Coraz częściej pracodawcy wymagają od pracowników kreatywności. Równocześnie coraz więcej osób kładzie nacisk na samorozwój, odkrywanie swojego potencjału, twórcze działanie. Czym naprawdę jest kreatywność? W jaki sposób możesz odblokować tkwiące w tobie pokłady twórczego myślenia?
Anna Daria Nowicka – socjolog, trener, coach
www.twoja-psyche.pl
Artykuł został opublikowany na portalu Medycyna i Pasje
http://medycynaipasje.com.pl/a1676/Jak-zwiekszyc-swoja-kreatywnosc-.html
Na czym naprawdę polega kreatywność?
Kreatywność to sztuka nietypowego oraz efektywnego rozwiązywania zadań i problemów. Nie muszą to być jedynie odkrycia, wiekopomne wynalazki czy dzieła sztuki. Kreatywność to także gotowość do tworzenia nowych dla nas pomysłów - nawet, jeśli miliony osób wpadły już na ten pomysł przed nami. Choć niektórzy uważają, że kreatywność to również wymyślanie rozwiązań bezsensownych - byle było ich dużo, to ja uważam, że – zwłaszcza w pracy – liczy się jakość pomysłów, nie sama ilość. Na którymś etapie pracy nad problemem niezbędna jest weryfikacja pomysłów.
Wyraz „kreatywny” bywa stosowany wymiennie z „twórczy”. Twórcze myślenie to proces umysłowy pociągający za sobą powstawanie nowych idei, koncepcji lub powiązań z istniejącymi już ideami i koncepcjami. To, że inspirujemy się pomysłami innych osób wcale nie pozbawia nas prawa do uważania się za kreatywnych. Przecież nawet awangardowi w swoich czasach artyści wzorowali się lub kontestowali dzieła swoich poprzedników. Nikt z nas nie działa w próżni. Bazujemy na tym, co wymyślili już inni. Jesteśmy zanurzeni w naszej kulturze oraz czerpiemy z dorobku poprzednich pokoleń.
Kreatywność nie ogranicza się jedynie do nauki i sztuki. Możemy wykazać się kreatywnością nie tylko w zawodach takich jak pisarz, artysta, projektant. Kreatywne może być efektywniejsze zaplanowanie przestrzeni magazynowej, ugotowanie dania według własnego pomysłu, przeprowadzenie trudnej operacji chirurgicznej. W kreatywności ważne jest szukanie nieoczywistych rozwiązań dla problemów, oderwanie się choćby na chwilę od ograniczeń i wyjście poza typowy dla nas schemat działania i myślenia.
Czy każdy może być kreatywny?
Na temat kreatywności narosło wiele mitów i samoograniczających przekonań. Kiedy na prowadzonych przeze mnie szkoleniach pytam, kogo można nazwać kreatywnym, część osób mówi, że kreatywność to walor, którym mogą poszczycić się jedynie geniusze tacy jak Albert Einstein. Jest to bardzo zawężone rozumienie kreatywności. Niektórzy do grona kreatywnych dodają jeszcze wybitnych naukowców, wizjonerów, artystów czy wynalazców. Zgodnie z takim podejściem (określanym jako elitarna koncepcja kreatywności), kreatywny byłby tylko niewielki odsetek ludzi, zaś twórczość wiązałaby się tylko z wybitnymi wynalazkami czy dziełami. To oznaczałoby, że reszta śmiertelników nigdy nie wzniesie się na wyżyny twórczego myślenia.
Uczestnicy moich szkoleń są zaskoczeni, gdy mówię im, że na szczęście obecnie bardzo wielu ekspertów zajmujących się twórczym myśleniem uważa, że kreatywność jest cechą ciągłą tzn. posiada ją każdy, ale w różnym stopniu – analogicznie, jak to ma miejsce ze wzrostem. Innymi słowy: jedne osoby są bardziej twórcze, inne mniej, ale każdy ma jakąś zdolność kreatywnego myślenia. Ja również jestem zwolennikiem tej egalitarnej koncepcji twórczości.
Oto kilka dowodów popierających tą tezę. Jako dzieci wszyscy jesteśmy twórczy. Mamy wiele ciekawych pomysłów, unikalnych skojarzeń, chętnie zajmujemy się twórczymi projektami (np. lepienie z plasteliny, malowanie, układanie wierszyków) oraz wynajdywaniem nowych zastosowań dla przedmiotów (np. namiot z dwóch krzeseł i koca). Szybko uczymy się i mamy dużą chęć eksplorowania świata.
