Jako coach pracuję z klientami indywidualnymi w obszarze life coachingu, w tym z kobietami, rozwijającymi swój biznes lub planującymi założyć własną firmę.
Wspiera mnie w tym moje wcześniejsze, ośmioletnie doświadczenie koordynatora projektów, w tym projektów adresowanych do kobiet zakładających własną działalność gospodarczą.
Szczególnie bliski jest mi storytelling. Ukończyłam pierwszą w Polsce Mistrzowską Szkołę Storytellingu Biznesowego. W tym obszarze pomagam w formułowaniu misji i przygotowaniu opowieści biznesowej.
Ten proces nazywam coachingiem opowieści. W jego efekcie klient przygotowuje swoją opowieść, którą wykorzystuje w komunikacji biznesowej, prezentując swoje wartości i odpowiadając na pytanie "kim jestem".
Prowadzę warsztaty rozwojowe dla kobiet "Podróż bohaterki".
Dodatkowo ukończyłam Szkolenie Umiejętności Coachingowych COACHING CLINIC®- interaktywne szkolenie kompleksowo kształtujące praktyczne umiejętności coachingowe w kontekście biznesowym. Programowo dostosowane do potrzeb managerów wyższych szczebli oraz działów HR. Szkolenie poświadczone jest międzynarodowym dyplomem Coach U.
Zrealizowałam program rozwojowy akredytowany przez ICF pt. Coaching kariery - w poszukiwaniu dróg i możliwości.
Posiadam także certyfikat z Racjonalnej Terapii Zachowania (RTZ) oraz certyfikat Praktyka metody POINTS OF YOU – metody bazującej na kreatywnej pracy ze słowem i obrazem.
W pracy wykorzystuję m.in. techniki narracyjne i narzędzia wywodzące się z arteterapii.
SPECJALIZUJĘ SIĘ W PRACY Z KOBIETAMI:
- szukającymi swojej nowej zawodowej drogi
- szukającymi swojej biznesowej opowieści
- osobami, ktore potrzebują określić swoją misję
- osobami, które utknęły w przekonaniu braku sukcesu
Pomagam:
- poukładać priorytety
- prześć przez zmianę zawodową i w życiu osobistym
- opowiedzieć właściwą historię "kim jestem i skąd się wzięłam", tak by służyła rozwojowi Twojego biznesu
- określić Twoja życiową misję
- poprzez pracę z opowieścią autobiograficzną odnaleźć ważne dla Ciebie wartości
Jeśli czujesz, że któryś z tych obszarów jest "Twój", zapraszam na wstępne, bezpłatne konsultacje.
Cytat, który mi towarzyszy: "Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione.”
Zawsze kręciły mnie słowa.
Zawsze ciągnęło mnie do ludzi.
Od dziecka słyszałam, że mam się uczyć, bo to jedyne co zapewni mi przyszłość i pracę. I to, że my się do biznesu nie nadajemy.
Pasja do opowiadania i pisania, chęć bycia blisko ludzi wpisała się w dziennikarski fach. Telewizja regionalna. Nawet nie marzyłam. Szczyt zawodowego spełnienia. Po drodze rodzina, dzieci. Tylko ta walka, by nie stracić ważnych chwil z ich życia. A potem ten dzień i stary album ze zdjęciami.
Mamusiu – naprawdę nie pamiętasz? Przecież to było u wujka nad morzem. Rozczarowana mina mojej córki mówiła sama za siebie. Ja wtedy skakałem na dmuchańcu – wtórował mój syn. Nie pamiętałam. Przez 26 lat opowiadałam ludziom historie w telewizji, zapominając, że piszę też własną. Odeszłam.
Projekty unijne dały mi nowe zawodowe życie. By w pełni wykorzystać swoje doświadczenie zapisałam się do szkoły trenerów i wkrótce mogłam pochwalić się zdobytym certyfikatem. Byłam taka dumna. Nie spodziewałam się, że moje życie znowu zakręci. I to nie tak jakbym pragnęła. W nowej historii zostałam singielką.
W układaniu wszystkiego na nowo pomógł mi coaching. A potem sama zdałam egzamin na profesjonalnego coacha. Ale ciągle nie byłam pewna, dokąd zmierzam. Czasami słyszałam. A, to ty teraz jesteś kołczem? I co, powiesz mi jak żyć?
Poczułam, że jak nie zaryzykuję, to będę tak dryfować bez sensu. Bo niby gdzieś płynę, ale nie wiem gdzie.
I zaryzykowałam.
Zrobiłam sobie rok przerwy. Taki Gap Year, jaki robi sobie młodzież po collegu w Europie.
To szaleństwo, słyszałam – zastanów się, słyszałam, kto cię przyjmie do pracy po takiej przerwie? No wiesz, nie jesteś już młoda!
Do licha! Pomyślałam. Wróciłam do opowieści. Zapisałam się do szkoły storytellingu. Zaczęłam malować na jedwabiu, adoptowałam psa, zrobiłam kurs z dogoterapii. Poznałam wielu niezwykłych ludzi.
Do pracy rzeczywiście nikt mnie nie przyjął, bo…przyjęłam się sama. Założyłam własną firmę. Tak, tak, ja – z tej NIE – biznesowej rodziny. Stało się to w roku, w którym skończyłam 55 lat. Co robię?
Połączyłam miłość do opowiadania, miłość do ludzi i chęć uczenia. Wyszłam z kąta. Przejęłam ster.
Uczę innych jak występować publicznie i pięknie opowiadać. Zjadłam na tym zęby. Wiem, co to paraliżująca trema i strach przed kompromitacją.
Pracuję z kobietami. Pokazuję im, że jeśli tylko chcą, mogą zmienić swoje życie. Że wiek 50 + nie jest żadnym ograniczeniem, że kobiety po 50-tce mogą mieć fajne życie – i mogą nosić czapki z pomponem a nie „moherowy beret”.
Piszę opowieści. Znajduję je tam, gdzie inni ich nie widzą. Dzięki temu moi klienci patrzą na swoje życie i biznes inaczej. Odnajdują w nim sens i moc.