Polsko, do coachingu.

2013-10-28 19:47:22

Robert Jerzy Błaszczyk
Wydaje się, że to proste. Bo prawdopodobnie każdy świadomy swoich zasobów człowiek chce jakiejś zmiany. Podobno każdy człowiek pragnie szczęścia, piękna, sukcesów. Istnieje teza, że coaching zbliża nas poprzez kierowany proces systematycznych zmian do oczekiwanego sukcesu.

David Lynch, znany i kontrowersyjny amerykański reżyser, twórca m.in. „Miasteczka Twin Peaks”, opisał swoje własne wewnętrzne doświadczenia w autocoachingu, przy okazji książki „W pogoni za wielką rybą”, wydanej nakładem wydawnictwa Rebis w 2007 roku. Autor pisze m.in., że „…musisz odnaleźć równowagę w sukcesie i porażce. Sukces może zabić tak samo jak porażka. A jedynym sposobem osiągnięcia równowagi w sukcesie i porażce jest funkcjonowanie na poziomie jednolitego pola. Ono jest twoim przyjacielem...”

W swojej nieopisanej szczegółowo lecz stosowanej w formie warsztatów indywidualnych, tzw. teorii dystansu myśli, zwykłem odwoływać się do wnętrza klienta. Tu znajduje się najlepszy punkt do obserwacji świata zewnętrznego, z sobą samym w jego centrum. Jeśli to zagadnienie realizowane innowacyjnie przeze mnie zainteresowało Cię, więcej chętnie opowiem podczas wstępu lub po zakończeniu sesji coachingowej.

Polska, jak długa i szeroka, pełna jest różnorodnych ogłoszeń, anonsów, stron www i serwisów o coachingu. Niektóre z ofert wydają się być naprawdę bardzo profesjonalne i niezwykle ciekawe. Niemniej każdy ekologicznie dla siebie powinien poszukiwać coacha, który umie swoim podejściem, wiedzą, doświadczeniem wynikającym z praktyki, a z drugiej strony empatią, uwagą i wysokim stopniem kultury oraz wyczucia, zainteresować i zainspirować klienta do działania.

Tym bardziej zaskakujące wydają się wyniki moich badań, dotyczących coachingu. Nie chcę publikować tu i teraz pełnych wyników. Dodam jedynie, że planowałem by w badaniu uczestniczyło pół tysiąca osób, kobiety i mężczyźni, w wieku od 20 do 45 lat. Aktywni, pracownicy lub właściciele niewielkich firm, a także studenci czynni zawodowo. Każda z osób otrzymała korespondencją elektroniczną, za pośrednictwem wiadomości na portalu społecznościowym Facebook wiadomość z ankietą. Pytałem w niej m.in. o to, czy respondentka, respondent kiedykolwiek zetknął się osobiście z coachingiem, jeśli tak to gdzie i w jakich warunkach realizowana była sesja.

Wyniki obserwowałem z nieukrywanym zaskoczeniem. Chociaż dla badacza, to emocja niezbyt chwalebna. Okazało się bowiem, że niespełna 30% badanych w ogóle ma pojęcie czym jest coaching. A ci, którzy się z nim zetknęli, coachowani byli w ramach działalności biznesowej, przez swoich pracodawców, dla podniesienia efektywności sprzedaży lub pracy w ogóle. Coaching w ramach życia prywatnego realizowany był na poziomie błędu statycznego. Najczęściej przez osoby, którym metoda inspiracji przez pytania, spodobała się właśnie w pracy. Wniosek tymczasem z tego taki, że prywatnie nie lubimy nowości. Jednak, gdy uda się nam przy okazji zaczerpnąć czegoś co pomogło i ludzie w naszej firmie mają o tym dobre zdanie – wdrażamy to w życiu prywatnym.

Kolejną ciekawą kwestią było zbadanie preferencji co do miejsca, gdzie w ramach coachingu prywatnego, sesje miałby być przeprowadzane. Ankietowani odpowiedzieli, że chętnie odbyliby taką sesję w domu, na drugim miejscu znalazło się spotkanie plenerowe (np. park), na trzecim zamknięte miejsce publiczne (np. poczekalnia hotelowa, kawiarnia, otwarte miejsca siedzące dla konsumujących stanowiące wyposażenie różnorodnych galerii handlowych etc), na ostatnim miejscu dopiero gabinet coacha.

W ankiecie pytałem o skuteczność sesji, jakie badani mieli okazję odbyć. Tu uważam, że wyniki badań nie są miarodajne. Ta moja subiektywna ocena bierze się z tego, że nie było to badanie na poziomie komunikacji anonimowe. Ta ocena, pośrednio odnosząca się zatem do postaci coacha, dla mnie obcego, ale znanego osobie badanej, nie będzie tu w związku z tym przytaczana.

