Na temat witalności naszych sił codziennych , że to sprzyja osiąganiu wyników, lepszych efektów i całemu mechanizmowi dochodzenia do sukcesu , zwyciężania, przekonywać nie trzeba.Natomiast ja przytoczę inne kwestie a związane z ruchem u człowieka , jego zasobami energetycznymi i dlaczego należy rozróżnić tutaj porę zimową jako tą w której należy zwracać baczniejszą uwagę co do sylwetki i kontynuacji utrzymamia ,,dobrej,,formy fizycznej . Zatem też podstawy że mamy na czym bazować w realizowaniu codziennych zadań, znacząco to nie będzie odbiegać od pory letniej, gdzie zwyczajowo więcej przebywamy w plenerze.Zimą jak wiadomo chętniej cenimy sobie ciepłe domowe pielesze.
Spojrzenie tego typu to moje wnioski na podstawie wielu lat prowadzenia działania,,ćwiczącego,,.Zresztą z samych obserwacji gołym okiem widoczne jak popularnie zapełniane są parki i miejsca rekreacji i relaksu gdy na dworze sprzyjająca aura, a jak to przedstawia się gdy pogoda nie jest ,,,nadająca,, , bywa czasem extremalnie nieciekawa i tu dla wyraźnego bezpieczeństwa pora odpuścić sobie zajęcia ćwiczące.W ulewie tego robić nie będziemy ani w zamieci śnieżnej czy spiętrzeniu temperatury po kreskę 40-ści..
Zatem zostają jakieś dni ponad przerostowe w możliwości, ale tak na dobrą sprawę dobre 300 do ćwiczenia pozostaje nadal w zanadrzu..I teraz dlaczego ta zima i takie zahaczenie o nią...
Otóż wydawałoby się że nic prostrzego w zimie trochę przybrać na wadze a w lecie sobie schudnąć i strzelić wystrzałową sylwetką...tylko że co innego napisanie tego zdania a co innego samo życie i praktyka w tym względzie.Więc nie jest to ,,obojętne,, czy robimy coś w zimie pamiętając o ćwiczeniach, o ruchu na świeżym powietrzu i nawet wypoceniu podczas joggingu..To wynika z tego że nasz organizm wciąż pracuje i przetwarza naszą dietę , natomiast czy my dbamy właściwie o rozparcelowanie energetyczne i utrzymanie normy i formy fizycznej , to inna para kaloszy...
Dlatego co prawda to spóźniona posezonowa może już propozycja , ale utrzymanie właściwej kondycji tak w zasadzie na okrągło i cały rok to bardzo dobra rzecz..Bowiem też współmiernie do tego są stabilne wyniki dochodzenia do CELU.Już nie wspomnę o dodatkowych zyskach jak utrzymanie ładnej sylwetki, radości w lekkości poruszania i swobody ruchów.Tak na dobrą sprawę to przecież ciężary spoczywają na biodrach , kolanach i naszych stopach. I to istotne czy jest parę kilo więcej , czy też utrzymane BMI i czujemy się młodo, rzeźko, nie straszne zatem wyzwania dnia.
Dobrze zatem przepracowana zima to trochę większy spokój jak nadchodzi pora cieplejsza, muszę przyznać prawdę, że to co piszę to nie wytrzepane z poradnika, tylko moje osobiste spostrzeżenia.
Od paru lat stosuję pewne rytuały dnia z dużym powodzeniem i jest to dla mnie radosne jak mogę zrobić moją codzienną rundę a potem zająć się ćwiczeniami...To pięknie zaliczony dzień i pożytecznie, czy dużo trzeba???niewiele, miejsce w domu 2,5 x 2,5 metra, zestaw hantli, na dworze zastosowanie swobodnej odzieży, obuwia sportowego.Ruch, bieg, szybki chód , potem dopracowanie gimnastyczne .I jest , do tego trochę silnej woli , postanowienia.To naprawdę pomaga, jesteś wyluzowany, poprawiasz rytm oddechu, nie trapią przeziębienia, kaszel, grypa i angina..dobrze zasypiasz i śpisz jak noworodek..
Bo jest ten codzienny wsad w to wszystko, utrzymywanie potencjału, no i tak do późnych lat.Inaczej tego sobie nie wyobrażam a naprawdę bez ćwiczenia, ruchu i dbałości o zdrowie, to nie wiem jak osiągać , może już nie tam wielkie laury, ale po prostu tak dla siebie, dla sprawdzania się .
Bardzo dobrze jest jeśli wiosna daje nową energię i sprawia, że nie marnujemy czasu i energii na to, co niepotrzebne. Wówczas siły witalne, o których Pan wspomina się Same odzyskują a przychodzi dodatkowa motywacja do działania!
Natura jest tak zbudowana , nośniki życia rodzą motywację, odradzanie jest istotnym w procesie rozwoju. Człowiek jeśli pozna więcej prawideł z jeszcze większymi zyskami bądzie korzystał z dobrodziejstw tego co go otacza..Panie Zbigniewie pozdrawiam!
Komentarze