Pracując z ludźmi nad budowaniem relacji, dostrzegam, jak istotne są dla nas więzi międzyludzkie. Wszyscy mamy w sobie głęboką potrzebę przynależności – chcemy czuć, że jesteśmy dla kogoś ważni, że ktoś nas rozumie. Z mojej perspektywy, jako coacha, wiem, że sama bliskość nie wystarczy, by zbudować zdrową relację. Kluczem jest balans. Z jednej strony potrzebujemy być sobą, z drugiej – być dla drugiej osoby. To delikatna równowaga, którą wielu moich klientów stara się odnaleźć.
Jednym z najważniejszych elementów, które poruszamy na sesjach, jest zaufanie. Bez niego relacje stają się kruche jak szkło. W trakcie pracy nad zaufaniem rozmawiamy o otwartości, o tym, jak wiele znaczą szczerość i poczucie bezpieczeństwa. Często obserwuję, że moi klienci potrzebują usłyszeć od siebie nawzajem, że mogą być sobą, dzielić się swoimi marzeniami, lękami i emocjami bez obawy, że zostaną odrzuceni. Zaufanie to fundament każdej relacji – zarówno romantycznej, jak i zawodowej.
Ale samym zaufaniem nie zbudujemy trwałej więzi. Drugi filar, na którym opiera się relacja, to komunikacja. Każdy, kto był w związku, wie, jak wiele problemów wynika z braku porozumienia. Podczas spotkań coachingowych często wracamy do momentów, w których partnerzy oczekiwali, że druga osoba „powinna wiedzieć”, co czują czy myślą, ale bez słów to się nie wydarza. Pomagam im zrozumieć, że jasna i otwarta komunikacja tworzy przestrzeń do rozwoju relacji, a nieporozumienia mogą być krokiem do wzmocnienia więzi, jeśli podejdziemy do nich z chęcią rozwiązania problemu.
Czego jeszcze uczymy się na sesjach? Że relacja to proces. Wymaga zaangażowania obu stron, wzajemnej akceptacji i szacunku. Pracujemy nad umiejętnością wspólnego rozwiązywania problemów – każdy związek napotyka na wyzwania, a to, jak sobie z nimi poradzimy, definiuje jego trwałość. Na sesjach coachingowych razem analizujemy te trudne momenty, szukamy sposobów na to, by nie uciekać od problemów, ale stawiać im czoła.
Jeden z najtrudniejszych obszarów, nad którymi pracujemy, to przestrzeń na indywidualny rozwój. Często w związku zapominamy, że każdy z nas ma swoje osobiste marzenia i potrzeby. W pracy indywidualnej z klientami staram się uświadomić im, że aby relacja mogła się rozwijać, musimy dawać sobie nawzajem przestrzeń na bycie sobą. Kiedy zaniedbujemy swoje aspiracje, zaczynamy czuć frustrację, która przenika naszą relację.
Ciekawy paradoks miłości, który często omawiamy, to potrzeba budowania bliskości przy jednoczesnym zachowaniu autonomii. Moi klienci zastanawiają się, jak być blisko drugiej osoby, ale jednocześnie nie zatracić siebie. W tym tkwi siła – wspieramy się, ale dajemy sobie też przestrzeń do własnych działań. W relacjach romantycznych, które omawiam z klientami, ten balans jest kluczowy.
Jednym z ciekawszych, a zarazem trudniejszych pytań, które zadają sobie klienci, jest to - czy miłość zawsze musi być pełna romantycznych uniesień. Moje doświadczenie pokazuje, że często przyjaźń, wspólne zrozumienie i akceptacja wystarczają, aby związek trwał. W mojej pracy spotykam pary, które zbudowały swoje relacje na solidnej przyjaźni, a romantyzm pojawia się i odchodzi jak przypływy morza. To przypomina mi, że miłość nie jest liniowa – ma swoje wzloty i upadki, ale to, co naprawdę ją definiuje, to decyzja o wzajemnym zaangażowaniu i trosce o drugą osobę.
Rozmawiamy o tym, że miłość ewoluuje – na początku jest intensywna, pełna emocji, ale z czasem zmienia się w coś głębszego. W tym wszystkim istotne jest, by nie tylko troszczyć się o siebie nawzajem, ale także dbać o to, by ta relacja nie stała się ciężarem. Praca nad relacją to proces, który wymaga czasu i uwagi, ale daje niesamowitą satysfakcję, kiedy widzę, jak moi klienci odnajdują równowagę między bliskością a wolnością.
Z mojej perspektywy coacha, miłość to nie tylko emocje. To wspólne odkrywanie siebie na nowo, każdego dnia, z pełną otwartością na to, co przynosi przyszłość. Relacje to podróż, w której obie strony muszą być gotowe na zmiany, rozwój i wspólne kształtowanie swojej ścieżki.
Zapraszam do rozmowy 799 711 280 email: biuro@projektzmiana.pl
Komentarze