Praca nad sobą w kierunku zmian , stanowi najważniejszą część tego co chcemy by zaowocowało pozytywnym skutkiem.Jest to osobiste zaangażowanie się i kontynuacja procesu rozwojowego.
To ruszenie swego wnętrza , uczynienie kroku by poprawiać swoją osobowość, można to nazwać rozwojem osobistym, można też poprawą cech charakteru.Jest to zaistnienie świadome, zdawanie sobie sprawy z własnych mankamentów, samokrytycyzm wobec własnego postępowania.Nie zrobienie analizy co tak naprawdę leży u źródeł że nam się ,,nie wiedzie,,albo wciąż ,,utykamy,,bo na 100% solidnie ,,nie wychodzi,,jest ciągłą ucieczką od przyjrzenia się sobie.I to od podszewki..
Piszę tak , bo istnieje cała gama szkoleń, są trenerzy, coachowie.Jest dziedzina wiedzy rozbudowana i jak zainwestować to przecież powinny być efekty..
A dlaczego po prostu nie są??
Zwyczajnie, bo nie skupiamy się nad problematyką zmian dogłębnie, odkładamy to na czas inny.Jest nam dobrze tak jak jest w naszej,,strefie komfortu,, a to że trzeba się wysilić , coś dać ,,z siebie,,w imię czegoś, nie zawsze przemawia i przekonuje..Więc pozostajemy nadal ci sami,psioczymy że wciąż mamy problemy. Jakoś nie dochodzi że spojrzenie innym okiem na sprawy i także w końcu zrobienie czegoś by,,uporządkować,,życie, jest tym właściwym. Czeka i domaga się realizacji.
Co zrobić by zaistniał niuans dodatni??Nabrana została ochota i to okno by żyć satysfakcjonująco dodatniej, otworzyło się w pełni??
Hmm, jest to sprawa naszego podejścia, rzekłbym także , należy dostrzegać nawet małe sukcesy, z pozoru błahe...Także dokonywać doświadczeń w tym względzie i być ciekawym efektów..
I tu nie trzeba długo czekać ,,na okazje,,bo życie wciąż stwarza nowe sytuacje..Więc jak już taka się wytworzyła, to robimy odwrotnie do tego co zawsze tylko przynosiło minus, powstały tylko emocje , potem niesmak.To złe długo dryfowało w naszej pamięci...
Z mego doświadczenia powiem , że jest to balans wybierania Albo wybieramy opcję konfrontacji i tu nie jest powiedziane że efekty skończą się wygraną.Albo wybieramy opcję świadomego niedostrzegania że my tu jesteśmy w tym bardzo ważni.Bo właśnie ten egoizm , ta mania wyższości , powoduje że wiele błahych zadarć, rozdrażnia do czerwoności.Kończy się to wielkimi awanturami.A rzeczy czasem są nikłego i prozaicznego trybu.Więc znów kłania się tolerancja, zrozumienie drugiej strony,czy zawsze we wszystkim musimy być superbezwględni??
Nie, możemy też deko odluzować, taka elastyczna postawa i bilans co nam zostaje dodatniego , przeświadcza, że nie zawsze ostre wejścia są rozwiązaniem idealnym..Może i są w sprawach najwyższej rangi, gdzie naprawdę chodzi o życie, obronę wartości wysokiego rzędu..ale w codziennym, pogodność ducha więcej przysparza pozytywu , jak ciągłe ,,szukanie dziury,,dzielenie włosa na czworo.
Praca nad sobą zaczyna się więc w momencie spotykania odpowiedzi na zaistniałe sytuacje, próbujemy to załatwić z ,,innej beczki,,nie tak jak zawsze.Po to by wciąż nie powstawał ten sam bilans i negatywny..
I to jest początek takiej drogi.Potem właśnie następuje ochota by tak się przerobrażać , powoli wchodzą inne opcje, że np.:dostrzegamy że możemy zaoszczędzać i nie przychodzi sprawa,,końca miesiąca,,Albo że ćwiczymy cierpliwość,upór, zdajemy sobie sprawę że to ogromna siła.To wzmaga nasze zainteresowanie i motywację.Plenimy precz te niekorzystne nawyki. Była kawa, nie ma,był czas na jałowe gadanie, nie ma , jest na działanie.To jest wypracowywanie nowych przyczółków.Otwierania się nowych przestrzeni i to dla naszego dobra..
A więc pracowanie nad swoim charakterem jest czymś zaszczytnym.I dlatego są właśnie dni wolne, albo to że należy walczyć o czas dla siebie.W takiej ciągłej gonitwie, tylko że należy wiecznie wciąż odhaczać, to siebie samych nie dostrzeżemy..
Ta wola samych w sobie, że chcemy walczyć o życie godziwsze, piękniejsze i szczęśliwsze jest świętością.I praca nad sobą pozwala nam NASZ CEL przybliżać, ułatwiać realizację..ma się spełniać.To jest radością życia jak zwyciężasz..
Komentarze