Wszyscy znamy ten schemat: idealne zdjęcia na Instagramie, seriale, w których wszystko układa się jak w bajce, i ciągła presja, by być doskonałym. Nie wiem, jak Ty, ale Ja czasem odnoszę wrażenie, że ludzie wokół mnie prowadzą życie jak by żywcem wyjęte z jakiejś powieści bądź telenoweli, a Ja zostaje z moimi niedoskonałościami. Tylko co, jeśli powiem, że nie tylko perfekcjonizm może być trendy, a nasza niedoskonałość może stać się naszym atutem? Japońska sztuka kintsugi, czyli naprawa ceramiki złotą laką, pokazuje, że blizny i pęknięcia mogą być czymś pięknym. Zamiast chować nasze „skazy”, możemy je docenić i uczynić z nich nasze znaki rozpoznawcze. Brzmi ciekawie? Przyjrzyjmy się zatem, jak wprowadzić zasady kintsugi do naszego życia!
Kintsugi: Piękno niedoskonałości
Kintsugi, japońska sztuka naprawy ceramiki przy użyciu złota i laki, uczy nas, że każda blizna i pęknięcie, które nosimy, czy to w naszym życiu, czy na przedmiotach, ma swoją wartość i jest częścią naszej historii. Zamiast ukrywać te "skazy", japońscy mistrzowie celebrują je, podkreślając złotem. Zniszczony przedmiot, naprawiony zgodnie z zasadami kintsugi, staje się jeszcze bardziej wartościowy – jego historia i pęknięcia świadczą o jego trwałości i wyjątkowości.
W naszym życiu jest podobnie. Każde doświadczenie, które nas łamie lub zmienia, zostawia ślad – bliznę, którą często próbujemy ukryć, zaprzeczając jej istnieniu. Tymczasem to właśnie te "pęknięcia" mogą tchnąć nowe życie w nas samych, przekształcając nasze niedoskonałości w piękno i moc.
Perfekcyjnie nieperfekcyjni
Nasze życie rzadko układa się według planu, który sobie nakreśliliśmy. Codzienne problemy, porażki, błędy i trudności są nieodłącznym elementem naszej egzystencji. Zamiast starać się za wszelką cenę dążyć do niemożliwej perfekcji - osobiście miałem w swoim życiu taki okres - może warto nauczyć się czerpać siłę z tych doświadczeń.
Oto kilka zasad, które Mi pomogły i Tobie również mogą pomóc w praktykowaniu filozofii kintsugi w codziennym życiu:
- Akceptacja niedoskonałości – Zamiast walczyć z tym, co nas boli lub rani, spróbuj to zaakceptować. Nasze porażki, niepowodzenia i trudne chwile są częścią nas. Uznając ich istnienie, dajemy sobie szansę na rozwój i odbudowę własnej tożsamości, ba możemy nawet siebie zbudować na nowo.
- Podkreśl swoje "złote blizny" – Nie ukrywaj tego, co w Tobie kruche, słabe i delikatne - zamiast tego podkreśl swoje blizny i noś je dumnie jak pirat ;) To właśnie one świadczą o Twojej drodze, o tym, co przeszłaś/eś i jak dałaś sobie radę. W życiu, tak jak w kintsugi, złote blizny są oznaką siły.
- Rozmawiaj o swoich trudnościach – Kiedy przeżywasz trudne momenty, ważne jest, by o nich mówić. Kryzys, który nas dotyka nie, jest najlepszym czasem na samotność – to moment, w którym potrzebujesz wsparcia, miłości i zrozumienia od innych. Osobiście, ogromne wsparcie uzyskuję od mojej cudownej żony, która pomaga mi znaleźć siłę w najtrudniejszych chwilach. Nie bójmy się prosić o pomoc i dzielić się swoimi doświadczeniami.
- Ucz się, czerpiąc siłę z bólu – Ból jest nieuniknioną częścią naszego życia. Chociaż często staramy się go unikać, warto pamiętać, że ma on swoją rolę – jest biologicznym mechanizmem adaptacyjnym, który ostrzega nas przed czymś gorszym. Zamiast ignorować ból, możemy nauczyć się z niego czerpać wiedzę i doświadczenie, które pomogą nam unikać przyszłych trudności.
Rzeczywistość kontra kintsugi
Dziś trudno nam nie ulegać presji otoczenia, które “zmusza” nas do bycia doskonałym. Media społecznościowe bombardują nas idealnymi wręcz nierealnymi obrazami z cudzego życia, co sprawia, że nasze własne niedoskonałości wydają się nam tym bardziej dotkliwe. Jednakże to właśnie te niedoskonałości sprawiają, że jesteśmy autentyczni. Kintsugi uczy nas, że tak jak ceramika naprawiona złotem i laką, nasze życie może być piękniejsze dzięki doświadczeniom, które nas ukształtowały.
Perfekcja przecież nie polega na braku wad, ale na umiejętności dostrzegania wartości w swoich niedoskonałościach. Filozofia kintsugi uczy nas, że to właśnie nasze pęknięcia, złamania i blizny są tym, co czyni nas wyjątkowymi i wartościowymi ludźmi. To właśnie one nadają naszemu życiu głębię i piękno, którego nie sposób osiągnąć w sztucznie idealizowanym świecie.
Dlatego też, zamiast dążyć do nierealistycznej perfekcji, zaakceptujmy swoją własną, niepowtarzalną drogę – z jej bliznami i pęknięciami. Nie bójmy się pokazywać ich światu, bo to właśnie one sprawiają, że jesteśmy perfekcyjnie nieperfekcyjni.
Komentarze