A potem trafiamy do szkoły i „zakuwamy na blachę, co poeta miał na myśli”… Wmawia nam się, że istnieje tylko jedno, jedynie słuszne rozwiązanie danego zadania czy rozumienie danego tekstu. Uczymy się, że istnieją pewne zasady i ograniczenia (np. niebo na rysunku musi być niebieskie). Zdobywana przez nas wiedza powoduje nie tylko lepsze rozumienie świata, ale niestety również autocenzurę. Od razu wartościujemy nasze pomysły (np. „ta odpowiedź nie spodoba się nauczycielowi”, „taki samolot nie wzbije się w powietrze”). Wszechobecna od pewnego czasu w szkole i na studiach testomania jeszcze bardzie zabija w nas kreatywne myślenie. Nie ma dyskusji z kluczem odpowiedzi testowych…
Dlatego właśnie zarówno badania, jak i własne obserwacje pokazują, że większość osób z wiekiem staje się coraz mniej kreatywna. Nie tylko kurczowo trzyma się sztampowych rozwiązań i przestaje nawet poszukiwać innych, ale często rezygnuje z takich aktywności jak malowanie, śpiew czy granie na instrumencie, gdyż uznaje, że jest za mało utalentowana w tych obszarach. Ale to przecież nie oznacza, że nie jesteśmy w stanie znów korzystać z twórczego myślenia.
Jakie czynniki ograniczają kreatywność?
Jako socjolog podczas moich szkoleń dużo uwagi poświęcam analizie barier ograniczających kreatywność zarówno na poziomie człowieka (np. samoograniczające przekonania), jak i na poziomie firm (np. kultura organizacyjna, styl zarządzania). Z doświadczenia wiem, że samo wykonywanie kreatywnych zadań podczas szkolenia nie sprawi, że ktoś automatycznie zacznie być kreatywny w pracy, gdyż potem wraca do swojego świata, sposobu działania i opinii o sobie oraz o współpracownikach. Często, aby odblokować kreatywność, potrzebna jest zmiana na znacznie głębszym poziomie (np. poziomie wartości, przekonań, relacji międzyludzkich, stosunku do samego siebie i innych).
Naszą kreatywność blokują bariery psychiczne i psychospołeczne. O systemie edukacji już wspominałam. Kreatywność niszczą także korporacje i urzędy, które zwykle wymuszają uniformizację nie tylko w ubiorze, ale także w myśleniu i działaniu. Dodatkowo kreatywność w pracownikach podkopuje karanie za wszelkie błędy, gdyż nie da się być twórczym bez podejmowania ryzyka. Nie każdy pomysł okazuje się trafiony. Jeśli więc firma czy szef oczekuje samych sukcesów, to powoduje u pracowników postawę zachowawczą i trzymanie się tych samych schematów. Na szczęście coraz więcej firm (nie tylko z sektora nowych technologii) pozwala pracownikom poświęcać część ich czasu na eksperymentowanie, a nawet daje wewnętrzne mikro granty na badania i testowanie nowych rozwiązań.
Kreatywność jest w nas zabijana także poprzez mobbing, złą atmosferę w pracy, niesprawiedliwą krytykę, ale również przez pracę pod presją oraz zbyt duże przeciążenie obowiązkami. Żeby szukać nowych rozwiązań trzeba mieć zarówno wiarę w to, że jesteśmy w stanie coś dobrego wymyślić oraz pracować w pozytywnej atmosferze, jak i mieć „wolne moce przerobowe”, czyli czas i energię, aby się na chwilę zatrzymać i zastanowić. Kreatywne podejście do zadania wymaga większego wysiłku niż postąpienie po staremu. Pracownik zmotywowany i wypoczęty będzie bardziej kreatywny niż pracownik przemęczony lub zastraszony.
Destrukcyjny wpływ na szukanie najlepszych rozwiązań i spojrzenie na problem z szerokiej perspektywy ma również syndrom myślenia grupowego. Syndrom ów polega na tym, że część ludzi pracując w zespole ulega naciskowi tej grupy, tłumi własne opinie/pomysły i przyjmuje postawę konformistyczną. Ta autocenzura może być świadoma (np. nie powiem, że mam inne zdanie, bo szef mi zabierze premię lub bo zespół nie będzie mnie lubił) lub nieświadoma (np. gdy wydaje nam się, że podzielamy zdanie grupy, choć tak naprawdę sami w zarodku zniszczyliśmy nasze własne opinie i dopasowaliśmy się do opinii grupy uznając ją za własną).
