Kiedy pracowałam jako trener wewnętrzny, często musiałam prowadzić szkolenia, które, delikatnie mówiąc, nie należały do najciekawszych. Na początku szkolenia, kiedy ustalaliśmy z grupą zasady współpracy, wpisywaliśmy w kontrakcie: "wyłączamy telefony, komputery". A telefony i komputery "same" się włączały:) Wtedy pomyślałam sobie, że nie będę walczyć z technologią, tylko wykorzystam ją do tego, aby uatrakcyjnić szkolenie i dodać mu trochę nowoczesności.