Każdy z nas posiada pewien zasób energii, który, aby nie uległ wyczerpaniu, musi być stale uzupełniany. To pewnego rodzaju akumulator podobny do tego w samochodzie, który ładujemy poprzez odpowiednią eksploatację, a z kolei przez nieodpowiednią osłabiamy. O ile samochód wystarczy ubezpieczyć i możemy się nie martwić jego potencjalną awarią, poza ewentualną koniecznością sięgnięcia do portfela, to człowiek w stanie wyczerpania wymaga już dłuższej i poważniejszej regeneracji.
Czy słyszałeś o czymś takim, jak QI lub CHI? (w Indiach takie samo znaczenie ma prana, a w Polinezji – mana). Może widziałaś te sylaby w nazwie sztuk walki QIGONG lub TAI CHI, ale niewiele Ci one mówią?
Według Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, QI (CHI) to energia życiowa, siła witalna, która płynie w każdym organizmie i w naturze i, która jest utożsamiana z oddechem (tchnieniem), co z kolei oznacza, że bez niej nie ma życia. QI człowieka ma dwa źródła pochodzenia:
• QI urodzeniowe, które jest niczym innym, jak dziedzictwem po naszych rodzicach
i przodkach, to zasób, który otrzymujemy z chwilą zapłodnienia,
• QI pourodzeniowe, pochodzące z pożywienia i płynów, powietrza i aktywności fizycznej.
Jak się można domyślić QI urodzeniowe jest zasobem nieodnawialnym, czyli takim, który raz utracony nie podlega odbudowaniu – zupełnie jak czas, który coraz częściej przywoływany jest jako najcenniejszy zasób, który nam dano z uwagi na brak możliwości odzyskania tego straconego. Na QI pourodzeniowe wpływ mamy większy, ponieważ sami kształtujemy nasze nawyki przede wszystkim odnośnie diety, oddychania i aktywności fizycznej.
Chociaż medycyna alopatyczna odrzuca fakt istnienia układu energetycznego w organizmie człowieka, każdy z nas na co dzień doświadcza przypływów i odpływów energii. Bywają dni, gdy czujemy, że moglibyśmy przenosić góry innym razem jesteśmy zmęczeni i wykonujemy jedynie czynności podtrzymujące życie. Tak się dzieje, gdy jesteśmy chorzy lub wyczerpani
i nie mamy dostępu do pełni swoich zasobów.
W wyczerpaniu nie do końca chodzi o brak work-life balance. Ilekroć po przyjściu z pracy, przystępujesz do gotowania obiadu, następnie odrabiasz z córką lekcje, zawozisz syna na trening tenisa, masz lekcję języka obcego, przygotowujesz rodzinie ubrania na kolejny dzień, a wieczorem padasz zmęczona i nie potrafisz zasnąć, bo w głowie masz potok myśli o tym czego zrobić nie zdążyłaś i co Cię jeszcze czeka w tym tygodniu, czy miesiącu. Niby masz work-life balance, ale okazuje się, że życie po pracy jest równie wyczerpujące, jak to zawodowe, bo jest go za dużo, za szybko i zbyt intensywnie.
Co niszczy QI? Nadmiar stresu, brak odpoczynku zarówno fizycznego, jak i mentalnego, niewłaściwy sen, używki, negatywne emocje, toksyczne relacje, fale elektromagnetyczne, brak aktywności fizycznej, nieodpowiednie oddychanie (lecz także zanieczyszczone powietrze), niewłaściwe odżywianie, itp.
Co pomoże doładować nasz zbiornik energii? Śmiech, słońce, ziemia po której najlepiej stąpać bosymi stopami, zdrowe, świeżo przyrządzone posiłki z ekologicznych upraw, głęboki oddech na świeżym powietrzu, pełnowartościowy sen o odpowiedniej długości, pozwalający na regenerację naszych organów, aktywność fizyczna, która relaksuje, a nie powoduje, że wylewasz siódme poty, piękno w każdej postaci, którym się zachwycamy, itp.
Napełnianie akumulatora to także poświęcanie czasu tylko dla siebie. Nie poświęcasz go na obowiązki, ale na swoje przyjemności. To Ty decydujesz o tym, czy czytasz książkę (i nie jest to kolejna pozycja do pracy doktorskiej), ćwiczysz jogę, medytujesz lub robisz ręcznie bransoletki z koralików. To czas, w którym zapominasz o całym świecie i jesteś ze sobą i dla siebie. Ten zdrowy egoizm sprawi, że poczujesz się bardziej zrelaksowana, wyciszysz się przed pójściem spać, a rano wstaniesz bardziej wypoczęta, z uśmiechem na twarzy.
Możesz zrobić sobie wykaz zajęć, które lubisz robić i, które Cię relaksują, i w zależności od tego ile masz czasu, dobierasz odpowiedni sposób w jaki go spędzisz, zupełnie bez wyrzutów sumienia. A, żeby w potoku zajęć nie zabrakło czasu dla Ciebie, wpisz odpoczynek w kalendarz i realizuj go tak samo, jak realizujesz obowiązki. A gdy ktoś będzie chciał Ci przeszkodzić, powiedz, że będziesz wolna za godzinkę, bo tyle zaplanowałaś na odpoczynek. Proste, prawda?
Komentarze