To miało być kolejne szkolenie ze sprzedaży, które prowadziłam dla doradców. Po szkoleniu miałam popracować indywidualnie z jednym z nich, aby pomóc mu poprawić wyniki, ponieważ od kilku miesięcy nie pojawiał się w rankingach. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to szkolenie zmieni całe moje życie – osobiste i zawodowe.
W trakcie szkolenia z tym doradcą zaczęłam się zastanawiać po co mu kolejne szkolenie sprzedażowe. Przecież ten facet pracował w sprzedaży od kilku lat, znał wszystkie możliwe techniki, potrafił rozmawiać z klientami i odgadywać ich potrzeby.
Dlaczego więc od kilku miesięcy jego wyniki leciały na łeb na szyję? Posłuchałam swojej intuicji i po prostu z nim porozmawiałam. Ale wiedziałam, że to nie będzie jedyna nasza rozmowa.
W tamtym czasie byłam już studentką studiów podyplomowych z coachingu. Umówiliśmy się, że popracujemy tą metodą. Spotykaliśmy się regularnie i odbywaliśmy sesje. I wtedy zrozumiałam, że… muszę odejść z miejsca, w którym pracowałam kilka lat. Wiedziałam, że nie mogłabym pracować tam coachingowo, a głęboko wierzyłam w to, że jest to metoda, która mogłaby wesprzeć wiele osób.
Postanowiłam wtedy, że zacznę pracować na własną rękę. Powoli i nieśmiało wychodziłam na rynek, założyłam stronę, fanpage i coraz częściej mówiłam o tym, że jestem coachem.
I się zaczęło. Docinki typu „aha, to jesteś tym magikiem, który powie mi, że mogę wszystko”, dziwne spojrzenia, kiedy mówiłam czym się zajmuję. Artykuły, które podsyłali mi znajomi, wyśmiewające coaching. Przyznaję się do tego chyba pierwszy raz w życiu.
Wtedy się poddałam. Do głosu doszedł mój krytyk wewnętrzny, który mówił, że oni mają rację, że nie nadaję się do tego, że wszyscy śmieją się z coachingu, że nie będę w stanie zarabiać w ten sposób pieniędzy. Uwierzyłam mu i na kilka miesięcy skupiłam się tylko na prowadzeniu szkoleń.
Aż pewnego dnia spotkałam tego doradcę, z tych szkoleń, które zmieniły moje życie. Powiedział, że dzięki sesjom ze mną wiele zrozumiał, dotarło do niego dlaczego wtedy nie realizował planów sprzedażowych, odkrył co jest dla niego ważne. Dowiedziałam się też, że awansował i że teraz jest managerem. W jednej chwili powróciła motywacja i siła do tego, aby dalej pracować jako coach. Wtedy też postanowiłam, że już nigdy nie pozwolę na to, aby ktoś lub coś zachwiał moją wiarą w sens tego co robię.
Teraz, za każdym razem, kiedy słyszę coś negatywnego na temat coachingu idę biegać, a potem przypominam sobie moich klientów, którzy z sukcesem zrealizowali swoje cele, podczas procesów coachingowych.
Dlaczego Ci o tym opowiadam? Bo chcę, żebyś wiedział, że zwątpienie czy potknięcie na swojej drodze do marzeń może zdarzyć się każdemu. Bo jeśli w coś mocno uwierzysz i zaczniesz działać, to jesteś w stanie dotrzeć do celu. Droga do bycia coachem nie była łatwa. Ale wiem, że była to najlepsza decyzja jaką kiedykolwiek podjęłam.
Dziś pracuję jako coach i trener. Oswajam nieznane. Przeprowadzam swoich klientów przez zmianę. Pomagam im się do niej przygotować.
Zastanawiałeś się dlaczego niektóre osoby przechodzą wymarzoną wielką zmianę? Dlaczego niektórzy potrafią schudnąć, pozbyć się nałogu, prowadzić zdrowy tryb życia bez pomocy specjalistów?
To miało być kolejne szkolenie ze sprzedaży, które prowadziłam dla doradców. Po szkoleniu miałam popracować indywidualnie z jednym z nich, aby pomóc mu poprawić wyniki, ponieważ od kilku miesięcy...
Znaliśmy się już jakiś czas. Taka tam niezobowiązująca znajomość. Wpadał od czasu do czasu. Czasami tylko na chwilę, czasami zostawał dłużej. Najbardziej lubił noce. Po każdym takim spotkaniu...
Coachem może zostać każdy. Co prawda nie każdy powinien, ale w Polsce zawód coacha jest nieuregulowany, a to oznacza, że nie ma określonych wymogów, które musi spełnić kandydat na coacha.