Uwielbiam przypowieść o chińskim wieśniaku i metaforę tego, jak często nie jesteśmy świadomi swojego szczęścia. Zainspirowana tą przypowieścią postanowiłam napisać nowocześniejszą własną wersję przypowieści wieśniaka. Wystarczy szerzej otworzyć oczy by dostrzec, że szczęście, sukces i dobro czeka na nas tuż za rogiem. Musimy być tego bardziej świadomi i ufać swojej intuicji.
ZAPRASZAM NA PRZYPOWIEŚĆ.
Z dalekich krajów, krajów kwitnącej wiśni, przyjechał pewien wieśniak. Do społeczeństwa nie znanego, mentalnie sfrustrowanego, ciągle narzekającego i z wszystkiego niezadowolonego. Wieśniak się dziwił, jak takie społeczeństwo może funkcjonować prawidło, skoro brak mu lekkości, radości, uczciwości i zwyczajnego uśmiechu. Tam skąd pochodził, z maleńkiej wioski była bieda i niedostatek. Lecz dobrobyt nie wywodził się z pieniędzy a ze szczęścia i przekonań ludzi. Przekonania te były tak pozytywne, że mieszkańcy żyli w pomyślności i wolności, z uśmiechem i życzliwością. Pęd życia tam nie istniał, wrogość i zawiść to pojęcia nie znane dla wieśniaka.
Postanowił wybrać się na wycieczkę, zwiedzić pobliską okolice, znaleźć las, podumać i podziękować naturze za piękne krajobrazy i urodzaj jaki daje ludziom, za czym idzie posiłek oraz zarobek. Gdy dotarł do lasu na piękną polanę, usiadł pod niewiarygodnie potężnym klonem. Zamyślił się i był wdzięczny za ciszę, spokój, odpoczynek oraz za to, że ma możliwość kontemplacji w tak fantastycznym miejscu. Nagle jego spokój zakłócił jakiś mamrot pobliskiego młodego chłopaka, który zbierał grzyby. Marudził pod nosem, że co rok te grzyby są coraz mniejsze, im mniejsze tym mniej zarobi. Wieśniak nie mógł uwierzyć, że chłop jest zły bo znalazł grzyby. Podszedł i opowiedział mu, że tam skąd pochodzi, ciężko jest o owoce lasu, które są urodzajem i u nich zwiastują dobrobyt. Wszystko co pochodzi od matki natury to dobro i skarb. To, że znalazł je to dobro, gdyby ich nie znalazł czy miałby jakikolwiek zarobek? Rzekł do niego: Chłopcze zastanów się czy to dla Ciebie szczęście czy nieszczęście?
Po zachodzie słońca, wieśniak postanowił wracać . Przy pobliskiej drodze spotkał zadowolonego grzybiarza, który dziękował wieśniakowi za radę, ponieważ tylko jemu udało się znaleźć grzyby i je sprzedać, tylko on zarobił. Wieśniak się uśmiechnął i poszedł dalej.
Wracając dostrzegł młodą kobietę, która była przygnębiona i niebywale smutna. Tam skąd pochodził, nikt nie przechodził obok drugiej osoby obojętnie, każdy był zobowiązany zadbać o druga osobę o swego bliźniego. Postanowił, więc by zapytać i porozmawiać z kobietą. Okazało się, że owa kobieta straciła pracę, która i tak ją męczyła i frustrowała lecz dawała płynność finansową. Wieśniak, tylko słuchał jej opowieści na koniec mówiąc, że u nich w kraju strata czegoś oznacza nowe, lepsze możliwości. Gdyby została w tej pracy czy zyskała by nowe możliwości? Wieśniak rzekł do kobiety: zastanów się czy to dla ciebie szczęście czy nieszczęście ?
Kilka tygodni później kobieta ta znalazła się na głównej stronie gazet, przejęła się zdaniem wieśniaka i nie zwątpiła w siebie. Odniosła sukces w swojej branży, założyła własną działalność i była niezmiernie wdzięczna wieśniakowi.
Wieśniak czytając wiadomość z pierwszych stron gazet pomyślał, czy to szczęście czy nieszczęście gdy coś Ci się przytrafi? Kto to wie ?
Komentarze