Pewnie nie raz w swojej pracy sprzedawcy zostałeś słusznie, czy niesłusznie skarcony przez klienta za swoje zachowanie.
Zdaję sobie sprawę, że są to trudne momenty, w których nie wiadomo jak się zachować. Odbić piłeczkę, przyjąć skruchę, nie odzywać się itp. Chciałbym przedstawić Ci krótką metodę, gotową do zastosowania o zaraz. Możesz ją wykorzystać również innych sytuacjach, gdzie kontakt masz z drugim człowiekiem.
Skuteczna technika rozbrajająca przeciwnika. Kiedy ktoś następnym razem zaatakuje Cię słownie (np. klient powie Ci bez ogródek, że jesteś powolny) i aby nie narazić się na serię kolejnych ataków, zastosuj poniższą metodę.
Krok 1. Powiedz coś takiego: „Być może mówiąc to, ma Pan rację”, albo „Prawdopodobnie ma Pan rację”.
No bo skoro tak powiedział, to musiał mieć jakiś powód. A jak nie chcesz przyznać mu racji i wolisz obstawiać przy swoim, to użyj zwrotu: „Na Pana miejscu czułbym to samo”.
W ten sposób szanujesz jego postawę i potwierdzasz, ze zrozumiałeś jego słowa. Samo potwierdzenie nie oznacza, że się z tym zgadzasz.
Krok 2. Nie atakuj nigdy drugiej osoby i nie krytykuj jego sposobu myślenia (np. Jest pan w błędzie, sam Pan jest powolny).
Krok 3. Nie próbuj bronić siebie ani swojego stanowiska i nie przypominaj o swoich własnych potrzebach (np. jestem dziś strasznie zmęczony, miałem dziś trudny dzień).
Krok 4. Kontynuuj rozmowę.
Po Twojej wypowiedzi, że klient ma prawdopodobnie rację jest mało wątpliwe, aby Cię znów zaatakował.
Daj znać jak wypróbujesz tę technikę i podziel się swoim spostrzeżeniem.
Komentarze