Przy założeniu szeregu możliwości i także ustawieniu skoordynowanego planu działania , w wymiarze czasowym wyłania się obraz krzywej realizowania i można wyciągnąć rzeczowe wnioski. Stworzyć własny indywidualny program dojścia do Celu …
Prawdą jest to że wygrane nie przychodzą łatwo, wbrew rzucanym pojęciom że jak następuje inicjacja powodzenia to będzie postępujące pięcie w górę , jest to niektualne..Ma to związek ze zmiennością sytuacji w związku z tym należy rozumować , że prowadzenie działania wymaga trzymania ,,ręki na pulsie,,konkretnego dopilnowania projektów, w rzeczywistym jest ciągłe systematyczne zaliczanie czynności, konsekwetne prowadzenie i upór, upór do n-tej potęgi....jest to już naprawdę ponadprzeciętne ponieważ wypracowanie takiego charakteru wymaga żelaznych zasad samodyscypliny, narzuconego świadomie rygoru .Ludzie którzy tą drogą odnoszą podniesienie swego potencjału muszą faktycznie być w swoich fachowych aspektach dobrzy.I nie chodzi tu że mają jakoby przymioty sprzyjającego im szczęścia....tylko bardzo aktywnie nad tym wszystkim pracują...poświęcają się autentycznie , angażują .Dostrzegają że wprowadzenie pozytywnych zmian na lepsze jak np.oszczędzania , pozwala stworzyć przyczółki inwestowania....
Do wielkich nieprawd należy potencjalne pójście na całość, rzucenie się w jeden kierunek działania i stworzenie aury że tylko to i nic więcej...to jest największy błąd, tak naprawdę w obecnym wymiarze ciągłych pojawień się i zanikań, braku percepcji stabilności i gwarancji na długie lata....metoda dywersyfikacji jest tą która wzmaga dodatnie przełożenie że nasze dochodzenie nagle nie runie...ot zwyczajnie potkniemy się co jest dopuszczalne..ale nie zawali się wszystko.... działanie w kilku rzeczach zawsze wyprowadza na proste, mogą to być dosyć małe materialnie wymiary..ale w myśl powiedzenia ziarno do ziarnka a zbierze się miarka...suma sumarum jest już konkretny zasób.Plusami jest to że daje szanse elastycznego przeskoku, ponieważ drogą analizy możemy sterować gdzie wzmacniać a gdzie się wycofywać...wykorzystać szanse konkretnych sytuacji..
Sukces wymaga także ograniczania ślepego nastawienia, reakcji w przystępie euforii , decyzje muszą być podejmowane rozumnie i chłodno, nie należy balansować na krawędzi zbyt podwyższonego ryzyka , trzeba widzieć sytuację przeciwstawną czyli co jeśli pomysł nie wypali..Wymaga to odpowiedzialności, świadomości czym się rozporządza i tu efekty są wynikiem mądrego zarządzania.
Są wielorakie taktyki i strategie, opracowania naukowe jednak żadnej doskonałej recepty na sukces jeszcze nikt nie wymyślił, co daje do myślenia..że to nie takie proste, wymaga rzeczywistego pojęcia o tym co się robi. Bazowanie na zasadzie przypadku, fuksu, trafiejki,omijania spraw oczywistych i to okłamywanie siebie że przeciętne przyłożenie też starczy... jest imaganicją fałszu.W konkretnym nie daje żadnych mocnych wejść w wyższe progi, status czy budowania solidnej marki...przeciętne zawsze rodzi przeciętne..o ile się nie zdegeneruje , ponieważ miarą rozwoju jest wzmacnianie tym co doborowe, nie recesywne.Prawa rozwoju są bardzo twarde, nie dopuszczają do głosu tego co mierne, słabowite, co nie wykazuje tendencji umacniania wzwyż....patrz analizy ruchu na giełdach, tendencji budowania nowego w tle...
Przy całej rozbudowie tzw.duchowego i psychicznego co wspomaga, daje wiarę , moc, wskrzesza mobilizację i motywuje czy inspiruje, nadal mamy w wymiarze doczesnym z faktem istnienia zasad matematycznych, praw ekonomii, dostrzegać trzeba rzeczywiste, kroczenie nie może być łudzeniem się, naiwną nadzieją...o wygranych decyduje zdecydowane wejście w akcję, wzięcie się w garść poważnie.Tworzenie,, na niby,, progu zwycięstwa nie umacnia.Pozdrawiam.
Komentarze