Jak donosi Forbes, Polki i Polacy stają się coraz odważniejsi w podejmowaniu decyzji o zmianie pracy. Pielęgnowane przez pokolenia przekonanie o jednej pracy przez całe życie odchodzi do lamusa, zastępuje je dynamizm, odwaga oraz szeroka rozumiana potrzeba zmiany. Nim zdecydujemy, warto jednak na chwilę się zatrzymać i pomyśleć zarówno o prawdziwych powodach, dla których obecne miejsce czy zadania zdają się być niesatysfakcjonujące, jak i o tym, czy to o zmianę pracy tak naprawdę chodzi.
Temat zmiany pracy jest zagadnieniem, które właściwie nie ma końca. Pewnie dlatego, że – prędzej czy później – dotyka każdego z nas. Powody mogą być różne: kiepska atmosfera w pracy, demotywujący przełożony, stres, ograniczone możliwości rozwoju, niedopasowanie pracownika do kultury organizacyjnej, niskie zarobki czy kwestie prywatne, które determinują np. zmianę zamieszkania. Wszystkie te sytuacje łączy jedno: poczucie pustki czy też braku.
Jak sobie radzić, gdy czujemy, że czegoś brak? Satysfakcji, spełnienia, radości, chęci, inspiracji? Może sensu? Wyróżnić możemy przynajmniej dwie – zupełnie różne – strategie działania:
- decyzja o zmianie pracy oraz
- decyzja o przekształceniu pracy.
O ile pierwsza zdaje się być dość oczywista, o tyle druga może wymagać wyjaśnienia. Od kilku lat prowadzone są badania nad poczuciem szczęścia w pracy, nad tym, co powoduje, że pracownik odczuwa radość i zadowolenie. Choć dla niektórych to wciąż oksymoron – szczęście i praca – okazuje się, że szczęśliwy pracownik to – biznesowo patrząc – bardziej efektywny pracownik. Znacznie dłużej badacze szukają czynników, które wpływają na zaangażowanie pracownika. Badania Instytutu Gallupa (2014) wskazują, że zalewie 13% pracowników jest prawdziwie zaangażowanych w wykonywanie swojej pracy (pozostali – 63% – to ci, którzy wykonują swoje konieczne minimum, a 24% określa się jako aktywnie niezaangażowane, co znaczy, że mają skłonności do nadmiernego narzekania, pogarszania atmosfery i podjudzania pozostałych do negatywnego myślenia o pracy). Wspomniane czynniki, wg badaczy, to m.in. poczucie sensu wykonywanej pracy, poczucie sprawczości, możliwość brania odpowiedzialności za swoje zadania czy też niezależność. Trend, który wkracza na polski rynek, to przekształcanie pracy (job crafting). Jego założeniem jest podejmowanie działań pracownika na rzecz dopasowania pracy wedle swoich predyspozycji i preferencji, co wpływać ma na jego zaangażowanie i poczucie sensu w pracy.
Job crafting jako alternatywa do zmiany pracy.
Bardzo często miejsce w którym pracujemy, jest dla nas ważne. Spełnia nasze potrzeby (odległość, logistyka rodzinna, dobra atmosfera i inne). Jednak czujemy, że coś jest nie tak. Nie czujemy gotowości i potrzeby do radykalnych zmian. Ale coś jednak uwiera. W takich sytuacjach często – choć nieświadomie – podejmujemy działania na rzecz uatrakcyjnienia miejsca pracy. Szukamy tego, co da więcej radości i spełnienia. Od rzeczy – wydawałoby się – trywialnych, jak przestawienie biurka czy zmienienie miejsca albo urządzenie biura aż po kwestie związane z zakresem zadań, odpowiedzialności, planowania własnego rozwoju z przełożonym.
Jest to dobry moment, by zastanowić się nad obecnym poziomem zadowolenia z miejsca pracy. Dobry moment, by nie tylko intuicyjnie ale i świadomie podejmować działania w kierunku lepszego dopasowania pracy do siebie samego. W jaki sposób?
