to zrobimy później, nie traktowanie tego co podstawowe na pobieżnie ...to jest praca nad ujarzmieniem swej własnej woli i tu musimy to pokusowe co nas omamia i prowadzi na zle...przezwyciężyć... nie dać się by niekorzystne nawyki wciąż nami rządziły...nawet z nas kpiły i i się śmiały...słaby jesteś...
Słabość wynika z braku stanowczego podjęcia decyzji na nie...np.że już nie będę się zajmował tym co łatwe..tylko wpierw rozpocznę to co trudne...wymaga wysiłku, wydania trudu z siebie, jest związane z wkroczeniem w akcję na serio i odważnie , mężnie...nie tak że przystępujemy do zadania niezbyt skoncentrowani i zmotywowani...traktujemy lekko i powierzchownie....to żadne rzetelne przyłożenie...rzetelne jest jak nikt i nic nie może powiedzieć zdania ujemnego...przeciwnie chwali nas za godną i należytą postawę, docenia, dostrzega w tym co robimy naszą wartość....
Każdy marzy o tym by być takim dzielnym rycerzem, pokonywać przeszkody i ujarzmiać przeciwstawne..lecz tak naprawdę coś trzeba w tym kierunku robić...zacząć...to nie są jakieś przepaście że grozi czymś drastycznym , sprawą życia lub śmierci....to jest przykładowo zwyczajne wyjście z domu o 5 minut wcześniej...by potem nie było stresu, spokojnie wsiąść do pojazdu...albo usiąść do komputera z dobrą chęcią , w tym momencie jak węzłowe w projekcie nie przegapiać to co ważne, pewnie dokonać przelewu , nie że potem obawa czy dobrze wpisałem dane??
To czy potem będą następowały te wygrane , kolejne odhaczania zrobione, zrobione, zrobione..to już kwestia tego ustawicznego drygu w tym kierunku, działania samozdyscyplinowanego..nikt nie popycha, nikt nie musi zwracać uwagi, wiesz sam i jesteś odpowiedzialny..można powierzyć fukcje, stanowisko, zasoby.....jak jest to działanie przedsiębiorcze we własnej firmie to zdajesz sobie sprawę, że sam sobie sterem i żeglarzem...
Dziś nie jest tak głośno o heroizmach, poświęceniu, tylko że co, nadal wykuwanie czegoś co ponadprzeciętne to sprawa wdrożonych wartości, że idziesz wprzód zgodnie z zasadami....jakby niepowodzenia omijają...tak omijają tylko że są też i porażki....czy to zbija Ciebie z tropu??mówi skończ, zaprzestań??? Nie....jeśli jesteś nieugięty i uparty to tworzysz wciąż na nowo..wciąż szukasz tych dróżek rozwoju...nie poprzestaniesz....
Jest to naprawdę piękną sprawą jak taki styl nas pociąga....nie boimy się wyzwań i stajemy im śmiało naprzeciw..Pozdrawiam.
Komentarze