Ten cheat day Ci się należał. Tak dla odprężenia. Każdemu przecież może się zdarzyć.
Tylko jak się teraz ogarnąć? Jak wrócić do diety, gdy motywacja rypnęła na twarz, a boczki znów się wylewają z dżinsów…
Kurde, gdyby nie ten cheat day(s), już byś miała kolejne kilo, czy dwa mniej…
No dobra, to zobaczymy co rzeczywiście możesz teraz zrobić, żeby:
1. poczuć się lepiej,
2. wrócić do diety,
3. nie dać się następnym razem wkręcić w cheat day.
::::: Jak poczuć się lepiej po cheat day (i poradzić sobie z wyrzutami sumienia) :::::
No tu Ameryki nie da się odkryć.
Jeśli zaliczyłaś cheat day i dziś czujesz się grubo, to… tak po prostu jest. Grubo, niekomfortowo, za ciasno.
To, co może Ci teraz pomóc, to uświadomienie sobie, że to nie będzie trwało wiecznie.
Nie będziesz się czuła w ten sposób do końca życia, ale jedynie przez kolejnych kilka godzin. No, może do jutra.
Tego typu myślenie zawiera w sobie pewnego rodzaju zgodę na to, że nie zawsze jest super. To akceptacja dyskomfortu. Tego, że czasem jest słabo i bez sensu.
I najważniejsze, co za tym stoi – to umiejętność znoszenia frustracji.
Tak po dorosłemu.
Umiejętność znoszenia dyskomfortu (frustracji, poczucia, że się zawaliło), jest niezmiernie ważna w kontekście jedzenia. To dzięki niej nie sięgniesz po kolejną czekoladę, aby rozładować napięcie spowodowane wyrzutami po cheat day.
Wiesz, że to nie jest najlepszy moment Twojego życia. Więc po prostu go przeczekasz.
::::: Bo dyskomfort jest jak 3-latek, który rzuca się na podłogę w markecie, płacząc i krzycząc, że chce to czy tamto tu i teraz. Ludzie patrzą, Tobie jest głupio, a Twój rozhisteryzowany 3-latek odstawia scenę. :::::
Tak samo robi Ci dyskomfort. „NIE MOGĘ tego znieść! MUSZĘ poczuć się lepiej – TU, TERAZ, w tej chwili! Czuję się STRASZNIE! O Boże! Beznadziejnie!!!! To wszystko jest bez sensu!!! Czekolada! Tak, tylko czekolada może coś zmienić. I tak już nic nie ma sensu!”
No jotka w jotkę 3-latek na podłodze w markecie: te wszystkie „muszę”, „nie mogę”, „strasznie”, wszystko albo nic…
Tylko że 3-latki mają święte prawo do histerii, bo to taki etap w rozwoju.
Ale Ty jesteś dorosła…
I chyba już wiesz, że czasem jest do bani. Z tym da się żyć, to nie jest śmiertelne. Nieprzyjemne, ale nie śmiertelne. I tak się składa, że to dzieje akurat teraz.
Potem przestanie. Ale teraz jest do kitu.
::::: I teraz ważne pytanie :::::
Co byś zrobiła, gdyby faktycznie Twoje dziecko zaczęło histeryzować? Poczekała spokojnie, łagodnie je przytulając, czy… dała klapsa? Spróbowałabyś go rozweselić jakąś zabawą, czy nakrzyczałabyś i odesłała do kąta? A może wcisnęła mu tableta z bajkami, byle tylko choć przez chwilę mieć spokój?
::::: A co robisz sama sobie? :::::
I czy to jest to samo, co chciałabyś robić?
Co by było, gdybyś spróbowała uspokoić swojego wewnętrznego dzieciaczka – które nie potrafi znieść napięcia i frustracji – jak mądra, łagodna, ale stanowcza mama?
Wskazówka: zanim zaczniesz cokolwiek robić, pobądź ze sobą w tym dyskomforcie. Poobserwuj wyrzuty, posłuchaj myśli, które Ci się pojawiają i popatrz na nie Z BOKU. I absolutnie nie wierz w każdą jedną która się w Tobie pojawia.
