W sieci krąży od jakiegoś czasu film prezentujący pierwszy rok życia chłopca, który urodził się jako wcześniak i miał zaledwie 50% szans na przeżycie. Film nakręcił ojciec chłopca. Historia jest wzruszająca i bije rekordy oglądalności. Mnie również wzruszyła, ale popchnęła też do pewnej refleksji: jak ważne jest nasze nastawienie? Dużo słyszymy o tym, że najważniejsze jest pozytywne myślenie, bo dobre myśli przyciągają dobre zdarzenia itp... Jednak w chwilach trudnych, gdy jesteśmy poddawani próbie - nie zawsze wystarcza nam sił na pozytywne nastawienie. Czasami przytłacza nas strach i to on determinuje nasze myśli.
W tej historii niesamowita jest wiara rodziców w to, że "będzie dobrze". Nikt w filmie nie mówi tego wprost, ale jestem pewna, że tak właśnie było. Nie twierdzę, że ci rodzice nie bali się o swoje maleństwo. Na pewno się bali, ale nie pozwolili, by strach odebrał mi radość z narodzin dziecka. Widać to w oczach mamy, która tuli chłopca, uśmiecha się do niego.... Tata filmujący to wszystko (jak każdy dumny ojciec) również musiał być przekonany, że im się uda.
Ten filmik, to dowód na to, że wiara czyni cuda.
Komentarze