W jaki sposób mogę rozwijać swoją kreatywność?
Moim zdaniem warto najpierw zadać sobie pytanie, co ogranicza moją kreatywność. Czy są to głównie czynniki zewnętrzne (np. twój szef nie lubi osób przychodzących z pomysłami), czy wewnętrzne (np. przekonanie, że „z natury” nie jestem pomysłowy)? Pracę zawsze można zmienić, ale nasze przekonania i kompleksy zabierzemy tam ze sobą…
Jeśli my sami uwierzymy, że nie jesteśmy kreatywni, to nawet praca na stanowisku dającym pole do popisu oraz posiadanie szefa wspierającego pomysłowość nie odblokuje w nas pokładów kreatywności. Często to właśnie nasze samoograniczające przekonania najbardziej podcinają nam skrzydła. Ważniejsza jest wtedy praca nad samooceną i wiarą w siebie (np. z pomocą coacha czy trenera rozwoju osobistego) niż uczestniczenie w warsztatach kreatywnego myślenia. Wielu moich klientów z sesji coachingowych posiada ogromny potencjał, kompetencje i pomysłowość, ale na początku jest zbyt zablokowanych, aby to wykorzystać.
Dobrze jest być świadomym, jaki typ myślenia jest dla nas typowy. Lewa półkula mózgu odpowiada za analityczne myślenie, zaś prawa za myślenie twórcze. Używamy obu półkul, ale zwykle jedna z nich jest u danej osoby dominująca. Warto więc trenować myślenie również tą półkulą mózgu, która nie jest dominująca.
Jak powiedział Frank Zappa: „Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty.” Warto wykonywać zadania zmuszające nasz mózg do myślenia oraz całe życie uczyć się nowych rzeczy. Pamiętajmy, że mózg potrzebuje wszechstronnej gimnastyki uaktywniającej różne jego obszary i związanej z różnymi typami inteligencji. Niekoniecznie musi to być robienie testów na analityczne myślenie czy wyobraźnię przestrzenną. Niektórzy lubią takie zadania, dla innych jest to źródło frustracji i niskiej samooceny. Ponadto takie testy dotyczą tylko jednego z wielu typów inteligencji. Istnieje również np. inteligencja emocjonalna, słowna, ruchowa. Warto zadbać o bardziej wszechstronny rozwój niż koncentrować się tylko na inwestowaniu w jeden typ umiejętności.
Lepiej wybrać aktywności, które sprawiają nam przyjemność. Oczywiście możemy świadomie wykonywać zadania rozwijające te obszary, do których nie mamy predyspozycji. Jednak nie stawiajmy sobie wtedy poprzeczki zbyt wysoko i traktujmy to w kategorii samorozwoju i dobrej zabawy, a nie rywalizacji. Specjaliści od lat podkreślają, że naszą umysłową elastyczność rozwija nauka (także języków obcych), czytanie książek, gra na instrumencie, poznawanie nowych ludzi, kultur, smaków. Ogromne pozytywne znaczenie mają także ćwiczenia fizyczne, gdyż powodują one nie tylko lepsze dotlenienie całego ciała (w tym mózgu), ale rozwijają również naszą koordynację ruchową.
Można skorzystać też z takich technik wspierających twórcze myślenie jak burza mózgów, mind mapping (mapy myśli) czy metoda 6 kapeluszy Edwarda de Bono polegająca na spojrzeniu na dany problem z sześciu różnych perspektyw (m.in. poprzez emocje, fakty, podejście optymistyczne i pesymistyczne). Techniki te można z powodzeniem wykorzystywać zarówno w pracy zespołowej, jak i przy samodzielnym szukaniu rozwiązań dla problemów.
Chcąc być kreatywnym warto też zadbać o swój szeroko rozumiany dobrostan, mieć optymistyczne podejście do życie i koncentrować się na możliwościach, nie na ryzykach i zagrożeniach.
Osobom chcącym lepiej poznać techniki kreatywnego myślenia polecam moje szkolenia oraz książki:
- Edward Nęcka „Trening Twórczości”
- Edward Nęcka „TROP – Twórcze rozwiązywanie problemów”
- Edward de Bono „Myślowa rewolucja. Podręcznik pozytywny”
Anna Daria Nowicka – socjolog, trener, coach
www.twoja-psyche.pl
Artykuł został opublikowany na portalu Medycyna i Pasje
http://medycynaipasje.com.pl/a1676/Jak-zwiekszyc-swoja-kreatywnosc-.html
Komentarze