Po pierwsze poszukać odpowiedzi, czy trudności, które zauważam, dotyczą zadań, relacji, czy mojego nastawienia do pracy. Jeżeli odpowiedź dotyczy zakresu zadań, możemy zadać sobie następujące pytania:
Jakie zadania mam pracy? Ile zajmują mi czasu? Co jest moim priorytetem?
Jakie mam talenty? Co jest moją mocną stroną? Co potrafię, wiem?
Co uwielbiam robić? Jaka czynność powoduje, że tracę poczucie czasu?
Na ile to, co robię, jest spójne z tym, w czym jestem dobry?
Jakie myśli przychodzą mi teraz do głowy? Jak mi z tym jest?
Co jest dla mnie ważne w pracy? Jakimi wartościami się kieruję?
Na ile to, co robię, jest spójne z tym, co jest dla mnie naprawdę ważne?
Po (szczerych) odpowiedziach na powyższe pytania warto przygotować krótki, acz konkretny, plan działań:
Jakie pomysły przychodzą ci do głowy, byś mógł więcej czerpać w pracy ze swoich talentów?
Co małego możesz już jutro zrobić, co sprawi, że poczujesz się lepiej?
Czego potrzebujesz od siebie/od innych, by praca dawała Ci więcej satysfakcji?
Co w związku z tym zrobisz?
Modelowanie zadań to nic innego, jak wzięcie odpowiedzialności za to, jak jest i co z tym zrobię. To – pisząc krótko – wzięcie sprawy w swoje ręce i zarządzenie pracą wedle swoich potrzeb i pragnień.
Podobnie rzecz ma się do przekształcania relacji i nastawienia – tu jednak warto sięgnąć po wsparcie np. coacha kariery, który w umiejętny sposób pomoże przyjrzeć się relacjom w pracy (np. poprzez pracę w podejściu systemowym). Zmiana nastawienia – rozumiana jako zmiana myślenia czy też zmiany optyki – często wymaga współpracy z doświadczonym coachem (mającym np. narzędzia z zakresu pracy z przekonaniami), a czasem nawet terapeutą.
Pozostaje jeszcze strategia pierwsza – zmiana pracy. Wówczas, jak pisze Jenny Rogers, warto poszukać odpowiedzi na następujące pytania:
Ocena: Gdzie jestem teraz? Jak wygląda obecna rzeczywistość? Jaki jest mój stan psychiczny?
Tożsamość i cel: Kim naprawdę jestem? Jaki jest mój życiowy cel? Jak postrzegają mnie inni?
Umiejętności: Jakie mam umiejętności? Które z nich są atrakcyjne na rynku?
Marka osobista: Jaki jest mój wizerunek? Co obiecuję?
Luki: Jakie są luki między tym gdzie jestem, a tym, gdzie chcę być?
Jenny Rogers zachęca dalej do znalezienia i analizy ofert, solidnego przygotowania się do rozmów i negocjacji oraz podjęcie pracy w zgodzie z samym sobą. Zwraca również uwagę, że to, co bardzo pomaga pracownikowi w nowym kontekście życia zawodowego, to uczestniczenie w procesie coachingowym, który wzmacnia i wspiera – przede wszystkim podczas pierwszych stu dni nowej pracy.
Zmienić pracę czy zmieniać (zadania, relacje, sposób myślenia) w pracy? Odpowiedź na to pytanie niech wybrzmi już w każdym z nas z osobna. Jedno jest pewne: dobrze jest od czasu do czasu zatrzymać pędzący pociąg kariery, w którym jesteśmy, wyjść na stację, rozejrzeć się, popatrzeć na świat, spojrzeć znów na pojazd, którym chwilę temu jechaliśmy i pomyśleć, czy chcę wrócić do tego właśnie pociągu (z całym jego dobrodziejstwem i wadami – i jeśli tak, to co zamierzam zmienić na lepsze), czy przesiadam się do innego pociągu, jadącego w innym kierunku, czy może najwyższy czas zmienić środek transportu? Trzymam kciuki. Za moment decyzji. Bo nie ma dobrej i złej – z każdej decyzji płynie mądrość.
Jacek Jokś
Coach PCC ICF, superwizor i trener coachingu
Komentarze