ZAJRZYJ DO SWOJEJ SZAFY Z CIUCHAMI. CZY POWIE CI JAKA/I JESTEŚ?

2013-08-25 21:01:32

Anna Daszuta
Krótki autocoaching odzieżowy.

Przyjrzyjmy się dość prowokacyjnie postawionemu pytaniu. Co ma wspólnego zawartość naszej szafy z autorefleksją na temat naszej własnej osoby? A idąc dalej jak świadomie wpływać na swoje samopoczucie czy nawet poczucie wartości za pomocą ubrań?
Zanim wyjaśnię o co mi chodzi, wykonaj pewne ćwiczenie. Pomoże Ci ono pogłębić swoją samoświadomość.

1. Otwórz swoją szafę czy półkę z ubraniami.
2. Jakie kolory przeważają? Czarne, stonowane, nijakie, bure, kolorowe, krzykliwe, a może np. 80% to kolory niebieskie?
3. Jeśli jesteś kobietą, jakie są kroje Twoich ubrań? Skromne czy może odważne, eleganckie czy może luzackie, nijakie czy może podkreślające Twoją kobiecość? A może jest wszystkiego po trochu?
4. Jeśli jesteś mężczyzną, czy w ogóle miałeś chęć zajrzeć do tej szafy? Co tam widzisz? Garnitury czy może masę koszulek o tym samym kolorze? A może pełno sportowych elementów odzieży?
5. Niezależnie od tego, co tam widzisz wybierz 3 zestawy ubrań, które najbardziej lubisz.
6. A teraz wybierz 3 zestawy ubrań, w których najczęściej chodzisz.

Nie jest to test wyboru. Nie ma tu złych czy dobrych odpowiedzi. Chodzi o świadomość tego w co i kiedy chodzimy ubrani i jak to wpływa na nasze samopoczucie i „pierś wypiętą do przodu, a nie schowaną między ramionami głowę”.
Jakie masz refleksje? Zauważyłeś jakąś regułę? Czy zestaw ubrań, który najbardziej lubisz zawiera się w tym, który najczęściej nosisz? Zapraszasz swoim strojem słońce do siebie czy może budujesz dystans i ciemnymi barwami zaznaczasz swój teren.
A teraz wybierz sobie 3 osoby z bliskiego Ci otoczenia. Co Tobie mówi ich styl ubierania? Jak wygląda i zachowuje się każda z nich? Są tam kolory, a może luz miękkiego materiału jest najczęstszym gościem na jej/jego ciele.

I ostatnie rozciągające pytanie. Przypomnij sobie w myślach obraz osoby, którą oceniasz jaką pewną siebie i radosną. Jak się ubiera? Widzisz tam coś charakterystycznego? Może ubiera się tak, bo taka jest, a może świadomie kreuje swój wizerunek/samopoczucie w oczach innych, ale też i swoich.

Myśląc o ubieraniu się przychodzą mi do głowy dwie ważne refleksje:
I. To jak wyglądamy danego dnia, w co się ubierzemy, jest często odzwierciedleniem tego, jak się w środku czujemy. Czy jesteśmy tu i teraz szczęśliwi, odważni, spełnieni, zrelaksowani? Czy może ściska nas jakaś troska i zmartwienie?
II. Możemy też wyglądać tak, jakbyśmy chcieli się czuć. Może kolorowo, kobieco, wesoło, rześko, profesjonalnie?

Wiele jest programów telewizyjnych o metamorfozach. Co jest takiego magicznego w procesie zmiany ubioru i jego silnego wpływu na nasze samopoczucie. Czy widzieliście kiedyś twarz i emocje uczestniczek takich metamorfoz np. „Nowy wygląd, nowe życie”? Przecież wystarczy kilka ruchów stylistki, fryzjer też coś z czupryną robi, wizażysta i dzieją się cuda. Kobiety, które nie wierzyły w siebie, w to, że są obdarzone takim darem jak ciało z milionem neuronów, kosteczek, które potrafi zamienić sałatę na energię do życia, mogą wyglądać pięknie. Tak, żeby podobać się sobie i innym.
Co dzieje się z nami jak podobamy się innym? Bardziej wierzymy w siebie? Co dzieje się z nami jak podobamy się sobie? Więcej mamy radości i chęci? Oczywiście zostawmy megalomanów, snobów czy narcyzów. Mowa tu o subtelnym, świadomym wpływaniu na swoje emocje.
Często o skromności, nieśmiałości, lęku przed nawiązaniem relacji z drugim człowiekiem mówi nam ubranie. Jeśli taka osoba dobrze się czuje ze swoją skromnością, brakiem pewności siebie i absolutnie nie przeszkadza jej to w czerpaniu radości z życia, to wszystko w porządku. A co jeśli to wypracowane blokady, ohydne Gremliny, które wciąż szepczą „ nie uda Ci się”, „spójrz na siebie, jak Ty wyglądasz”?
Zapewne warto się wtedy przyjrzeć sobie całościowo, pójść na szkolenie, skorzystać z coachingu, może porady stylisty. Ale można też robić małe rzeczy.
Nie czujesz się „prawdziwą kobietą”? Włóż kolorową sukienkę i idź na miasto. Sprawdź, ile męskich spojrzeń przyciągasz w takim stroju, a ile w czarnym, wytartym podkoszulku. Sprawdź o ile sympatyczniejsza będzie dla Ciebie pani w sklepiku osiedlowym. Sprawdź na ile skuteczniejsza będziesz w rozmowie z szefem. Sprawdź o ile częściej będziesz się tego dnia uśmiechać, chociażby wtedy jak zobaczysz się w witrynie sklepu. Sprawdź czy usłyszysz więcej ciepłych słów od męża, a nawet dziecka.

Jeśli podróżujesz to zapewne niejednokrotnie miałaś/miałeś refleksję, że w ciepłych krajach, gdzie jest więcej słońca, ludzie ubierają się kolorowo, luźno i więcej się uśmiechają. Możemy dywagować, sprawdzać raporty, statystyki. Tak i owszem słońce i witamina D robią swoje. Słońce to nasza witamina życia, uśmiech i radość. Próbowałeś/próbowałaś ubrać się na czarno w takim słoneczku co to żarem bucha z nieba? Lekkie i jasne kolory pasują do słońca. Wtedy jest harmonia. Może warto pamiętać na co dzień, co pakujemy do takiej wakacyjnej walizki. I częściej sięgać do tych zestawów, nawet jak z wakacji już wróciliśmy. Nawet kiedy szaro i leje, a może tym bardziej wtedy świadomie, bawmy się kolorem, tkaniną, dodatkami.
Popularność: 86    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj