Początki usystematyzowanego prowadzenia czynności nie są łatwe i jest dosyć sporym wyzwaniem wprzęgnięcie wielu składowych ,,w krew,,. Tak by następowało ,,samoświadome,,zdyscyplinowane zaliczanie wielu prac i człowiek był przeświadczony że dokonuje ciągłego postępu , rodzą się pozytywne wymiary zysków.
Trzeba wzmoćnić tutaj naturę pokonywania przeszkód i nadać zadaniom do wykonania charakter priorytetowy , pierwszego najważniejszego stopnia ważności.Wpoić w siebie że jest to kluczowe, ma bardzo ścisły związek z budowaniem lepszej przyszłości i nie należy bagatelizować płynącego czasu...Zatem nasze relacje i odnoszenie się do wykonastwa i urzeczywistniania planów powinny przyjmować rolę obowiązku, dbania o to by konkretnie doprowadzać wytyczone do celu.Na tym też w zasadzie polega domena dorosłego i odpowiedzialnego w prowadzenia spraw.Budowania atrakcyjności naszej jednostki, bowiem poprzez systematyczne wychodzi też rzetelne i przyłożeniowe.Co oznacza że komuś kto ceni zasady systematyczności można powierzyć pewne funkcje, na nim polegać i mu zaufać …
Systematyczność sama w sobie jest okraszona wprowadzeniem w stan ciągłej gotowości proaktywnych i propozytywnych nawyków...Jak by na to wszystko nie patrzył jest koniecznym z fazy ,,zmuszania się do,,,przejść transformacyjnie w fazę ,,lubię to i sprawia mi przyjemność,, .Ma to związek z naszym postrzeganiem , ustosunkowaniem do wymiaru słowa praca, angażowanie się, wydanie wysiłku. I nie ukrywam że jasnym widzeniem przestrzeni dalszej ..że to wszystko co robię i dokonuję rozwija. Sprawia że przełamuję bariery, wyrasta na ponadprzeciętnie,wyniki cieszą i wyłaniają radosną satysfakcję....
Trzeba ,,z siebie ,, coś dać, wykrzesić, dostrzec jak prawidłowo podzielić rytm dnia, odrzucić może nie tyle gwałtownie ale niestety precz wszystko co demobilizuje, stanowi jałowe i nic nie produktywne...jest totalnym balastem, trwoni nasz czas i tu twi przyczyna wiecznego,,wykręcania się,,wymigiwania i oddawania hołdu wymówkom...że to ,,nie ma sprawy,,zrobię potem, później...a tak naprawdę nie zrobię NIC....
Ciąg budowania systematyczności jest taki że ,,z góry ,, budząc się wiesz już co czeka, co dziś dokonasz i co masz w planie, bo wczoraj wieczorem przygotowałeś grafik.Zatem nie rodzi się rano żadna panika , nerwówka i chaos,tylko działasz spokojnie. Wiesz gdzie co jest , jak i kiedy rozpocząć....
Systematyczność towarzyszy wielu aspektom ludzkiej przedsiębiorczości, daje ducha w realizację i spełnianie potrzeb.I jest nieodzowna by systemie społecznym panował ład, porządek, ułożenie, funkcjonowały służby publiczne, ratowanie życia , następowało progresywne związane z edukacją, zaopatrzenie sklepów.Gdy mowa o działaniu samodzielnym systematyczność pomaga budować własny system dochodzenia, tu bowiem na drodzie przemyślanej dywersyfikacji następuje rozbudowa przyczółków , możliwym umacnianie osobistego potencjału i czynienie ,,wielkiego,, w kole zamachowym..
Poprzez świadome pielęgnowanie systematyczności i traktowanie z pietyzmem że to szczególne w formie i znaczeniu, kwitnie że jesteś punktualny, zarządzasz gospodarnie czasem.Wyszłeś,, z bałaganów,,i możesz szczycić się i pochwalić że zrozumiałeś, po co oszczędzanie, po co skupianie i koncentracja nad tym co wytwarza energetyczne dobro. Czujesz też większe bezpieczeństwo, systematyczne działanie uwydatnia moc przeglądu sytuacji, kontroli nad.. nie wpadasz w pułapki. Warto to ćwiczyć....Pozdrawiam.
Komentarze