Samoakceptacja - najlepsze, co możesz dla siebie zrobić

2018-01-09 14:54:27

Małgorzata Trzaskowska
Akceptacja siebie – ten cudowny stan, w którym czujemy się dobrze ze sobą, niezależnie od naszego wyglądu, stanu posiadania, osiągnięć i tego, co ludzie o nas mówią. To stan wewnętrznej harmonii, pozwolenia sobie na bycie sobą i uwolnienie od ciągłej presji, aby być kimś innym. Kimś, kim wydaje nam się, że powinnyśmy być.
Akceptacja siebie to podstawa, na której budujemy nasze poczucie własnej wartości i naturalną autentyczną pewność siebie. To zaufanie i szacunek dla siebie samej. I przekonanie, że jestem OK, że wszystko ze mną w porządku. Że zasługuję na to, co najlepsze w życiu.
Zaakceptuj samą siebie ze wszystkimi swoimi słabościami i niedoskonałościami. Okaż sobie wyrozumiałość, współczucie, wybacz błędy i potknięcia. Nie krytykuj się i nie obwiniaj, jeżeli zdarzy się porażka. Zamiast tego, pogłaszcz siebie samą po głowie i zdobądź się na kilka ciepłych, wspierających słów.
Czasami, kiedy zachęcam kobiety do takiej właśnie samoakceptacji i łagodności, słyszę w odpowiedzi: „Jak to? Mam tak po prostu zaakceptować swoje wady? Przecież ja chcę się rozwijać! Muszę się za siebie wziąć!” To pułapka, w którą łatwo wpaść, jeśli nie widzisz, że prawdziwa praca może się rozpocząć dopiero po tym, jak zaakceptujesz obecny stan rzeczy. A taka akceptacja nie oznacza wcale rezygnacji z dalszego rozwoju i pracy nad sobą. Oznacza natomiast, że dostrzegasz siebie całą, jako cudownego, unikalnego człowieka z niepowtarzalnym zestawem cech i jesteś świadoma swojej wartości, mimo swoich słabości i wad. I z tej pozycji możesz postanowić, co chciałabyś w sobie zmienić i zacząć realizować te postanowienia w ramach procesu osobistego rozwoju.
Bo ważne jest, aby praca nad sobą nie była działaniem przemocowym i opresyjnym w stosunku do siebie.
Ważne jest, aby nie brała się z rozczarowania sobą czy niechęci do własnych słabości.
I ważne jest, abyś chciała się zmieniać i rozwijać z miłości do samej siebie, a nie za karę.
Jeżeli podchodzisz do siebie bez współczucia i wyrozumiałości, w sposób surowy i bezwzględny wymagając od siebie zmiany („Ok, zaakceptuję siebie, ale dopiero jak schudnę 10 kilo, pobiegnę maraton, skończę studia, awansuję”), wysyłasz sama sobie komunikat, że taka jaka jesteś teraz, nie zasługujesz na akceptację. Że coś jest z tobą nie tak. I że dopiero jak siebie „naprawisz”, to będziesz OK.
Kiedy słucham takich wypowiedzi przychodzi mi na myśl, że osoba, która to mówi być może nie otrzymywała bezwarunkowej miłości i akceptacji od swoich rodziców w dzieciństwie. Wtedy mam ochotę nią potrząsnąć, żeby nie robiła sobie tego znowu. Nie sama sobie! Na szczęście w procesie coachingu klientka ma przestrzeń, aby samodzielnie odkryć ten schemat i dostrzec, jak ważne jest, aby dawała akceptację i okazywała miłość samej sobie. I jak to bardzo pomaga w stawaniu się pewną siebie kobietą, świadomą swojej wartości i czerpiącej z tego wielką moc.

Więcej tekstów znajdziesz na moim blogu www.ogrodprzemian.pl i na fanpage'u https://www.facebook.com/MalgorzataTrzaskowskaCoach/
Popularność: 86    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj