Zdobywanie w życiu jest odwieczną motoryką realizacji potrzeb .Na to składa się wiele zagadnień, trzeba ująć z pozycji nauki, względów historycznych . To co zauważamy jest zmienne czasowo i w związku z tym wymaga dogłębniejszego poznania.Celem jest wywnioskowanie na czym polega fenomen tzw.osiągania sukcesu, pośrednio dopatrując rozwoju, co jest w statusie obecnym uszeregowaniem szczęścia...
Samo działanie w sferze przedsiębiorczej to suma warunków jakie mamy do dyspozycji, wpływ mają nasze środowisko, odziaływują też ogólne prawa i zasady, powiązania religijne i obyczajowe..
Samo pojęcie pracy, czyli wytwarzanie dóbr poprzez wysiłek aktywny drogą rąk, maszyn, umysłu itd..ma różne wyobrażenia.Praca może być czymś inspirującym , nie podlega kwestii że jest zasadna, chociaż także bywają opinie że to domiar jakieś kary...bo trzeba pracować...
Na stan usadowienia jak podchodzimy do zagadnienia przedsiębiorczego jest fakt co tak naprawdę odnajdujemy przez konkretne działanie.Jeśli pracy jest mnogo i jest ona dostępna oględnie większości, problem tzw.drygu by rozwijać coś bardziej kreatywnie nie jest tak aż konieczny.Istnieją bowiem uwarunkowania że są zapewnione ,,gwarancje,,jutro ta praca znów jest i tak bywa że w tej kolejności losu historycznie takie rzeczy miały już miejsce...
Jednak ciągłość przemienna wielu dekad wskazuje że stabilność pracy bywa zachwiana, bez stanu wojny na to składają się np.okresy oficjalnych kryzysów..co ciekawe wraz z konsolidowaniem się globalnym , skutki ujemne może odczuwać kraj który wcale nie graniczy z sąsiadem gdzie jakoby następuje to źródło nierozwoju gospodarczego...
Zatem jak jest realnie ze wzmaganiem się domen przedsiębiorczych , kiedy czas bywa nijaki, tak naprawdę nie jest on ani apogeum rozkwitu , także nie jest czasem jakiegokolwiek wyraźnego staczania i regresji??
Jest to stan w którym następuje zaostrzenie umysłu co do form rozwijania i tu jakby chcąc nie chcąc wprzęgamy przedziały świadomości.Zdajemy sobie sprawę że obecne położenie jest jakby bezwładem, wymaga rozruszania na coś więcej, dotyczy to uruchamiania mobilizacji, szukania nowych pomysłów i nierzadko co też jest jakby już częste...działań w desperacji...
Krzyczenie o tym że jest wiele możliwości jest w sobie prawdą na tak i nie...to złożone , mnogość jest bardzo skrzętnie wykorzystana, czyli przełożeniowo większość powiela ten sam utarty schemat..dążeniem jednak jest wyobcowanie i ponadprzeciętność, charakterystyczne cechy że jest coś co wyłania obraz nietuzinkowy, zwraca uwagę , reakcje są podziwiania i także zazdrości..
Czy obecny czas jest ,,słodki ,,ku procesowi rozwojowemu, mamy przecież dodatkowe zasilania jak internet , tuziny technologii i tak bardzo szybkie przestawienia nowinek, że to co jutrzejsze bywa algorytmowo już stare...
Jest to naprawdę do przemyślenia, z mej pozycji patrząc nadal jest to jednym wielkim doświadczeniem , gdzie przypuszczalność zwrotowa na plus...niekoniecznie musi się adekwatnie spełniać.Zagrożenia są bowiem maskowane , natomiast pęd ku progresji, głowy uniesione tylko na strzałki w górę ujarzmiająco wszechobecne...Pozdrawiam..
Komentarze