Zapewne dobrze znasz głos, który mówić Ci : „Znów opuściłem zajęcia”, „Naprawdę, muszę zmienić moją dietę”, „Powinnam w końcu coś ze sobą zrobić”, „Jak on odebrał moje słowa, pewnie pomyślał, że ja….”
Ten głos ciągle mówi ci co musisz, czego nie powinieneś. Musisz zadzwonić do matki, nie powinnaś tyle pić wieczorami, musisz w końcu kogoś poznać, muszę wziąć się za siebie…
Nic dziwnego, że ciągle to słysząc, zaczynasz wątpić w siebie. Czujesz się zmęczony, przygnębiony, bezsilny. Wydaje ci się, że na tle innych jesteś nudny, przeciętny nieogarnięty.
Jeśli sięgniesz w głąb siebie prawdopodobnie zauważysz, że to SŁOWA Z PRZESZŁOŚCI. Głosy matki, ojca, nauczycielki, starszego rodzeństwa, byłego partnera, dawnej koleżanki.
Wypowiedziane wprost (Nie wiem jak ty sobie poradzisz w życiu) lub intuicyjnie wyczuwane (Słyszałam od Pani X, że jej córce naprawdę świetnie idzie).
Przez lata AŻ DO TERAZ jesteś skrupulatnym powiernikiem tych słów. Nic dziwnego, że stały się twoją codziennością, że tym słowami zacząłeś opisywać siebie.
PO CO CI WEWNĘTRZNY KRYTYK?
Wewnętrzny krytyk jest twoją ważną częścią. Pozwala ci zachowywać się moralnie, szanować normy społeczne. Wyznacza granicę między dobrem i złem. Karze nie krzywdzić innych. Dzięki niemu pewnie wiele razy uniknąłeś kompromitacji. Wziąłeś się w garść. Coś sobie udowodniłeś.
Bez niego prawdopodobnie byłbyś ludzkim monstrum przekonanym o swojej wielkości, nie szanującym nikogo i niczego.
CO JEST WIĘC NIE TAK Z WEWNĘTRZNYM KRYTYKIEM?
Problem z Wewnętrznym Krytykiem zaczyna się wtedy gdy wdziera się we wszystkie sfery twojego życia. Gdy każde twoje działanie chce zatwierdzać niczym cenzor. Ciągle czuwa. Nie odstępuję cię na krok. Paraliżuje.
Wtedy życie staje się udręką. Tracisz moc. Spontaniczność. Kreatywność. Chęć. Wiarę siebie.
Jeśli twój Wewnętrzny Krytyk pracuje już wiele lat, prawdopodobnie rośnie w siłę.
Ciągle znajduje potwierdzenie, że ma rację. Krytyka jest jak samospełniającą się przepowiednią. Myślisz : coś ze mną nie tak, nikogo nie zainteresuję. Efekt : unikasz relacji, z lęku się wycofujesz. Twój Krytyk ma dowód. Słuchaj się mnie, ja się nie mylę. I zyskuje jeszcze większą moc.
Jeśli on rośnie w siłę, niczego nie jesteś pewien. W plątaninie pytań bez odpowiedzi, lęku przed oceną, urojonych oczekiwań.
Zamykasz się. Zastygasz w bezsilności. Zalewa cię wstyd, poczucie winy i gorzka złość.
W mocnych uścisku Wewnętrznego krytyka, trudno znaleźć jakieś swoje zasoby, które wprowadziłyby równowagę.
DLACZEGO STAŁEŚ SIĘ TAKI KRYTYCZNY WOBEC SIEBIE ?
Nie miałeś wyboru.
Jako dziecko uczyłeś się jak się ZAADOPTOWAĆ do otoczenia stworzonego przez rodziców. Jak zabiegać o uznanie i miłość matki i/lub ojca. Nie rozczarować ich. Jeśli będę grzeczny i będę robił czego się ode mnie oczekuje, mama i tata będą szczęśliwi. Będą się mną opiekowali. (Jesper Juul mówił o „lojalności dziecka wobec rodzica”) Dla dziecka to kwestią przetrwania. Bez rodziców, bez ich ochrony, nie przeżyje.
Jest takie zdanie Gabora Maté specjalisty w badaniu uzależnień „Ludzie mają dwie podstawowe potrzeby, WIEŹ i AUTENTYCZNOŚĆ. Kiedy autentyczność zagraża więzi, to więź przysłania autentyczność”.
Zabieganie o uczucie i akceptacje rodziców ma swoje konsekwencje.
Jako dziecko wybierasz więź z rodzicami, poświęcając swoją autentyczność.
Porzucasz swoje emocje i pragnienia, których oni by nie zaaprobowali. To bardzo smutny moment w życiu. ROZSTAJESZ SIĘ ZE SOBĄ SAMYM. Ze swoim sposobem odczuwania smutku i radości, swoją fantazją i ekspresyjnością, swoimi marzeniami.
Zostaje tylko to, co pozwoli ci nie utracić opieki i miłości rodziców. Tylko takie zachowania aprobuje twój Wewnętrzny Krytyk. Gdy już jako dorosły próbujesz wyjść poza te ramy zalewa Cię krytyką, by cię to tych ram ponownie wtłoczyć.
CO DALEJ Z WEWNĘTRZNYM KRYTYKIEM?
Wewnętrzny krytyk powstaje w dzieciństwie a jego moc z czasem staje się coraz większa. W końcu może stać się bardzo brutalny w swoich działaniach. Wywoływać poczucie bezsilności, wyczerpania, rezygnacji.
To jest TEN MOMENT by zacząć z nim pracę. Zmniejszyć jego moc i intensywność.
By służył (do czego świetnie się nadaje) zamiast obezwładniać. By pozwolił Ci w końcu odblokować TWOJE emocje i pragnienia. Zamiast paraliżować, doradzać, pozornie ochraniać.
Teraz jesteś dorosły, sam potrafisz się sobą zaopiekować. Nie potrzebujesz to tego rodziców. Pragnienie więzi z rodzicami, możesz zaspokajać, nie rezygnując z pokazywania swojej prawdziwej twarzy.
To wzruszające chwile odkrywania swojej autentyczności.
Proste narzędzia interwencyjne by poczuć ulgę w chwilach gdy twój Krytyk cię zalewa :
• Zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteś w zielonym kręgu do którego nie ma dostępu twój krytyk; jest tam z tobą bliska osoba, dla której jesteś ważny i wartościowy, poproś ją by powiedziała kim dla niej jesteś, posłuchaj co mówi.
• Połącz się w myślach z jakiś szczególnym dla ciebie wspomnieniem, gdy czułeś, że naprawdę żyjesz, czułeś pełnię, harmonię, radość – zauważ jak najwięcej szczegółów tej sceny, kto był z tobą, co robiliście, mówiliście, jakie było światło, kolory, zapachy, odgłosy.
• Zmień pomieszczenie, najlepiej wyjdź na zewnątrz.
• Zrób coś co nie ma żadnego celu, tylko dla zabawy.
• Połóż się na podłodze i rozluźniaj miejsce w który czujesz krytyka,
• Usiądź i zacznij spisywać wszystkie złe rzeczy, które do ciebie mówi, a potem tę kartkę spal.
• Napisz szybkiego smsa do bliskiej osoby : „jestem teraz strasznie przybity, powiedź mi, że jestem ok, czym jest dla ciebie znajomość ze mną”
• Wyobraź sobie swojego krytyka jako jakąś postać, a następnie dodaj do jej obrazu jakiś śmieszny detal ( pamiętasz zaklęcie Riddikulus z Harrego Potter’a ),
Do samodzielnej pracy z Wewnętrznym Krytykiem bardzo polecam ci :
Freedom from Your Inner Critic: A Self-Therapy Approach, aut. Bonnie Weiss i Jay Earley (ebook, niestety tylko ang., dostępny www.soundstrue.com )
Jeśli uważasz, że w pracy z twoim Wewnętrznym Krytykiem przyda ci się wsparcie zapraszam cię na spotkanie na bezpłatnej wstępnej sesji.
Uczyń z krytyka swojego sprzymierzeńca.
Pomyśl, czego mógłbyś dokonać z jego mądrą pomocą!
Komentarze