Nie pytałem w ankiecie ani o ocenę ani o oczekiwane ceny za usługi coachingowe. Po pierwsze przyjęło się uważać, że żadna sesja coachingowa nie powinna być w tzw. gratisie. I nie chodzi tu tylko o potoczne powiedzenie, że co darmo, to źle. Bardziej ma to związek z późniejszym długoterminowym wspólnym działaniem. Potocznie twierdzi się, że coach poprzez darmowe spotkanie „rzuca wędkę”, a gdy „złowi klienta” i tak z nawiązką wróci w procesie wielu sesji koszty i tej „darmowej” otwierającej cały cykl.

Należy dodać, że koszty prowadzenia działalności coachingowej nie są adekwatne do prowadzenia gabinetów np. lekarzy specjalistów. Coach to nie lekarz. Co zwykłem podkreślać coach to też nie psycholog. Niemniej nic nie stoi na przeszkodzie by dobrym coachem był tak samo internista, psychiatra, jak i psycholog. Ale i elektronik, informatyk i ekonomista… Jak wspominam, moje dziennikarskie wykształcenie i osobista pasja do coachingu, poparta szeregiem kursów (np. Pierwsze Studium Trenerów), szkoleń (Pure Coaching, Trener Rozwoju Osobistego), literatury (zakładka „moje książki), ale przede wszystkim odbyta praktyka jest dowodem na to, że posiadam niezbędne kwalifikacje twarde, jak i miękkie do prowadzenia sesji coachingowych. Mimo ogłoszeń w lokalnej (Gazeta Wrocławska, Gazeta Wyborcza) i ogólnopolskiej prasie (Newsweek dodatek Coaching), stronom internetowym (np. akademiabiznesu24.com, erben.pl, coach24.com.pl), stronom na portalach społecznościowych (np. Facebook/ErbenKoncept), utrzymaniu gabinetu w ścisłym centrum Wrocławia, prostemu numerowi telefonu (790 404 404), regularnie popularyzowanemu adresowi e-mail (robert(at)coach24.com.pl) większość klientów na moich indywidualnych sesjach pojawia się z polecenia. Oznacza to, że coaching jako biznes wymaga szerokiego spektrum działań promocyjno-reklamowych, ale i naukowych.

Budowanie struktur wzajemnego wsparcia również nie powoduje oczekiwanych zwrotów. Istniejące w Polsce organizacje zrzeszające coachów, pozwalają na wymianę doświadczeń i poznanie sprzyjającej działaniom konkurencji, jednak nie pozwala to na znaczniejsze otwarcie na klientów. Stąd porównywanie budżetów niezbędnych na utrzymanie praktyki psychologicznej, do której pacjent dociera w trakcie leczenia, a biura coacha, gdzie docierają tylko tacy klienci, którzy są świadomi swoich potrzeb, kompetencji coacha i do tego posiadają środki na proces coachingowy, jest z gruntu nieporozumieniem. Stąd przyjęło się uważać bez ekonomicznej analizy, że podawane ceny za godzinę coachingu na poziomie od 200 do ponad 1000 zł, są nie do przyjęcia. Akcje promocyjne pozwalające na znaczne zmniejszenie kosztów, np. poprzez działania z serwisami specjalizującymi się w tzw. grupowych zakupach, również nie odniosły oczekiwanych rezultatów. Jako ciekawostkę podaję, że jeden z popularniejszych tego typu portali w Polsce, w ogóle nie przyjmuję ofert „life coachingu”, a działania innego w mojej sytuacji były powodem wielu niezakończonych sesjami zapytań ofertowych. Warto także dodać, że w proponowanej cenie moich usług znajduje się również miejsce na koszta logistyki, która w ramach Dolnego Śląska, potrafią pochłonąć znaczną część ceny godziny spotkania.

Coach powinien pracując ze swoimi celami, umiejętnie wprowadzać je w życie. Przynajmniej mnie nowatorski zeszyt planów przychodzi tu z pomocą. Jednak tu działania warsztatowe wraz z choćby szczyptą teorii Murphy’ego, pozwolą na osiągnięcie wysokiego poziomu kompetencji, doświadczenia, ale czy na rozwój coachingowego biznesu? Ja osobiście przyjąłem, że coaching w ramach działań biznesowych pozostawiam dla trenerów biznesu. Mimo że jestem nim i ja, ważniejsze jest dla mnie realizowanie wizji sukcesów w ramach coachingu prywatnego, inaczej tzw. life coachingu. Trudna sztuka dotarcia z dobrodziejstwem metod treningu osobistego, w ramach hasła „coaching dla każdego”, do wszystkich wydaje się trudna lecz nie niemożliwa.

Realizowanie marzeń, a choćby umiejętne planowanie życia i wdrażanie ekologicznych zmian to pola, na których coaching ma w Polsce wiele do zrobienia. Warto dodać, że metody te znane są i stosowane w krajach rozwiniętych już od lat 80-tych XX wieku.

Zatem parafrazując słynne powiedzenie, „jak żyć”; odpowiadam, że tak jak coaching ci podpowiada.

Zapraszam do przemyśleń, bowiem „myśl jest najważniejsza” i oczywiście na coaching,

Robert J. Błaszczyk

[ całość artykułu opublikowano na stronie: http://coach24.com.pl/polsko-do-coachingu/ ]
Popularność: 86    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj