O celach jeszcze raz

2014-04-10 11:29:17

Marcin Lehmann
Motywacja jest, jak się okazuje, naturalną częścią naszego życia. Nie trzeba się jej uczyć, bo ona w nas jest. Co zatem się dzieje, że nasze postanowienia nie otrzymują siły napędowej w postaci właśnie motywacji?

Dawno temu, kiedy każdy z nasz poszukiwał swoich wymarzonych studiów, jeden z moich przyjaciół postanowił ambitnie zdawać na kierunek chemiczny na jednym z uniwersytetów. Po napisanym egzaminie, na spotkaniu, usiadł zamyślony i powiedział: „Kurcze, a co będzie jak się dostanę?”. Dostał się. Zmienił studia już po drugim roku. Dziś ma się dobrze, robi to co lubi w zupełnie innej branży niż chemia. Jego cel był ambitny, ale czy był realny, ekscytujący? Z perspektywy czasu widać, że nie.

Pytam często uczestników szkoleń co w ich celach jest najbardziej istotnego. Bez czego cel traci sens. Co jest czynnikiem decydującym o „chceniu się". I tu wszystko się wyjaśnia. Przeważająca ilość głosów pada na „ambitność” i „realność”. To nie tylko prztyczek w nos dla nas samych ale także dla naszych przełożonych. To oni nie upewniając się czy dana praca nas „kręci”, czy cele są tożsame z naszymi ulubionymi zadaniami, czy mamy wszystkie informacje i narzędzia do ich realizacji, zostawiają nas z czystym i klarownym: „Zrób to. Najlepiej na wczoraj.”

Model Smart, lub Smart-er to piękna teoria. Ba! Prawdziwa teoria. Teoria, którą można przekuć na praktykę. Tylko, że oprócz pięknie zapisanych celów zgodnych z tym modelem potrzeba coś jeszcze. To, że wagony w pociągu będą lśnić, promieniować wygodą, a na każdym miejscu będzie świeża kawa i nieograniczony dostęp do wi-fi nie sprawi, że w 3,5 godziny dotrzemy z Katowic do Gdańska. Potrzeba jeszcze jasno wytyczonego szlaku i sprawnej lokomotywy, która nas tam dociągnie. To właśnie motywacja. Coś, co jest tuż obok, coś czym też trzeba się zaopiekować i pielęgnować i bez czego całe nasze „staranie się” pozostaje tylko staraniem.

Jeśli zaczynamy rok z naszym nowym „zeszytem” to za każdym razem wpisujmy w nim temat tak starannie jak na pierwszej stronie. Zrealizowany cel to kolejny zastrzyk motywacji. Zrealizowany cel to zadowolenie i duma. Zrealizowany cel, to siła lokomotywy, która cały czas się rozpędza – nie zwalnia.

Marcin Lehmann
ar-horyzonty.pl
Popularność: 86    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj