Jak zacząć działać produktywniej? Co robić na co dzień, żeby Twoja praca przynosiła lepsze efekty?
Zacznijmy od zasad ogólnych.
Jeśli chodzi o efektywność działania, polecam Waszej uwadze poniższe 5 zasad. Paradoksalnie nie zachęcam Was, żeby działać więcej i szybciej. Nie o to chodzi. Mam tu na myśli, żeby robić rzeczy lepsze i lepiej, żeby nie nie zmarnować swojego życia.
Jeśli i Ty chcesz żyć produktywnie, pomyśl o wykorzystaniu poniższych zasad.
1. Początek dnia, pobudka i pierwsze działanie powinny być nakierowane na wzmocnienie się. Przygotowanie. Rozgrzewkę. Dasz sobie radę ze wszystkim, jeśli weźmiesz kilka głębszych oddechów, ugruntujesz się w sobie, powitasz siebie tu i teraz. Działania, które Ci się narzucają w myśli, warto przenieść na papier, żeby umieścić je w planie dnia. Najważniejsze jest jednak przypomnienie sobie, że zwykle dajesz sobie radę ze wszystkim :)
2. Plan dnia to lista zadań, ale koniecznie z zaznaczeniem ich ważności. Tak naprawdę jesteśmy produktywni, kiedy robimy rzeczy naprawdę ważne dla nas i dla naszych życiowych projektów. Pozostałe są często dystraktorami. To nie znaczy, że mamy mieć poczucie winy, jeśli zrobimy coś z listy tych mniej ważnych, ale na przykład bardzo pilnych rzeczy. Nie. Traktujmy to jednak jako przygrywkę, rozgrzewkę do działań, które robią największą różnicę w naszym życiu – prywatnym czy zawodowym. Najpierw to, co najważniejsze.
3. Kiedy coś robisz, rób to do końca i poświęcając się temu cała/-y. Lubi to nasz mózg. Wszystkie badania pokazują ,że coś takiego jak podzielność uwagi nie istnieje! W efekcie robiąc jedną rzecz na raz, działamy wydajniej i odczuwamy większą satysfakcję. Trenuj się w byciu tu i teraz. „Zaprogramuj się” na szybkie wchodzenie w działanie. Oznacza to konieczność wyrobienia sobie zwyczajów, które pomagają zacząć pracować na najwyższym poziomie. Dla jednego będzie to znalezienie się z filiżanką kawy przed ekranem komputera. Dla innego włożenie fartucha i umycie rąk. Dla trzeciego popatrzenie z uwagą na zdjęcie z wakacji i pomyślenie o następnych wakacjach jako nagrodzie za wyczerpującą, a bywa, że i nielubianą pracę. Szybkie wejście w tryb pracy to połowa sukcesu.
4. Dzięki odrzuceniu elementów odciągających nas od rozpoczęcia pracy możemy zarządzać resztą pracy z wielką dla siebie uprzejmością. Jestem zwolenniczką bycia dla siebie szefem superprzyjaznym. I mającym pełne zaufanie do nas samych, w tym do naszego ciała. Jeśli czujemy, że powinniśmy zrobić sobie przerwę, to traktujmy to poważnie. Oczywiście nie jest to możliwe w pełnym zakresie, kiedy pracujemy np. w magazynie Amazon.com. Wtedy nasze możliwości wpływu muszą zostać przekierowane na adaptację do środowiska. My w środowisku pracy? Kluczem NIEjest idealne środowisko, lecz to, co o tym myślimy. Możemy nienawidzić każdego wykonywanego ruchu lub w dokładnie w tej samej sytuacji go po prostu akceptować. Tu jest pole do naszego wyboru – w ramach naszych możliwości.
5. Produktywność to także ciągłe samodoskonalenie i bycie na bieżąco. W dzisiejszych czasach trzeba trzymać rękę na pulsie. Wiedza jest najczęściej dostępna w internecie… Tylko jak to zrobić, żeby nie zostać wciągniętym przez sieć? Moim zdaniem uratować nas może tylko odważne sekcjonowanie treści, pomysłów, nowości, autorytetów. Ale jak ich wybierać w tym natłoku? Ano od tego jest myślenie, a nawet o zgrozo! rozważanie co ważniejszych dla nas kwestii. Główne pytania brzmią zawsze tak samo: Co jest dla mnie najważniejsze w tej sytuacji? Co chcę osiągnąć i z jakiego powodu? Co zyskam? Co stracę? Dopiero z uświadomionymi odpowiedziami na te pytania, możemy startować do zrozumienia świata innych, relacji między nami, no i świata w ogóle. Co z robić? W jaki projekt się zaangażować? Z czego zrezygnować? Jakie treści mnie interesują? Jakie drogi biorę pod uwagę? Co odrzucam? Wybieranie to istota naszej codzienności. Minuta po minucie. Godzina po godzinie. Dzień po dniu. Rok po roku.
6. Wieczorem, bywa, że w obliczu tony zaległości. najmniej produktywne byłoby samobiczowanie. Należy podejść do tego wręcz przeciwnie. Zaległości są i będą. Im bardziej zajęta osoba, im więcej robi, tym najczęściej ma więcej zaległości… To paradoks, który warto przyjąć do wiadomości. Warto wyrazić sobie i światu wdzięczność za to, co już zrobiliśmy. Uświadomić sobie kolejny zakończony dzień i to, że jest czas na pracę i czas na regenerację. Korzystając znowu z metafory treningu sportowego po pracy mamy czas na regenerację. Trzeba pamiętać, że szczególnie myślenie o sobie źle, długotrwałe niezadowolenie z siebie, poczucie wstydu lub poczucie winy działają wręcz drenująco na nasze zasoby energetyczne. A tym samym na naszą odporność psychiczną i fizyczną w obliczu wyzwań następnego dnia. Dlatego każdy dzień warto kończyć pozytywnym dla nas akcentem, czymś co nas relaksuje, pozwala myśleć dobrze o sobie i świecie. Budujmy swoje rezerwy siły i odporności psychicznej każdego dnia.
Stosując te 5 zasad podstawowych, sprawisz, że Twoja produktywność będzie utrzymywać się na równym, wysokim poziomie. Oraz, że „na koniec dnia” będzisz pewna, że dałaś z siebie wszystko i życia nie zmarnowałaś.
Komentarze