Chodzi nam o sukces długodystansowy i obejmujący wszystkie obszary życia. Ponieważ człowiek składa się z ciała, psychiki i duszy, prawdziwą satysfakcję przynosi mu zaspokojenie potrzeb w każdej z tych sfer. Wyznaczając swoje długo- i krótkodystansowe cele warto brać pod uwagę pięć głównych obszarów naszej aktywności: więzi z rodziną i przyjaciółmi, stabilność finansową, pasjonującą pracę (a wcześniej studia i zaangażowanie w różne projekty), zdrowie i kondycję fizyczną oraz … a może raczej po pierwsze – relację z Bogiem. Na pozór wydaje się to oczywiste, jednak często o tym zapominamy. A chyba warto przemyśleć pewne rzeczy w młodości niż zmagać się z nimi w czasie kryzysu wieku średniego.
Chrześcijańska koncepcja życia pokazuje, że trwały sukces, także zawodowy, przychodzi gdy wprowadzimy harmonię we wszystkie obszary naszego życia. Gdy jesteśmy autentyczni w tym, co robimy, potrafimy wybierać rzeczy dla nas dobre, a nie tylko przyjemne, akceptujemy własną historię, potrafimy zakończyć nastoletnie konflikty z rodzicami i zaprzyjaźnić się z nimi. Studia to czas dorastania do samodzielności. Nie chodzi tylko o to, żebyśmy potrafili sami się utrzymać, ale także by nasza osobowość była ukształtowana. W towarzystwie człowieka dojrzałego inni ludzie przebywają z przyjemnością, nie muszą zakładać masek, a czas spędzony z nim jest źródłem prawdziwej radości.
Jedną z ważniejszych decyzji dorosłego człowieka jest odpowiedz na pytanie - czy wierzę? Po okresie buntu przeciwko rodzicom, którzy kazali nam chodzić do kościoła, sami możemy podjąć decyzję o powrocie do Boga lub o jego odrzuceniu. My, chrześcijanie jesteśmy przekonani, że człowiek został stworzony do relacji ze swoim Stwórcą i trudno mu osiągnąć prawdziwe szczęście, dopóki nie rozpocznie z Nim szczerej rozmowy. Nawet, jeśli zaczyna się ona w ten sposób: „Ja w Ciebie Boże nie wierze, dostaję drgawek na myśl o klerze, nikt mnie na gusła nie nabierze”.
Warto być człowiekiem konkretnym. Jeśli decydujemy się na wiarę w Boga, to także po to, by wdrożyć jego wskazówki w nasze życie. Pełną wersję historii miłości Boga do człowieka możemy znaleźć w Piśmie Świętym. Znajdziemy tam też rady jak żyć, aby być szczęśliwym. Możemy wybierać inaczej, ale czynimy to na własną odpowiedzialność. Przecież nikt lepiej niż nasz Stwórca nie wie czego nam potrzeba. Bóg nie proponuje nam drogi na skróty. Pomaga odważnie stawiać czoła problemom i zachęca do poważnych inwestycji we własne życie, byśmy mogli odkryć i urzeczywistnić wielki potencjał, jaki w nas drzemie. Same ogólniki? Proszę bardzo, oto konkrety: codzienna modlitwa, solidna praca, pomoc rodzicom i znajomym znajdującym się w kłopotach, zachowanie czystości dla przyszłego małżonka, a także poranne wstawanie, nauka języków czy uprawianie sportu. Oczywiście nie zapominajmy o uśmiechu, bo chrześcijaństwo jest religią radości!
Komentarze