IŚĆ DO DIET COACHA CZY PORADZISZ SOBIE SAMA

2022-01-06 12:06:34

Monika Górecka
::::: IŚĆ DO PSYCHODIETETYKA / DIET COACHA CZY PORADZISZ SOBIE SAMA? :::::

Najpierw próbujemy sami. Jasne, że tak. Potem jeszcze parę razy. W końcu ludzie jakoś sobie z tym całym jedzeniem radzą, prawda? Sięgamy po książki, do blogów, doświadczeń innych. Gdzieś po drodze przewija się jakiś dietetyk lub dieta pudełkowa.

I wtedy gdzieś natykasz się na wzmiankę o psychodietetyce. Psychologia + jedzenie? W sumie mówi się, że odchudzanie zaczyna się w głowie… Ale co to znaczy – że to jakaś terapia, czy jak…? Może jednak dasz radę sama…

W tym artykule zobaczmy więc – kiedy warto sięgnąć po pomoc i na czym ona może polegać? A na koniec weźmiemy na tapetę rozmaite przekonania, które często towarzyszą wyobrażeniu pracy z psychodietetykiem :)


::::: Kiedy dasz radę sama? :::::

Tak się złożyło, że przytyłaś w pandemii, albo w ciąży. Wcześniej w ogóle się nie odchudzałaś. Jesz w miarę regularnie, nie przejadasz się, masz dość zdrowe nawyki i nie poprawiasz swojego nastroju jedzeniem. Po prostu musisz zrzucić parę kilo.

To typowa sytuacja, w której po wsparcie psychodietetyczne możesz – ale nie musisz – sięgnąć. Jeśli się zdecydujesz, to będzie to pewnie parę spotkań, nawet niekoniecznie regularnych. Tak, żeby sobie sprawy przegadać i poukładać. Dopytać się i upewnić.

Resztę doczytasz sama w internecie, wprowadzisz kilka zmian w sposobie jedzenia, zaczniesz częściej się ruszać i, nawet bez żmudnego liczenia kalorii – osiągniesz swój cel.



::::: Kiedy lepiej sięgnąć po wsparcie psychodietetyka? :::::

Sama sprawdź ile z poniższych punktów dotyczy Ciebie:
- Jedzeniem rozładowujesz napięcie i stres i nic Cię tak nie odpręża jak coś słodkiego
- Od wielu lat jesteś na dietach – albo przed, albo w trakcie, albo tuż po
- Prawie nic nie jesz albo rzucasz się na jedzenie. A im bardziej jesz – tym bardziej czujesz, że powinnaś „odrobić” zjedzone kalorie jakąś dietą
- Jesz nieregularnie i nie umiesz tego zmienić
- Nie umiesz gotować, nie lubisz, nie wiesz co masz jeść ani jak to sobie poukładać – a jednocześnie chciałabyś jeść zdrowo
- Próbowałaś już sobie to poukładać wiele razy, ale zawsze wracasz do starych nawyków
- Masz listę „zakazanych” produktów – po jedzeniu ich towarzyszy Ci poczucie winy i wyrzuty sumienia
- Często sobie mówisz, że musisz się odchudzać, choć często nic z tym potem nie robisz
- Jak już zaczniesz jeść coś, czego „nie powinnaś”, to nie możesz przestać aż zjesz naprawdę sporo
- Nie umiesz wytrwać w postanowieniach – prędzej czy później rezygnujesz i żadna zmiana nawyków nie trwa zbyt długo
- Masz dużą wiedzę o jedzeniu, ale i tak nie potrafisz wprowadzić tych wszystkich zdrowych zasad w życie

Tą listę uzupełniłaby jeszcze o taki czynnik, którym jest CZAS, od jakiego dany problem Ci towarzyszy.

Jak długo zmagasz się już z tym sama? Czy masz czasem takie wrażenie, że próbowałaś już wszystkiego?

Jeśli tak – to może być moment, w którym warto sięgnąć po mądre, ciepłe wsparcie



::::: Jak wygląda praca z psychodietetykiem? :::::

Psychodietetyk psychodietetykowi nie równy :)

Jedni są dietetykami, a inni bardziej od strony „psycho”. Różnią ich podejścia i sposób pracy.

