Czy Coaching to coś użytecznego? A może jedynie pasja, albo element większej całości? Co jest jego istotą, a co jedynie mitem? A może to „zawracanie głowy” - jak już kilka razy słyszałem…
Trudno mi wyobrazić sobie większą przyjemność niż towarzyszenie ludziom w ich podróży ku zmianie i w osiąganiu przez nich wartościowych celów. Powie ktoś, że jeszcze przyjemniejsze jest odnoszenie sukcesów samemu. Trudno zaprzeczyć, ale czy jedno przeczy drugiemu?
Współpraca z ludźmi jest najwspanialszym elementem roboty managera i tym, co napędza najmocniej. Szkolenie doradzanie, mentoring, uczenie się od współpracowników, podwładnych i przełożonych, by wiedzieć wieczorem choć trochę więcej niż wiedziałem rano. Są w tej pracy elementy coachingu i zawsze może być więcej. Z dzisiejszej perspektywy wiem, jaką ma siłę, choć nie jest w pełni skuteczny w relacji zależności służbowej.
Wiele z moich koleżanek i kolegów rozwijało się i osiągało coraz więcej, niekiedy tyle, ile nigdy się nie spodziewali. Zdobywaliśmy razem to, co wydawało się czasem niemożliwe. Takie wspomnienia i satysfakcja, to kapitał.
Co więc z tym coachingiem?
Po 27 latach pracy na etacie, z ludźmi, w zespołach i dla osiągania celów wiem, że w każdym z nas drzemie Olbrzym. Wyzwolenie go w sobie daje niewiarygodne rezultaty, ale okupione jest zwykle wysiłkiem, poświeceniem, chwilami zwątpienia, czarną rozpaczą, potem, a czasami i łzami. Czy warto?
Na to pytanie każdy z nas musi sobie odpowiedzieć samodzielnie.
A jeśli zgubicie się po drodze, będziecie mieli wątpliwości, a cel zamiast się przybliżać będzie uciekał… znajdźcie dobrego Coacha. To nie reklama ( choć może trochę), lecz bardziej rada. Udzielając jej oczywiście wychodzę z roli, bo Coach nie doradza, a pomaga klientowi w samodzielnym znajdywaniu odpowiedzi. W dobrych pytaniach tkwi bowiem magia, a w przemyślanych odpowiedziach droga do celu. Doświadczyłem tego z obu perspektyw.
Czy więc ten cały coaching to „zawracanie głowy”? Ja wiem, że nie. Przekonałem się o jego skuteczności. To działa! Życzę Wam podobnego doświadczenia.
A co Wy myślicie o coachingu?
Jakie słyszeliście opinie?
Czy są cele, z którymi chcielibyście się zmierzyć, plany odkładane od lat, albo może są w Was przekonania, które utrudniają Wam dochodzenie do rozwiązań?
Coach siądzie obok, będzie zadawał pytania, niekiedy trudne, prowokujące i budzące emocje, ale być może cel jest wart tej drogi?
Komentarze