Rozwój – pakiet premium

2018-07-30 19:54:15

Joanna Grochala
„Musisz umieć siebie sprzedać!” – powtarzają klonogłowy w dużych, modnych oprawkach okularów, pozostające w wystudiowanym przed lustrem profesjonalnym bezruchu. Ciekawe, skądinąd, na ile wycenili samych siebie. „Odkryj siebie, stwórz siebie, zaprojektuj siebie, bądź najlepszą wersją samego siebie, zdobądź, to, czego pragniesz! Pokażemy ci jak to zrobić! Kup pakiet i bądź szczęśliwy!”. Krzykliwe slogany pseudo-mentorów o przedsiębiorczym wizerunku wypełniają głośniki laptopa. Perfekcyjny make-up, nowoczesny, biznesowy look i błyszczące spojrzenie, podkreślające dobrze wytrenowaną pozę mędrca, wyglądają z ekranu dość nachalnie i pieczętują autoprezentację skrojoną na miarę. Elementy te mają kilka funkcji, spośród których te najbardziej jaskrawe to wywołanie efektu „wow” oraz wzbudzenie zazdrości, motywującej do wydania pieniędzy na kolejny perfekcyjny klonokurs online, dający nadzieję na ekspresowe przeistoczenie z larwy w motyla. A dokładniej: klonomotyla. Nic bowiem bardziej mylnego, niż przekonanie, że odkryjesz tutaj wreszcie swoje ego. Że do sedna swoich pragnień wnet tu dotrzesz. Możesz liczyć na paczuszkę z instrukcjami jak się wpisać w modne, atrakcyjne ramki. Jak zabłysnąć, uwieść, zdobyć i wygrywać. Kombinować, kontrolować i maskować. Jak pokazać to, co nawet nie istnieje i jak ukryć to, co prawdą w oczy kole.

Obietnica znalezienia się w blasku sukcesu wyłożona językiem giętkim, ozdobionym mądrze brzmiącym żargonem, kusi jak barwna sukienka w witrynie sklepowej smętnej kamienicy. Znużony własną nijakością i rozczarowany nudą swej jałowej egzystencji człowiek chętnie sięgnie po dawkę mentalnej kokainy, dającej kilkugodzinny trip w rejony wymarzonego życia. „Możesz wszystko!” – krzyczą trenerzy osobistego niedorozwoju, pokrywając braki kwalifikacyjne wielkimi kwantyfikatorami. Taniec miraży z iluzjami przyjmuje zaskakujące formy – od walca po fokstrota, a nawet salsę. Motywacyjne przemowy, pobudzające nieco nadwątlony ośrodek nadziei w sennych mózgach, dostarczają serotoninowej przyjemności, doświadczonej w samym centrum swej życiowej nijakości. Gra warta świeczki? Nawet jeśli nazajutrz przyziemienie okaże się wyjątkowo bolesne?

Pośród kwiatów prawdy i szczerego zachwytu nad ludzkim potencjałem wyrasta wiele chwastów, imitujących idee wspierania rozwoju człowieka. Karykatury nie zawsze jednak zostają rozpoznane przez zgłodniałe prawdy i rozwoju jednostki, upatrzone jako cel do zasilenia portfeli tych cwanych. Miażdżąca niekompetencja prezentowana przez samozwańczych trenerów rozwoju bełkotliwego, porazić może tych nieco bardziej zorientowanych w złożonej rzeczywistości świata psyche. Nie zostanie jednak rozpoznana przez wielu. Obrosła w pychę, butę i bezczelną „pewność siebie” mylona bywa z profesjonalizmem i asertywnością.

Są tacy, którzy patrząc mi prosto w oczy kłamią bez drgnięcia powieki. Ubrani w kostium pychy i narcystycznej egzaltacji wytykają mi mą słabość bez skrupułów. Tonem mędrca, który pijał kawę z Buddą, roztaczają swoje jaśniepańskie wizje. Z poziomu oświeconego umysłu bez pardonu i z politowaniem patrzą na moje wahania. Zamykają mi usta, kiedy pytam i atakują, gdy ośmielę się nie zgodzić. Są tacy, którzy myślą, że już wiedzą. Że znaleźli Odpowiedzi na Pytania. A grono tych, którzy nie wiedzą traktują jak motłoch tak wdzięczny do ulepienia swej rzeźby. Gdy pycha zwycięża pokorę pytanie przestaje mieć prawo swojego zakrzywionego bytu. A filozoficzna wędrówka do prawdy zostaje wyśmiana jako przejaw naiwnego idealizmu. Pytanie to oręż potężny i klucz do światów nieznanych pyszałkom. Drżyjcie bezczelni przed mocą dziecięcego pytania.

Porozciągane i mocno wymięte pojęcie rozwoju osobistego jak migoczący neon wyrasta pośród mroków nieświadomości. Szukasz siebie samego, doznając życiowych porażek, frustracji i wątpliwości. Wierzysz, że ktoś to ułatwi, że poda dobre instrukcje i szyfry do kłódek w twym wnętrzu. Szukasz upragnionego przewodnika w sieci, natrafiając na lawinę klonoofert. W gąszczu nieprawdziwości ulegasz złudzeniu łatwości i promocyjnej radości na wyciągnięcie ręki. Dostając hasło do klonoplatformy dla wybranych, wypatrujesz z ekscytacją rezultatów. Jeszcze tysiąc złotych i na upragnioną satysfakcję masz gwarancję. Doradca życiowy Marek, Wróżka Róża, Jasnowidz Janusz, Mówca Ksawery, Trenerka Andżela… tylu mędrców dookoła. Głowa boli. Wreszcie czujesz, że masz szansę. Ktoś wie lepiej kim być możesz, co masz robić i jak żyć…

Lecz nieznośne to pytanie wciąż powraca,

ciągle głowę twą zmęczoną ci zawraca

i po czaszce niespokojnie się obija:

„Kim ty jesteś?”. Znów niewiedza cię dobija.

Żaden mentor, ani mędrzec ci nie powie

tego, co odnajdziesz tylko w swojej głowie.

Ani wróżka, ni jasnowidz nie odsłoni

za czym ważnym twe stęsknione serce goni.

Nawet trener osobiście rozwinięty

nie ma wglądu w duszy twej tajne odmęty.

Rozwój zwykle się zaczyna od pytania,

które sensy i wartości ci odsłania.

Które przestrzeń możliwości ukazuje

i do skrytej samowiedzy most buduje.
Popularność: 86    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj