Nie znam osoby, która byłaby "beznadziejnym przypadkiem" w kontekście rozwoju. Zwłaszcza jeśli podobnie do mnie, rozumiesz rozwój jako "osiąganie tego co się chce, przy pomocy tego co się ma". Osoby, które są przekonane o własnej "beznadziejności" prawdopodobnie utknęły na jednej z typowych przeszkód. O trzech z nich napiszę więcej w dalszej części tekstu, jednak zacznę od czwartej: unikanie przewidywania barier. Już uchem wyobraźni słyszę: "nie rozmawiajmy o barierach, to zmniejsza mój zapał...podcina skrzydła." Umówmy się, że na skrzydłach słomianego zapału i tak daleko się nie poleci. Tymczasem trzeba i warto przewidywać. Kiedy idziesz do lasu, też uważnie się rozglądasz by nie uderzyć w drzewo. To samo warto robić na swojej ścieżce do rozwoju. Uznać, że przewidywanie barier jest ważnym etapem całego procesu pozwalającym nie "utknąć" - jak się to zdarza tym, co mówią o sobie "beznadziejny". Popatrzmy zatem na pozostałe trzy, typowe bariery rozwoju. Są to: "nie mam czasu", "nie mam siły", "nie wiem, co chcę".
"Nie mam czasu"
Oczywiście, że nie masz czasu. Nikt go nie ma. Nawet jak ktoś go ma, to często tak robi, żeby go nie mieć. Być może Twój umysł zareaguje na czas wolny tak, jak mój - zaniepokojeniem, napięciem. Może lepiej uniknąć niepokoju i być zarobionym, albo jeśli się nie jest zarobionym to robić coś, cokolwiek. Być może to nie brak czasu jest problemem, ale osobisty stosunek do czasu. Utrwalony biografią, nawykami, ocenami schemat zachowania wobec czasu. Jeśli tak, to masz szansę z tym zadziałać zgodnie z najlepszą dla siebie strategią. Nie tylko tą najbardziej oczywistą - rezygnowania z jednych aktywności na rzecz innych. Może to być strategia łączenia aktywności, gdzie rozwój realizowany jest "przy okazji". Albo strategia kończenia, gdzie ważniejsze od tego co się robi staje się to, żeby zrobić i zakończyć...lub doprowadzić do sensownego momentu przerwy.
"Nie mam siły"
O'key. To możliwe, że w obliczu dużych wyzwań brakuje siły. Rzecz w tym, że duże rzeczy składają się z mniejszych. A mała rzecz może przełożyć się na pewien efekt, który daje zastrzyk energii. Tak więc, zaryzykowałbym stwierdzenie, że rozwijanie się dodaje sił. Skąd zatem bariera tego typu? Prawdopodobnie bierze się ona z błędnego przekonania, że najpierw trzeba mieć siłę i motywację, w jej wyniku zabierzesz się do działania. Nic bardziej mylnego. Jako istoty organiczne, składamy się w znacznej mierze z ciała, które jest aktywne i działa, i właśnie stąd pochodzi energia i motywacja. Zauważałem też w swojej praktyce przede wszystkim dwa zjawiska, które "pozbawiają siły": myślenie życzeniowe, któremu nie towarzyszy działanie i bezowocne działanie.
"nie wiem, co chcę"
Ta bariera dotyczy odwagi. Odwagi dokonywania wyborów w warunkach niepewności. Odwagi do rezygnacji, do sięgnięcia po swoje pragnienia, marzenia. Niekiedy wymaga wycofania się, powrotu do miejsca i czasu, z którego się zaczynało. Czasem warto sięgnąć do świata wyobrażeń i fantazji. "Nie wiem czego chcę" jest formą ochrony przed koniecznością wyjścia poza codzienne schematy, które jednocześnie ograniczają i oferują bezpieczną przewidywalność: "Wczoraj nie wiedziałam, dziś nie wiem i jutro też nie będę wiedziała". "Gdybym wiedział na pewno, w którym kierunku ruszyć, już bym to zrobił". Ta bariera zagłusza potrzebę poszukiwania, doświadczania i odkrywania. Rozwój nie bierze się z odpowiedzi na pytanie "czego chcę?". Rozwój zaczyna się tam, gdzie ruszają poszukiwania odpowiedzi na to pytanie. Nie znasz na nie odpowiedzi - Świetnie! - właśnie zaczynasz poszukiwania. Możesz zacząć od miejsca, w którym zostały one przerwane jakiś czas temu lub możesz zacząć w zupełnie nowym miejscu.
Życie jest bogatsze niż moje o nim wyobrażenia, barier jest wiele. Część z nich można przewidzieć i się na nie przygotować. I nie zawsze, koniecznie trzeba sobie z tym poradzić samemu. Znajdź czas. Sił masz więcej niż Ci się wydaje. A odpowiedź, na pytanie: "czego chcesz?" czeka by ją dopiero znaleźć.
Komentarze