Branża rozwojowa w Polsce 2015

2015-11-02 20:14:08

Agnieszka Kaseja
Żyjemy w ciekawych czasach. Z wielu punktów widzenia. Z punktu widzenia zawodowego mogę i chcę powiedzieć, że branża rozwojowa w Polsce bardzo powoli profesjonalizuje się. Z naciskiem na słowo "powoli". Na razie jesteśmy w fazie STORMING. W branży Learning&Development jeszcze daleko do stabilizacji zasad, metod, praktyk, rynku, cen, liderów.

Na boku zostawiam rozwój duchowy i metody ezoteryczne. Na tym się nie znam.
Odniosę się do takich metod jak trening i szkolenia, coaching i mentoring. Psychoterapia z kolei będzie dla mnie swoistym punktem odniesienia, bo rozwija się w Polsce najdłużej, kilkadziesiąt lat.

A więc zaczynajmy:

Psychoterapia. Początek: lata 70. Laboratorium Psychoedukacji, INTRA, Wojciech Eichelberger, Zofia Milska-Wrzesińska, Maria i Piotr Fijewscy, Jac Jackowski, ale i Andrzej Samson. Od tamtego czasu nastąpił ogromny przyrost, ale - moim zdaniem - zaledwie ilościowy. Główną jego przyczyną było pojawienie się internetu (na poważnie od 1997). Jedyną jakościową zmianę przyniosło z kolei pojawienie się w Polsce paradygmatu poznawczo-behawioralnego. Jesteśmy dużym środkowoeuropejskim krajem i nie mamy prawnych regulacji zawodu psychologa i psychoterapeuty. Nie dziwota więc, że przeciętni ludzie nie widzą żadnych korzyści z takich uregulowań... Wciąż każdy, choćby taksówkarz, może sprzedawać usługi psychoterapeutyczne. Ostatnio nawet fizjoterapeuci doczekali się swoich regulacji (zresztą bardzo uniezależniających ten zawód od systemu medycznego kraju). A zawód psychoterapeuty, profesja zaufania publicznego, wymagająca skrajnie wysokich kwalifikacji etycznych - nadal nie... Jednakowoż, jest nieźle, bo w Polsce wiadomo, kto jest autorytetem w tej branży. Wiadomo do kogo można zwrócić się, gdyby trzeba było rozstrzygnąć jakiś poważny dylemat moralny. Wynika to z ilości lat istnienia tego rynku, tej branży. Z istnienia profesjonalistów z doświadczeniem i reputacją.

Treningi i szkolenia na poziomie zbliżonym do europejskiego zaczęły się Polsce razem z wydzieleniem się psychologii na uniwesytetach. Czyli mają ok. 35 lat. Biznes na poważnie wkroczył do firm ze szkoleniami efektywności osobistej i zespołowej w latach 90. XX wieku. Niestety rynek ten - z jego ustaloną hierachią opartą o jakość know-how (amerykańskiego co zrozumiałe) - nie ostał się pod naporem tandety szkoleniowej w czasach dotacji unijnych. I obecnie nikt nie potrafiłby odpowiedzieć na pytanie: "Która firma szkoleniowa jest najlepsza w Polsce?" Nie dlatego, że żadna nie jest najlepsza. Dlatego, że kryteria są straszliwie pomieszane... A takie kryterium, jak "skuteczność wprowadzania zmiany w organizacji" w ogóle nie jest analizowane...

Coaching pojawił się w Polsce razem z firmami amerykańskimi takimi jak AchieveGlobal, która wprowadziła na rynek polski coaching menedżerski (performance coaching) ok. 2000 roku. Zaraz potem weszły do nas organizacje zrzeszające coachów indywidualnych (ICC, ICF). W tej chwili, kiedy bycie coachem jest modne i wydaje się takie "łatwe", bo przecież "każdy może zostać coachem" już po 2-dniowym kursie, mamy fazę "krwiożerczego kapitalizmu". Liczy się głośna sprzedaż. Cicha jakość czeka na swój czas...

Mentoring z kolei, choć ma już przecież 2000 lat, stał się modny całkiem niedawno. Od 2010 r. rozwijają się szkoły, akredytacje i warto płynie nurt korporacyjny. Walka juz niedługo się zacznie. Oby nie wolnoamerykanka. Na niej zawsze traci klient...


Ale jaki jest potoczny odbiór zawodów rozwojowych? To nam więcej powie o fazie rozwoju naszej branży.

Psychoterapeuta." Lepiej uważać, bo spojrzy na nas i przejrzy nas na wylot." Fach regularnie mylony z zawodem psychologa i zawodem lekarza psychiatry.

Symbolem treningu rozwoju osobistego jest dzisiaj bicie się po twarzy studentów SGH na tzw. szkoleniu z "dobrych relacji z kobietami", prowadzonym przez 23-letniego zachwyconego sobą amatora.

Coachowie przyznają się, że z obawy przed uprzedzeniami klientów unikają przedstawiania się jako zawodowi coachowie. Słowo na C. kojarzy się bowiem z manipulowaniem emocjami przez tzw. mówców motywacyjnych (jeszcze niedawno występujących na wieczorkach kawalerskich), a teraz przemawiających do tłumów w stylu "Co jest z Wami, Polacy?".

Mentoring jest w powijakach. Mamy raczej niepewność co do tej idei, ale nie przeszkadza to, żeby liczba "mentorów", szczególnie 30-letnich przyrastała lawinowo, szczególnie na LinkedIn...

Czyli?



Czyli nasz rynek usług rozwojowych jest wciąż w fazie młodzieńczej.
Nadpodaż samozwańczych wykonawców usług rozwojowych, będących nimi często tylko z nazwy (vide: szkolenia za pieniądze unijne: "Ja udaję, że was szkolę, wy udajecie, że się szkolicie i wszyscy są zadowoleni, a najważniejsze są wypełnione ankiety) powoduje, że przypadek albo cena są wciąż istotnym kryterium wyboru.

Myślę, że klienci chętnie posługiwaliby się - dla swojego dobra - innymi kryteriami, ale nie mają pojęcia, czego można oczekiwać od np. coacha.

Istnieją co prawda ciała w założeniu promujące dobre praktyki i kody etyczne zawodu
- szkoleniowca (Polska Izba Firm Szkoleniowych, 2005)
- coacha (Izba Coachingu, 2009).

Ale konia z rzędem temu, kto potweirdzi, że klienci szukający metod rozwoju dla siebie czy pracowników o izbach słyszeli i zaglądają najpierw na ich strony.

Zresztą już na pierwszy rzut oka widać, że ich aktualnym celem nie jest promowanie wiedzy o profesji, lecz raczej promocja firm członkowskich. Każda firma, niezależnie od jakości usług, może bez zbędnych pytań zostać członkiem tych szacownych organizacji...

Podsumowując, jesteśmy w fazie, w ktorej wciąż trzeba uświadamiać klientom i usługodawcom, że są pewne standardy, ktorych strony wzajemnie od siebie wymagają, żeby wszyscy byli zadowoleni. Jednym słowem "Edukacja, głupcze!" A jeśli edukacja jest wątła w wykonaniu ciał formalnych, zadanie przypada w udziale bardziej doświadczonym profesjonalistom.

Potrzebne jest osobiste świadectwo. Odwaga mówienia "należy", "powinniśmy", "oczekuje się". Także odwaga do mówienia NIE różnym bulwersującym praktykom, bycie na bieżąco z nowinkami rynkowymi i stale odnoszenie się do takich wartości jak:

długofalowe dobro klienta
wzajemne zaufanie
spójność formy i treści w pracy
wykorzystywanie mocnych stron i wspieranie pewności siebie klienta
szacunek dla różnorodności
wspieranie niezależności klienta
ciągłe uczenie się i czerpanie z konstruktywnej krytyki bardziej doświadczonych profesjonalistów
gotowość do zaangażowania się ze strony bardziej doświadczonych w branży, po prostu praca non-profit na rzecz dobra całej branży i jej klientów.

Zapraszam na superwizję coachów i mentorów, którzy pragną zostać profesjonalistami. Po spełnieniu warunków wystawiam rekomendację dla ICF (do przedłużenia), EMCC oraz Izby Coachingu. Jestem doświadczoną 1000+h profesjonalistką coachingu i mentoringu oraz akredytowaną superwizorką (250+h). Pomagam rozwiązywać trudne sytuacje z klientami.

Więcej:
www.superwizjacoachingu.pl
www.skutecznycoaching.pl
i
profile FB ze wskazówkami:
https://www.facebook.com/coach.AgnieszkaKaseja
https://www.facebook.com/superwizor.AgnieszkaKaseja
LinkedIn: https://www.linkedin.com/in/agnieszkakaseja/
Popularność: 86    Powrót

Komentarze

Odpowiedź
Tytul
Imię/Nick

Załóż konto za darmo

Coach Klient
lub zaloguj