::::: Jak wrócić do diety po cheat day :::::
O cheat day można inaczej powiedzieć, że to chwilowe, nieplanowane zachowanie, które jest „niezgodne” z tym, co sobie ustaliłaś.
Bo dieta, wbrew naszym oczekiwaniom, to nie jest proces liniowy. Dieta to raczej seria spirali-pętelek, z których każda znajduje się o poziom wyżej. Zobacz w artykule na blogu jak wygląda to w formie graficznej: https://jemcochce.pl/cheat-day/
::::: I nawrót jest integralną częścią całego procesu. :::::
A skoro tak, to żeby pójść dalej, musisz na chwilę cofnąć się do poziomu wcześniejszego.
Czyli do motywacji.
To może być 10 minut lub kilka dni. Po prostu PRZYPOMNIJ sobie PO CO to wszystko robisz.
-- Raz jeszcze nazwij marzenia, które spełnisz dzięki diecie.
-- Zastanów się, jakie ważne dla Ciebie wartości za tym stoją.
-- Pomyśl o tym, co stracisz, jeśli teraz zrezygnujesz.
-- Oraz o tym, co zyskasz, jeśli pomimo cheat day, jednak pójdziesz dalej.
Wróć do pracy z motywacją i podkręć ją na nowo. A temat ogarnięcia się po cheat day… sam się załatwi!
::::: Jak nie dać się następnym razem wkręcić w cheat day ::::::
Nie sztuka być mądrym PO SZKODZIE.
Dlatego NIE MARNUJ tego, że cheat day Ci się przydarzył.
Wykorzystaj ten fakt!
Wykorzystaj go, aby nauczyć się więcej na swój temat i przede wszystkim – aby następnym razem być mądrzejsza.
I tu wchodzi nam nieco pracy śledczej. Bo co takiego się wydarzyło, że odstąpiłaś od diety AKURAT TERAZ? Jaki to był splot okoliczności? Ile rzeczy się nałożyło – z jednego dnia, a może kilku dni (tygodni)?
Co takiego doprowadziło Cię do tego, że zjadłaś dużo więcej, niż zakładałaś?
Nie marnuj tego, co już i tak Ci się przydarzyło – odkryj ciąg przyczynowo-skutkowy i zobacz, CO MOŻESZ ZMIENIĆ, aby następnym razem w ogóle NIE POTRZEBOWAĆ cheat day.
Bo przecież cheat day to nie obowiązek, ale wybór.
I wcale nie musisz go regularnie doświadczać.
Tego można się pozbyć.
Ale nie pozbędziesz się, jeśli nie wiesz CO wyeliminować.
Odkryj więc swój schemat i po kawałeczku zmieniaj elementy, które w Twoim przypadku prowadzą do cheat day.
::::: Co teraz możesz zrobić, żeby się ogarnąć i wrócić do diety? :::::
No to podsumujmy to wszystko – co takiego możesz zrobić tu i teraz żeby się ogarnąć i znów wrócić do diety?
1. Zaakceptuj dyskomfort. Zaakceptuj konsekwencje tego, że odstąpiłaś od diety. Może pojawić się złość, wyrzuty sumienia, poczucie winy i inne frustracje. Nie pozwól jednak, aby to napięcie sprowokowało Cię do szukania pocieszenia w towarzystwie kolejnych tabliczek czekolady!
2. Podkręć swoją motywację. Raz jeszcze przypomnij sobie to, co dla Ciebie najważniejsze i po co to wszystko robisz. Mogłaś wałkować motywację już z 500 razy – jeśli tak, to zrób to po raz 501. Bo motywacja to coś, co trzeba podkręcać regularnie (jak stare zegarki).
3. Wyciągnij WNIOSKI! Wtopy, wpadki, odstąpienia od diety, złamanie własnych zasad – to wszystko BĘDZIE się przytrafiać, bo taki jest naturalny proces zmiany. Nie wszystko wychodzi w 100% idealnie za pierwszym razem. Dlatego UCZ SIĘ co poszło nie tak i dlaczego! A potem zmieniaj, poprawiaj i eksperymentuj – i w ten sposób stawaj się coraz bardziej skuteczna.
Komentarze