Co najważniejsze – sama wiedza psychodietetyczna nie leczy. Wiedza to wiedza. Nawet jeśli specjalistka przekaże Ci całą swoją wiedzę, niekoniecznie będziesz umiała ją zastosować w życiu. Tak jak u dietetyka – dowiadujesz się, że powinnaś jeść regularne posiłki, dużo warzyw i pić wodę, a w rzeczywistości… tylko dietetycy wiedzą, ile osób rzeczywiście wypełnia wszystkie zalecenia. I to nie tylko w czasie trwania wspólnej pracy, ale i lata później…

Dlatego warto, aby psychodietetyk miał też umiejętność takiego poprowadzenia Twojego procesu, aby zmiany utrwaliły się w Twoim życiu na stałe.

I tu przechodzimy do konkretnych metod pracy:
- może to być terapia skoncentrowana na rozwiązaniach (TSR)
- albo inne rodzaje terapii poznawczo-behawioralnej
- a może coaching
- lub w końcu – mój ulubiony – Dialog Motywujący.


::::: Dlaczego wybrałam pracę w Dialogu Motywującym? :::::

Bo z jednej strony mieści w sobie techniki z wielu różnych metod pracy, a z drugiej – ma w sobie jeden element, który go wyróżnia ze wszystkich innych podejść.

W Dialogu Motywującym jest sporo luzu i akceptacji w stosunku do naszych normalnego, ludzkiego wahania. Do tego, że czasem CHCEMY coś zmienić, ale jednocześnie mamy w sobie pewnego rodzaju opór czy lęk. I Dialog to bardzo szanuje – dając z jednej strony przestrzeń na to, aby te wątpliwości wybrzmiały (bo są ważne, skoro się pojawiają), a z drugiej strony – pięknie się z nimi „rozprawia”.

Dobrze poprowadzony proces, przeprowadza Cię więc do rzeczywistego działania, ale – uwaga – nie za szybko, nie gwałtownie. Działanie rozpoczęte zbyt wcześnie, pod wpływem presji nie potrwa zbyt długo. A przecież nie o to chodzi, aby zacząć i się za chwilę wypalić, ale o to, aby daną rzeczy zmienić NA STAŁE – rzeczywiście i głęboko.

Dialog oznacza również bliski, ciepły kontakt z drugim człowiekiem. Nie ma oceniania, pouczania o tym „jak powinno być”, czy „wymagań” z mojej strony. Jest za to dużo empatii i szczerej chęci zrozumienia jak to jest w Twoim świecie. Co jest dla Ciebie tak naprawdę ważne.


::::: Pułapki, błędy i mylne przekonania :::::


>>> „Byłam już na terapii i nie zadziałała”
Przykro mi, jeśli masz takie doświadczenie. Ja pracuję nieco inaczej niż terapeuta – nie tylko Cię słucham, ale i „prowadzę” pytaniami. Tak naprawdę, obie ciężko pracujemy podczas sesji – a Ty jeszcze dodatkowo pomiędzy nimi, jeśli masz taką gotowość (poprzez „zadania domowe”). Rozprawiamy się z trudnościami, konfrontujemy z tym, co zawsze stało Ci na drodze do Twojego celu. Rozwiązania, które wypracowujemy odnosimy do twojej konkretnej rzeczywistości, tak aby były realistyczne, do wdrożenia „od dziś”.

Bo inaczej wygląda życie matki dwójki małych dzieci, która siedzi z nimi cały dzień w domu, a inaczej – jeśli w tym momencie swojego życia stawiasz na karierę i jesteś poza domem po 12 godzin dziennie. Dlatego wszelkie rozwiązania muszą uwzględniać Twój sposób życia, poziom energii i zewnętrzne czynniki. Jak na przykład:
- brak czasu i siły na ćwiczenia po intensywnym dniu,
- mięsożerny mąż i dylemat – gotować osobny obiad dla siebie czy nie,
- to, że lubisz polską kuchnię i cały dzień na sałatkach to nie jest Twoja bajka,
- to, że nie masz fizycznie czasu ani możliwości na gotowanie sobie obiadu,
- i tak dalej – rozumiesz, o co chodzi – to musi do Ciebie pasować!


>>> „To będzie długo trwało jak terapia, latami…”

3 miesiące do solidnej zmiany życia – długo czy nie długo? Z perspektywy reszty całego Twojego życia, to prawie nic.

Czy to jednak będą 3 miesiące? Niekoniecznie. Spotkań może być mniej. Albo więcej – jeśli przy okazji jedzenia, „wyjdą” inne, głębsze problemy, a jedzenie okaże się jedynie objawem. Bo musisz wiedzieć, że na sesjach ZACZYNAMY od jedzenia, ale zdarza się tak, że „wychodzą” nam przy okazji inne kwestie, jak na przykład:
- poczucie własnej wartości
- poczucie sprawczości i wiarę, że możesz i dasz radę
- to, że zakazy i nakazy budzą w Tobie przekorę i bunt
- różne przekonania o życiu, kobiecości, temu na co możesz sobie pozwolić, co możesz sobie odpuścić,
- lęk – zarówno przed zmianą jak i przed tym że się uda (tak paradoksalnie też bywa!)


>>> „To na pewno jest drogie”

Chyba jeszcze nie ma psychodietetyków ani coachów na NFZ ;)

Wiesz co? Tak sobie myślę, że jak już coś zmieniać, to na całego. W końcu – jak długo „pracowałaś” na obecny stan rzeczy…?

Dlatego ja pracuję głównie poprzez serię spotkań – czyli w procesach. Jeśli myślisz: „To trochę pochodzę, a potem najwyżej zrezygnuję w połowie” – to nie zaczynaj, bo wtedy faktycznie – jest to marnowanie pieniędzy! Pojedyncze spotkania „z doskoku” rzadko kiedy przekładają się na rzeczywistą zmianę.


>>> „Nie czuję się gotowa”

Nie musisz być. Nie naciskam na to, że masz od jutra jeść w jakiś super zdrowy sposób. To nie u mnie Ale za Twoim brakiem gotowości coś stoi, prawda? Może próbowałaś już kilka razy i boisz się, że znów nie wyjdzie? Albo na samą myśl o zmianie czujesz presję, jakby ktoś coś Ci nakazał?

To są ważne kwestie, dla których należy zrobić miejsce zanim cokolwiek zaczniesz zmieniać. To podkreślam i zakreślam: ważne jest, aby wątpliwości wybrzmiały zanim zaczniesz cokolwiek zmieniać, nie unikaj ich! Lepiej jest się z nimi skonfrontować zanim zaczniesz, niż żeby potem „sabotowały” Cię na etapie faktycznego działania!


>>> „Jak nie schudnę, to będę musiała się potem jej tłumaczyć”

Nie będziesz! Jeśli będziesz chciała, porozmawiamy o tym, ale wiedz proszę, że ja nie OCZEKUJĘ od Ciebie efektów. Nie popędzam Cię i nie odpytuję z tego, co jadłaś. Słucham Cię i wspieram. Ocenianie Ciebie i Twojego życia nie mieści się w mojej definicji pracy z drugim człowiekiem


::::: To iść do psychodietetyka czy nie…? :::::

Żeby ułatwić Ci decyzję, spytam Cię ponownie: od JAK DAWNA mierzysz się ze swoim problemem? Ilu rozwiązań już próbowałaś? Co było skuteczne i dlaczego? Co Ci NIE wyszło – i dlaczego? Co jeszcze możesz zrobić samodzielnie, co ma realistyczne szanse powodzenia?

A jeśli chcesz się bezpiecznie przekonać, czy psychodietetyk jest dla Ciebie rozwiązaniem, to zapraszam Cię na bezpłatne spotkanie, na którym przegadamy sobie Twój problem, możliwości rozwiązania go, czas, który to zajmie, i inne sprawy.

Do zobaczenia!


Popularność: 86    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj