Wielu szuka szczęścia w materii i pieniądzu, którego od pewnego czasu nazywam tylko papierem. Wielu też żyje w przekonaniu, że wielki świat i wiecznie żyjące miasta to oazy szczęścia dla znudzonych otaczającą rzeczywistością.
To, czego ludzie szukają naprawdę, nie ma nic wspólnego z nowojorskim pośpiechem ani z tłumem dzierżących kubek kawy ludzi o szarych twarzach, których każdego dnia spotykałam w Londynie. Ci pędzący londyńczycy wciąż biegną po kilka więcej papierów, zapominając o tym, że najpiękniejsze dni przechodzą im koło nosa. Wokół biegnący tłum, więc nawet przy dobrym rytmie ciężko nadążyć.
Dlatego dzisiaj zwalniam i cieszę się chwilą. Człowiek od razu czuje się lżejszy i bardziej żywy. I jest o niebo lepiej!
Komentarze