W dzisiejszym wydaniu Newsweeka jest ciekawy artykuł Wojciecha Staszewskiego o naszych dzieciach na rynku pracy pt. "Coś poszło nie tak". Jako, że byłam jednym z opiniodawców do tego tekstu, temat zaczął mocno we mnie pracować. Już za kilka lat, jako mama, będę miała okazję przekonać się, czy wszystkie moje teorie, wiedza i doświadczenie coacha nie podcięły skrzydeł moim dzieciom, a ich talenty przynoszą im wymierny sukces rynkowy.
Większość moich Klientów boryka się z problemem braku czasu. Na każdym etapie zawodowym, towarzyskim, rozwojowym. Trafiają do mnie często w momencie, w którym bardzo dużo mogą osiągnąć, tylko w nadmiarze celów, pogubili priorytety. Często z poczuciem winy wobec własnych dzieci, które mają wszystko, poza bliskością najważniejszych przewodników w życiu. Mama menadżer, tata menadżer, dziecko w świetnej szkole i zdolne. Tylko dlaczego wciąż mamy wrażenie, że coś nam uciekło?
Zastanówmy się: jaki jest dobry menadżer? Ten idealny, którego najrzadziej spotykamy, jest perfekcyjny komunikacyjne. Nie tylko mówi do nas ładnym językiem zrozumiałe treści, przygotowuje świetne prezentacje, oprowadza po trudnym świecie specjalistycznych zagadnień, ale słucha. Nie tylko treści, ale i o tym co między słowami.
Rozpoznaje nasze potrzeby, rozwiązuje konflikty. Ale także nie daje sobą manipulować, a kłamstwa nie zauważa tylko w drobnych sprawach.
Doskonale negocjuje, a każdą technikę wykorzystuje dla obopólnych celów. Nie toleruje łamania zasad i umów.
Nie poucza, ale pyta i wymaga, nie zapomina o pochwałach, wyniki skutecznie egzekwuje. Wie, ze sukces przez duże S składa się z mniejszych i regularnie przypomina nam o tym.
Rozpoznaje i docenia talent, inwestuje w niego
Jest autorytetem, z którym chce się iść dalej. Motywuje, rywalizuje z równymi sobie. Jest strategiem, nie brak mu wizji i ceni dobre pomysły, niezależnie od ich autorstwa.
Doskonale radzi sobie w sytuacjach trudnych, a każdy projekt, czy firmę traktuje jako proces, ktory każdorazowo posiada cel, plan, realizację i kontrolę.
Podejmuje świadome decyzje i bierze pełną odpowiedzialność za efekt.
Taki jest szef idealny.
A jaki jest idealny rodzic? Czym się różni od nas w roli szefa? Moze tylko postrzeganiem wartości naszego czasu? Może tam musi, a tu jeszcze zdąży?
Tym razem zapraszam Państwa na wycieczkę na moją feacebook'ową stronę: facebook.com/joannakonieczna.coach. Porozmawiajmy o naszym rodzicielstwie, odpowiedzmy sobie na kilka pytań:
- kim jestem dla mojego dziecka,
- co wiem o swoim dziecku, czego o nim nie wiem,
- czy znam jego/jej marzenia,
- czy wystarcza mi czasu i energii na jego/jej "małe" sprawy,
- jestem lepszym/ą szefem/ą, czy tatą/mamą?
Zapraszam do rozmów wspólnych i indywidualnych. Dajmy sobie czas, zatrzymajmy się i pooglądajmy siebie z każdej strony. Zawsze możemy być jeszcze lepsi - jako szefowie i rodzice.
Komentarze