- osoby, które myślą, że coaching rozwiąże ich konflikty (no chyba, że wewnętrzne, to owszem, coaching poradzi:) )
- osoby, które nie wiedzą czego chcą. Praca coachingowa jest nakierowana na klienta, aby sam poszukiwał rozwiązań
- osoby, które potrzebują terapii: coaching skupia się na zasobach klienta (potrzebnych na przyszłość), które ma dostępne (od ręki), pomimo większej lub mniejszej ich świadomości. Terapia, skupia się na przeszłości. Mam nadzieję, że już widzicie, że to dwa różne i rozbieżne tematy
Natomiast ciekawe jest to, że coaching może stanowić uzupełnienie terapii, w celu wzmocnienia jej efektów. Miałam kilka takich przypadków. Super praca i efekty.
- osoby, które nie chcą zmiany. Coaching jest nakierowany na poszukiwanie realnych rozwiązań przedstawionych przez klienta
Bez zaangażowania i chęci klienta, proces coachingowy nie ma sensu
- osoby, które poszukują kogoś, kto da im gotowe rozwiązania (i drogę), którą mają kroczyć, aby osiągnąć zamierzony cel. To rola mentora. Coaching nie ma tu sensu
Tu uwaga: ciekawym przypadkiem jest w organizacjach: coaching „za karę”. Ciekawe jest to, że jeśli taki wysłany na proces delikwent znajdzie sobie połączenie swoich celów z celami szefa (z kontekstem organizacji), takie spotkania jak najbardziej mają sens. Jeśli nie – człowiek ten jest, z naszej jako coachów perspektywy, „niekołczowalny”
Komentarze