Najpierw duże kamienie.

2013-11-27 06:46:58

Dorota Nawrotek

„Robić więcej rzeczy w krótszym czasie,
to nie to samo, co robić właściwe rzeczy.”
(”Najpierw rzeczy najważniejsze”, s.84)

Są książki i autorzy, do których wciąż można wracać z przyjemnością, do których mamy zaufanie – wiemy, że nie zawiodą. Dla mnie jednym z takich zaufanych autorów jest, zmarły w tym roku, Stephen R. Covey – ten od „7 nawyków skutecznego działania”- może kiedyś przyjdzie czas na omówienie i tej książki, ale dzisiaj kończę czytać: ”Najpierw rzeczy najważniejsze”. Jest to przydługi poradnik, który Covey napisał wspólnie z Rebeccą i Rogerem Merrill. Pozycja nie najnowsza, ale wciąż popularna i aktualna. Ponad 400 stron drobnym druczkiem i to trochę zniechęca. Ile w końcu można pisać o zarządzaniu czasem, czy jak kto woli o zarządzaniu sobą w czasie? Powraca w niej sporo znanych zasad. Covey po raz kolejny pisze o zasadzie 4 ćwiartek, na które możemy podzielić wszystkie wykonywane czynności, o segregowaniu, porządkowaniu i wybieraniu spraw na teraz, potem, może i …niekoniecznie do realizacji (według klucza wagi i pilności zadań).

Przejrzałam książkę pobieżnie i zaczęłam się zastanawiać, po co czytać kolejny poradnik, z podobnymi radami, aż tu koło 80. strony zaczął się wykluwać sens. Bo ”Najpierw rzeczy najważniejsze” to tak naprawdę książka o tym, jak dokonywać mądrych wyborów. Autorzy zakładają, że każdy człowiek ma doskonale zestrojony własny wewnętrzny kompas – wyczucie tego, co dla niego najlepsze, najstosowniejsze, najbardziej właściwe. I jeśli stać nas na bezwzględną uczciwość wobec siebie samego i wobec własnego sumienia, to nasze wybory mogą zaowocować sukcesem, satysfakcją i wewnętrznym spokojem.
Idea coachingu, bez używania pojęcia coachingu? Książka głęboko moralna - o współpracy, współdziałaniu, uczciwym dochodzeniu do sukcesu w zgodzie ze sobą i ku dobru ogółu. Książka, która odchodzi od ostatnio forsowanej wizji indywidualizmu wbrew wszystkim i wszystkiemu dookoła, oddala się od zasady „kochaj najpierw siebie”, w kierunku mądrej równowagi. Mówi o służeniu światu, o życiu zgodnie z zasadami, ale jednocześnie niewyrzekaniu się siebie. Idealizm? Może. Ale podoba mi się taki idealizm i moim zdaniem ma sens.

Rzeczy najważniejsze to te, którymi powinniśmy się zająć najpierw, to tzw. „duże kamienie”, które do słoja życia powinny być wrzucane na samym początku, a wtedy zmieści się tam jeszcze wiele drobnych kamyczków (mniej istotnych spraw), piasku i wody.
No cóż, pewnie jeśli uczciwie wypisalibyśmy czynności, które wykonujemy codziennie, okazałoby się, że połowa z nich, to zwykli zjadacze czasu. A może uprzytomnilibyśmy sobie, że zazwyczaj poświęcamy się zupełnie innym sprawom, niż te, które uznajemy za priorytety? Że codzienność wypełniona jest drobnym piaskiem i mnóstwem mało istotnej wody, która niesie nas w przypadkowym kierunku? To, co najważniejsze, często już się nie mieści.

Tak więc dobrze sobie od czasu do czasu przypomnieć, że jakość naszego życia zależy przede wszystkim od dokonywanych wyborów – kluczowych decyzji o tym, na co przeznaczymy następne pięć minut, godzinę, dzień.

Popularność: 86    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj